Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Praca, skupienie uwagi, zapamiętywanie...
#1
Mam coraz więcej wyzwań zawodowych, a jednocześnie zauważam gwałtowne pogorszenie pracy mojego mózgu. Trudniej mi się skupić, zapamiętać, nauczyć... Praca na tym nie cierpi, wszystko robię tak samo dobrze. Ale kosztem wysiłku emocjonalnego (ciągała obawa, że o czymś zapomnę), umysłowego i czasu, którego potrzebuję (znacznie więcej niż wcześniej...). Wiąże to z SM. Zastanawiam się jak sobie pomóc.  Pomyślałam, że może jakieś suplementy. Tylko co może pomóc? Macie takie problemy? Jak sobie radzicie?
Odpowiedz
#2
No niestety mam podobnie...Brakuje mi słów, często mam coś "na końcu języka " i nie mogę sobie przypomnieć . Przestawiam litery w słowach jak piszę.Na razie na szczęście nie mylę się w pracy,ale też mnie to sporo kosztuje.Zapamiętuję, ale chyba na krócej.Robię sobie na wszelki wypadek karteczki jak mam dużo informacji lub rzeczy do zrobienia.Trudno..Inni w pracy też mają problemy z zapamiętaniem wszystkiego  Język ,więc z tego nie robię dramatu, ale te uciekające słowa i przestawianie liter lub słów jest męczące..
Biorę magnez i inne zalecane przy sm suplementy, ale szału nie ma .
Staram się czytać, powtarzać, uczyć się, zresztą mój zawód tego wymaga...ale frustruje mnie gdy nie potrafię sklecić zdania.
Odpowiedz
#3
Mam ten sam problem... Też mi to bardzo przeszkadza, biorąc pod uwagę specyfikę mojej pracy (nauczyciel akademicki). Żadnych cudownych recept nie mam, podobnie jak Gata robię sobie notatki (na biurku mam całe stosy karteczek), powtarzam sobie, próbuję zapamiętywać różne informacje (nawet durne, typu nazwiska aktorów w oglądanych filmach), żeby ćwiczyć mózg itd. Przed zajęciami bardzo się mobilizuję, powtarzam sobie w myślach wszystko, co chcę powiedzieć, ale ma to swoje konsekwencje, po każdym wykładzie czuję się wypruta z energii Smutny .
Nie sądzę, żeby ten problem można było załatwić suplementami itp. Nie ma tak dobrze, że się łyknie tabletkę i gra gitara. Chyba jedyny sposób to powtarzać sobie informacje, próbować zapamiętać nawet na siłę, robić sobie jakieś ćwiczenia mnemotechniczne, rozwiązywać łamigłówki. Czytałam gdzieś, że u osób, które całe życie ćwiczą sobie mózg w ten sposób, wolniej robią postępy wszelkie choroby neurodegeneracyjne. U mnie to chyba działa, bo moi bliscy są pod wrażeniem mojej pamięci (mama mówi na mnie Wikipedia Oczko ), ale ja czuję, że kosztuje mnie to wiele wysiłku i że SM jednak odbija się na mojej pamięci i zdolności koncentracji.
Odpowiedz
#4
Witam w klubie Smutny nie jesteście same. Zanim dostałam tabletki to robiono mi dodatkowe badania i np lekarz podawał kilka razy listę zakupów a ja nie potrafiłam jej oddtworzyć Smutny zawsze coś umknęło i na końcu stwierdziłam, że teraz mnie upewnił iż zawsze muszę sobie listę zakupów zapisać Oczko
Ponoć dobrze jest ćwiczyć mózg np jakimiś gierkami logicznymi lub np krzyżówki Oczko Ja tam se w tel wgrałam pasjansa: może głupie ale mnie to też odpręża Uśmiech
Odpowiedz
#5
Staram się ćwiczyć mózg na różne sposoby i się nie przejmować. Jednak chciałabym wspomóc się jakimiś suplementami. Tylko jakimi... Może jednak ktoś ma jakieś sprawdzone metody? Myślałam o miłorzębie japońskim (ginko biloba). Może ktoś testował?
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...  Uśmiech
Odpowiedz
#6
Nootropiki pewnie pomogą
Odpowiedz
#7
Komuś lekarz przepisał jakiś nootropik? Można kupić bez recepty, ale szczerze mówiąc obawiam się, że to ściema. nie wiem, jakim cudem np. piracetam można kupić na receptę i bez niej, w ogóle nie w aptece... Ktoś ma jakieś doświadczenia z takimi substancjami?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości