Cześć,
mam na imię Justyna, mam 33 lata i świeżutką diagnozę Sylwestra spędzałam w Indiach – Goa, plaża, narzeczony i rozmowy o zbliżającym się ślubie. Bajka. Tyle, że dwa dni później zaczęłam niewyraźnie widzieć na lewe oko. Jako rasowy hipochondryk odwiedziłam okulistę jeszcze w Indiach. Dowiedziałam się, że to tylko podrażnienie, ale kiedy tydzień później wróciłam do Warszawy i nie było poprawy odwiedziłam swoją okulistkę. Ona wiedziała od razu – to nie oko. Później sprawy potoczyły się błyskawicznie – rezonans i pobyt w szpitalu gdzie zrobiono mi potencjały i punkcję. Obyło się bez sterydów bo ostrość w oku wróciła sama. W połowie lutego dostałam wyniki punkcji i potwierdzenie przypuszczeń – SM. Na dzień dzisiejszy nie mam żadnych objawów i choć lekarze uspakajają, że mam duże szanse na łagodną postać choroby to chcę jak najszybciej zacząć leczenie. Jeśli niedługo spełnię przestarzałe kryteria NFZ (czyli będę miała drugi rzut lub zmiany w rezonansie) to zdecyduję się pewnie na Capaxone (myślę o powiększeniu rodziny), ale rozważam też Tecfiderę. Zastanawiam się także nad programem badawczym, w którym stosują nowszą wersję Tecfidery (fumaran monometylu) bo tam mogłabym zacząć leczenie od razu. Jeśli ktoś z Was zechciałby mi coś doradzić to będę bardzo wdzięczna. Poza tym że mam SM to pracuję naukowo, lubię podróże, książki, piwo i sport. I właśnie wróciłam z tygodniowego szaleństwa na snowboardzie. Na pohybel SM