Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
To znowu ja
#1
Witam ponownie,
cóż znowu dotyka mnie myślenie o chorobie, gdyż jak lekarz zalecił powinnam teraz wykonać rezonans magnetyczny. Minął rok i objawy wciąż są. Zawroty głowy i zaburzenia równowagi wróciły z pojawieniem się słońca ( nie wiem czy to jest zależne), tutaj marzenia o pracy w ogrodzie a mnie kołysze. Częstsze oddawanie moczu lub takie dziwne parcie. Już nie boję się tej choroby, jeżeli pojawi się w moim życiu. Stawie jej czoła, choć jest ciężko przez pryzmat rodziny. Mam pięcioletnią córeczkę, którą kocham całym sercem i nie chciałabym doświadczać jej młodego życia smutkiem. Od kilku miesięcy pojawił się nowy objaw. Drżenia mięśni, najczęściej na nogach i brzuchu. Na początku trwały kilka sekund, wczoraj ponad dwie godziny... nieustannie.  Oczywiście atak paniki, płacz - szukanie w internecie informacji. A jeszcze pamiętam jak neurolog mówił mi, że wszystkie objawy wskazują na SM, choć brak zmian w głowie. Trzeba czekać. Oczywiście suplementacja: magnez, neurovit, wapno, witamina d. A jednak wciąż jestem w tej poczekalni. Moje emocje skrzętnie skryte pod uśmiechem krzyczą. Terapia - trwająca ponad rok. Jest lepiej, radzę sobie i nagle znowu strach. Gdyż to wcale nie musi być SM, a stwardnienie zanikowe boczne - samodzielnie stwierdzam taką diagnozę, co jest idiotycznym posunięciem. Kolejna wizyta u neurologa, tym razem u innej osoby 1 czerwca. Muszę być silna.

Wybaczcie, że tak piszę. Może to głupie, powinnam się otrząsnąć, ale tutaj na tym forum jest mnóstwo dobrych i pozytywnych ludzi, którzy pomagają... zwykłej anonimowej osobie, która jak ja jest sama z tym wszystkim. Jeżeli kogoś uraziłam swoim lamentem to przepraszam.

Chciałam się tylko Was zapytać, bo ja "jak na lekarstwo" nie znalazłam takiej informacji. Czy przy SM występują drgania mięśni?

Za przeczytanie mojego wątku, dziękuję. Za odpowiedź będę bardzo wdzięczna.
Trzymajcie się ciepło.
Odpowiedz
#2
Agatriatis a mialas rezonans odcinka szyjnego i piersiowego ? bo u mnie objawy na nogach i brzuchu szly wlasnie z tych odcinkow. Nie mam zmian w glowie.
Odpowiedz
#3
(30-05-2022, 20:22)Tosiia napisał(a): Agatriatis a mialas rezonans odcinka szyjnego i piersiowego ? bo u mnie objawy na nogach i brzuchu szly wlasnie z tych odcinkow. Nie mam zmian w glowie.

Nikt nie chce wystawić skierowania na odcinek szyjny i piersiowy. Lekarze upierają się że jeśli głowa czysta to nie ma co robić gdzie indziej.

(31-05-2022, 08:35)e-smka napisał(a): Hej Agatriatis,

Mnie nie uraziłaś swoim "lamentem" i myślę, ze nikogo innego też nie Oczko
Strach przed chorobą to normalne. Trzeba go oswoić, nauczyć się z nim żyć, jest on również potrzebny w życiu, żebyśmy nie popełniali błędów, byli bardziej ostrożni, albo doceniali to co mamy.
Skoro byłaś/jesteś w terapii, to wiesz na pewno, że strach to emocja jak każda inna: radość - smutek - złość. One są OK.
Gorzej jeśli zaczynamy popadać w skrajności: strach - panika; smutek - depresja; złość - agresja; radość - euforia...
Więc TAKE IT EASY and RELAX Uśmiech Wszystko będzie dobrze!
A tak w ogóle to na większość rzeczy nie mamy wpływu, wszystko się może zdarzyć, więc zamiast zamartwiać się na zapas, staraj się cieszyć życiem, swoją córeczką, ciesz się że ją masz i jest zdrowa. Uśmiech
Pozdrowionka Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Dziękuje za takie miłe słowa ?
Odpowiedz
#4
ah to przykre ze zaden lekarz Tobie nie wypisze skierowania na odcinek szyjny/piersiowy Smutny widze, ze juz o tym pisalysmy w Twoim poprzednim watku
Odpowiedz
#5
Mnie swego czasu wysyłano do psychologa, bo na pewno problemy z chodzeniem to od depresji. Pokazałam Pani doktor od programu lekowego stary rezonans szyjnego, zleciła o dziwo nowy i się skończyła głupia gadka o depresji, do której mi bardzo nie po drodze hahaha.

A Ty dziewczyno jak potrzebujesz się wygadać to pisz ile wlezie. To pomaga. A obcym ludziom czasem łatwiej coś powiedzieć niż np. rodzinie.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#6
Wszyscy zganiają na nerwice. Raz miałam tak że neurolog z Gdańska jak dowiedziała się że biorę asertin to koniec tematu na inne choroby, tylko chciała dopisać nowe leki ustalające. I o zgrozo moja wizyta z 1 czerwca przeniesiona na 6. Może tym razem wezmę z sobą męża to może jemu udało się wytłumaczyć że to nie nerwy i dostanę skierowanie na badania
Odpowiedz
#7
Po prostu nic nie wspominaj o nerwach, mów tylko o objawach. Lekarze gdy nie mają pomysłu na diagnozę zwalają wszystko na nerwy, a gdy tylko usłyszą że ktoś ma problem z nerwami, to już nie skupiają się na innych rzeczach.
Odpowiedz
#8
ja tez przeckonalam sie o tym, ze czasami warto mowic pol prawde
Odpowiedz
#9
Efekt po wizycie taki że jeszcze przez miesiąc muszę brać witaminy a jeśli nie przejdzie to inne badania lekarz zleci
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości