Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zawroty głowy a SM
#1
Pytanie 
Witam,
Piszę tutaj ponieważ niepokoją mnie moje objawy. Obecnie mam 19 lat, a cała historia zaczęła się jak miałem 15 lat. Od wtedy cierpię na nawracające zawroty głowy. Pojawiały się one głównie przy zmianach pozycji, często wirowy ruch lub wrażenie trwania ruchu dalej. Pojawiały się dość nagle najczęściej po obudzeniu i z czasem były coraz słabsze. Potem kolejny nawrót po roku, chyba najsilniejszy bo jak robiłem sobie chociażby kanapkę to się prawie przewracałem. Do tego miałem mocno napięte mięśnie karku. W międzyczasie od wtedy aż do teraz również nawroty słabszych zawrotów trwających 1-paru dni. Ale najgorsze miałem wtedy w to drugie lato, pierwsze dwa dni przesiedziałem prawie całe przed telewizorem bo nic innego nie byłem w stanie robić...
Wtedy tłumaczyłem to sobie BPPV (łagodne położenie zawroty głowy - od otolitów, jednak bałem się zrobić manewry). Lekkie nawroty częściej zaczęły się pojawiać pod koniec 2021, wtedy też jako pełnoletnia już osiba sam wybrałem się do lekarza prywatnie z abonamentu. Internista dał skierowanie do neurologa, który stwierdził u mnie objaw Chvostka i wysłał na próbę ischemiczną (tężyczka utajona). I odnośnie SMu wszystki zaczyna się kiedy od tej neurolog wracałem i wpisując w google "tężyczka a" (chciałem wpisać zawroty i zobaczyć co się z tym robi i generalnie czym ta tężyczka jest) zaniepokoiła mnie podpowiedź wujka "tężyczka a stwardnienie rozsiane". Jednak szybko wybiłem to sobie z głowy bo "przecież byłem na badaniu, to lekarz by na pewno to wychwycił". A nawroty tych silnych zawrotów wytłumaczyłem sobie po prostu tym BPPV (nawet lekarka mi to sugerowała że wtedy to miałem). I wszystko było pięknie do lutego, kiedy zawroty wróciły. Chodziłem po lekarzach z tymi zawrotami i w międzyczasie dostałem skierowanie na RTG kręgów szyjnych (wynik poza normą ale wg lekarzy nie widać tam przyczyny zawrotów). Wtedy też byłem na próbach co do BPPV, już się odważyłem to zrobić kiedy bałem się że to może być coś poważnego i oczopląs nie wyszedł więc to nie to. Również laryngolog niczego się nie doszukał, w międzyczasie dostałem betaserc, który pomógł na te silne zawroty, jednak zawroty jako takie doskwierają mi czasem, tylko nie z taką siłą i daje radę żyć jako tako. Jednak po tym nawrocie zauważyłem u siebie częste drętwienia stóp i takie "mimowolne ruchy" kończyn podczas np leżenia lub siedzenia. Poszedłem z tym do neurologa; wiadomo, kiedy nowy objaw się pojawia wypada pójść do lekarza. Neurolog zasugerował nerwicę, jednak na badaniu wyszło mi "drżenie pozycyjne kończyn górnych" i dostałem skierowanie na rezonans magnetyczny głowy. Pierwsza próba podejścia do rezonansu niezaliczona, będę probował na maszynie otwartej. I tu dwa pytania - czy otwarty rezonans + badanie bez kontrastu wykryłoby stwardnienie, oraz czy spora jest szansa na to? Ja wiem że to rezonans może tylko pokazać, lecz może ktoś się znajdzie kto choruje na to i miał podobne objawy co ja...nie wiem...aktualnie jestem w bardzo słabym humorze bo lekkie zawroty znowu doskwierają i nawet pisząc teraz (z telefonu) mam lekki problem z pisaniem dobrze tych wyrazów na klawiaturze (mimo że nigdy tak nie miałem). Jeszcze zapomniałem dopisać - przy tych silnych nawrotach wystepował także delikatny mam wrażenie oczopląs, ciężko mi określić to uczucie.
Z góry dziękuję za odpowiedzi i życzę miłego wieczoru.

Zapomniałem dopisać - oczywiście mocniejsze nawroty których było łącznie 3 (trzeci przerwany lekiem) odpuszczały po dłuższym czasie i słabły powoli (ten czas to miesiąc do dwóch nawet)

Ostatnia rzecz to przy nawrotach mam problemy ze snem (często się wybudzam)

A i próba tężyczkowa słabo dodatnia - neurolog która dawała mi badania krwi odnośnie niej powiedziała że nie jest przyczyną zawrotów
Odpowiedz
#2
Cześć PawloX. Czytając Twój post w wyobraźni widziałam mojego brata. Miał bardzo podobnie. Lekarz skierował go na rezonans pod kontem błędnika i ograniczył siedzenie przed kompem (potrafił siedzieć godzinami) . Z rezonansu wyszło wszystko ok, a efektem ograniczenie kompa i picia energetyków był zanik zawrotów.

U Ciebie wcale nie musi to być sm, przyczyn zawrotów może być tysiące.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#3
Cześć,
Dzięki za odpowiedź, co do energetyków to ich nie piję, również staram się w miarę dobrze odżywiać, nawet jak jestem z kimś na mieście to staram się zasadniczo dobre jedzenie wybrać. Energetyków nie piłem nigdy, może ze dwa razy przed "zachorowaniem". Przed komputerem siedzę często, jednak nie godzinami i robię sobie przerwy (np żeby się przejść po domu). Z odstawieniem go w pełni byłby problem bo nie gram na nim tylko pracuję.

Zasadnicze moje pytanie jeszcze jest właśnie takie czy rezonans otwarty wykryłby tą chorobę czy raczej nie?
Odpowiedz
#4
Co to znaczy rezonans otwarty? bardziej stawiałabym na punkcje. Na forum są osoby, które mają potwierdzone sm z czystym rezonansem.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#5
W sensie rezonans magnetyczny na aparacie pół/otwartym, czyli takim w którym jest więcej przestrzeni (jak w zamkniętym aparacie otworzyłem oczy to niestety gruszka została wciśnięta)
I nie wiem czy taki aparat jest tak samo dokładny? Szczególnie że badanie będę miał bez kontrastu.
O punkcji pomyślę, ale na teraz zrobię to co lekarz mi zlecił czyli ten rezonans
Odpowiedz
#6
Zrób jeszcze badanie błędnika VNG, może zawroty głowy to problem z błędnikiem a nie SM. Przyjemność punkcji zostaw na koniec.
Odpowiedz
#7
Wątpię że to to ale właśnie też miałem w planach VNG, żeby już ostatecznie skończyć diagnostykę laryngologiczną, jednak bardzo obawiam się tego badania. Miał ktoś tę (nie)przyjemność przez nie przechodzić i powie jak to jest?

I czy może to tak być że te drętwienia i jakby niższa koordynacja w rękach są od tężyczki nawet tej lekkiej? Mam też (szczególnie przy tych zawrotach) napięte mięśnie, jakby napinały się tak te w szyi, ogólnie na same zawroty jak są silne reaguję lękiem, gdy mam nawrót to często też wybudzam się w nocy podczas jego trwania. Moje obawy co do tego że jednak może to być SM dodatkowo nasila również fakt że mam osobę w bliskiej rodzinie z chorobą autoimmunologiczną (nie SM), a niby skłonności do tej grupy chorób są w jakimś stopniu dziedziczne, plus te objawy zaczęły się jak miałem 15 lat, a w wieku przedszkolnym przeszedłem mononukleozę (czyli wirus EBV, wg jakichś badań często koreluje z SM i zaczyna się ono średnio jakieś 10 lat po zarażeniu się EBV).
Odpowiedz
#8
Ja bym się tym EBV w ogóle nie zajmowała bo większość osób ma ten współczynnik dodatni. Serio. Niby jakiś zwiększony potencjał jest ale naprawdę w naszej strefie w której mieszkamy (Polska) wysyp jest chorób autoimmunologicznych. Po za tym.. teraz większość chorób jest na tle autoimmunologicznym. Myślę że te zawroty to dość poważna skłonność i lekarze powinni zająć się Tobą kompleksowo. Byłeś z tym na izbie przyjęć ? Mam wrażenie że tylko w szpitalu chcą naprawdę sprawdzić co nam dolega i przebadać. Tylko tam trzeba im dać do zrozumienia że to poważna sprawa i mają się Nami zająć a nie, że jakoś to jest i da się z tym żyć. nie. Ja tak mam już 4 rok bo z dwójką dzieci nie mam czasu na włóczenie się po szpitalach. W bliskiej rodzinie też mam wysyp chorób autoimmunologicznych tj. astma łuszczyca cukrzyca. Rezonans mój pierwszy był czysty bez kontrastu. Wysyp objawów pod SM mam multum . Lekarze jednak nie traktują SM'owcow zbyt poważnie dopóki diagnostyka jest utrudniona... Życzę powodzenia i spokoju
Odpowiedz
#9
Badanie VNG to nic strasznego, nie ma żadnego bólu, jedyny dyskomfort to woda w uszach (zimna/ciepła). Wynik z pewnością rozwieje ew. wątpliwości związane z błędnikiem. W moim przypadku tak właśnie było, dopiero rezonans (lekarze neurolodzy zalecają z kontrastem) wykazał zmiany demializacyjne, później była punkcja i diagnoza. Jeszcze jeśli o VNG chodzi to nie jest refundowane. Koszt od 150 do 300zł, zależy od gabinetu.
Odpowiedz
#10
A zawroty pojawiają się po badaniu jakiś czas? I generalnie jeszcze takie pytanie czy betaserc pomaga na te zawroty przy SM? Czy jeżeli on mi coś tam pomaga to raczej nie to? Bo mi pomaga przy mocniejszych ale nie eliminuje ich całkowicie. Również ten lęk przy nich sprawia że z jednej strony mam jakieś resztki nadziei że to nie jest stwardnienie, lecz z drugiej strony ta koordynacja w rękach i drętwienia nie pomagają myśleć pozytywnie. Dochodzi również kwestia mojego wieku, w końcu osób którym zaczęła się ta choroba w wieku 15 lat jest stosunkowo mało?
Przepraszam za te wywody, lecz po prostu do rezonansu kawałek czasu, a myśli są różne i dużo o tym myślę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości