Liczba postów: 399
Liczba wątków: 13
Dołączył: Wrz 2016
Reputacja:
17
Czy zdarzyło się komuś z Was, że stracił umiejętność biegania?
Nigdzie o tym nie słyszałam ani nie czytałam w internetach, a mnie się przytrafiło właśnie coś takiego. Od kilku lat nie umiem biegać (przy czym z chodzeniem nie mam problemów, chodzę nawet na długie spacery, tyle że powoli). Próba podbiegnięcia do autobusu wygląda trochę jak pląsy paralityka i czuję, że tracę równowagę. Wolę iść ostrożnie. Najgorsze jest to, że kierowcy, kiedy widzą, że ktoś biegnie do autobusu, to wstrzymują się z zamknięciem drzwi, a kiedy idzie się wolno, to nawet im nie przyjdzie do głowy, że człowiek chce wsiąść do tego pojazdu. Nie zliczę już sytuacji, kiedy autobus odjechał mi sprzed nowa...
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 4
Dołączył: Maj 2016
Reputacja:
6
Ja też już nie biegam. Trochę to boli, bo kiedys byłem dobrym sprinterem. Teraz czasem mi się śni bieganie po parku.
Liczba postów: 66
Liczba wątków: 1
Dołączył: Lip 2016
Reputacja:
1
21-09-2016, 00:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-09-2016, 00:06 przez Katieinthesky.)
Ja biegałam, ale niestety jakiś czas temu przestałam. Wszystko przez skurcze, ból i drętwienie nóg. Za każdym razem kiedy próbuję biec lub nawet szybko iść moje nogi odmawiają posłuszeństwa i mam uczucie, że są jak z waty lub co gorsza 'jakby nie były moje'.
Liczba postów: 86
Liczba wątków: 5
Dołączył: Cze 2016
Reputacja:
0
Wiem co czujecie, nie biegam juz od 3 lat. Cos strasznego przy malym dziecku, ktore chce grac w pilke lub bawic sie w berka. Od kad zaczelam brac Avonex moje nogi stawaly sie coraz sztywniejsze. Wszyscy mowia cwicz, biegaj a ja poprostu nie moge jak probuje podbiec nogi same mi sie blokuja, hamuja nawet nie wiem jak to wytlumaczyc.
Liczba postów: 8
Liczba wątków: 2
Dołączył: Wrz 2016
Reputacja:
0
Ja też nie potrafię już biegać. Jeszcze przed diagnozą miałem problemy, by podbiec do autobusu, a teraz to już mowy nie ma. Czasami tylko przyśni mi się, że wyzdrowiałem i mogę puścić się w swobodny, beztroski bieg gdzieś w dal... Fajne są takie sny
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 4
Dołączył: Maj 2016
Reputacja:
6
Oj fajne... Zawsze jestem zdziwiony, że to już.
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
28-03-2017, 18:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2017, 18:41 przez Elsie.)
Też nie biegam od kilku lat - po przebiegnięciu wolnym tempem 500 m plączą mi się nogi i zaczynam powłóczyć prawą nogą. Ale jak jakiś czas temu spróbowałam kontrolowanej i rozważnej delikatnej przebieżki na jakieś 30 m dla sprawdzenia się, to ku memu zaskoczeniu, nawet dałam sobie bez problemu radę. Ale do autobusu to w takim tempie nie dobiegnę - bo jak przyjdzie już co do czego, to pewnie głównie ze stresu i świadomości, że "gdzie ja teraz do biegania!" jestem spalona na starcie wręcz ze łzami w oczach...
W sportach typu fitness, joga mi to nie przeszkadza. No chyba że trzeba dłużej utrzymać równowagę...
Boli to o tyle, że cały szkolny okres byłam na każdych możliwych zawodach dla biegaczy... Ale najważniejsze, że chodzę bez problemów Często wizualizuję sobie bieganie, nastawiam mój umysł na walkę
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 3
Dołączył: Gru 2016
Reputacja:
3
Ja też już bym nie pobiegła. Za dziećmi już nie muszę bo starsze i mądrzejsze i nie idą po prostu przed siebie
Teraz nawet nie próbuję bo astma na takie wybryki nie pozwala. No ale rolki już wystawiłam i kontynuuję naukę
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
29-03-2017, 17:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-03-2017, 17:28 przez Elsie.)
Ktoś wspominał o tym (nie do końca jestem pewna, czy w tym wątku), że nie lubi tłumów, skupisk ludzi, galerii handlowych... Ja mam to samo. Po prostu staram się wolniej chodzić, nie spieszyć się (nie wspominając już o bieganiu ) i mnie tłumy/hałas/zamieszanie przytłaczają, cisną mi na mózg. Myślę, że to bardziej kwestia ostrożności u mnie. A może strach...
Około rok temu to zauważyłam. Zaczęłam też unikać dyskotek, klubów, bo takie wyjścia często wiążą się z tym, że trzeba przejść jakiś dłuższy dystans do celu/z celu. Z mężem to jeszcze pół biedy, ale z większą grupą znajomych... Niewiele osób wie o moim SM, tylko najbliżsi przyjaciele i rodzina...
A teraz zabawna sytuacja z mego życia. Powiedziałam koleżance na studiach, że mam stwardnienie rozsiane, a ta do mnie, że ona też ma czasami kłopoty z wypróżnianiem i miewa zatwardzenia
Liczba postów: 2 143
Liczba wątków: 27
Dołączył: Lut 2018
Reputacja:
16
27-02-2018, 12:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-02-2018, 12:05 przez Akinom.)
O bieganiu, o skakaniu na skakance nie ma już mowy. Raz mi się śniło, że podbiegam do kogoś i uwierzcie, to był piękny sen.
Elsie, nienawidze sklepów, galerii, tłumów a najbardziej ruchomych schodów. Są za szybkie, za wysokie i zawsze jak nie ma nic innego - rozpaczliwie szukam windy.
|