Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Możliwe SM?
#41
(13-06-2022, 20:31)bert napisał(a): Dzięki, już czuję się trochę lepiej jak tak bardzo o tym nie myślę Uśmiech Nawet to drętwienie prawej ręki trochę chyba odpuściło, albo mi się wydaje. Nie wiem czy przeszło całkiem no ale na pewno jest mniej odczuwalne niż było rano. Może to rzeczywiście taka reakcja na ucisk podczas leżenia.

A jeszcze tak tylko dopytam dla własnego spokoju, bo ciężko było znaleźć o tym informacje. Coś takiego jak ja mam na nogach. Tzn po wyjściu z wody, spod prysznica jak skóra zaczyna osychać to mam takie wrażenie pozniej przez długi czas jakby to nie była woda tylko coś co "zaschło" mi na nogach i jak się ruszam to czuję takie hmm ściągnięcie, no jakby mi coś zastygło na skórze. Jak siedzę to tego nawet nie czuję, bardziej jak się ruszam chodzę, albo jak wyjdę na zewnątrz, zmiana temperatury itd. Planuję podpytać o to jeszcze neurologa, ale ktoś z Was się spotkał z czymś takim? Czy to w ogóle nie przypomina niczego w kontekście SM? To też jest dość subtelne uczucie. Dodam, że jak dotykam nóg to czuję normalnie raczej, nie zauważam żadnych różnic, to jest tylko takie uczucie na powierzchni skóry. Trochę takie uczucie porównywalne jak np (nie wiem czy stosowaliście) posmarujecie się olejkiem/balsamem z magnezem i to potem zasycha. A może ta moja skóra rzeczywiście jest po prostu sucha. Na początku myslałem, że to od twardej wody, ale z drugiej strony na innych częściach ciała tego nie czuję. A wiem że jest też coś takiego jak nerwica skóry to może to też to, nie będę się nakręcać.

Popytam neurologa o rezonans. Na pewno by mnie to bardzo uspokoiło jakbym zrobił i wyszedłby czysty. Tylko ja z tym badaniem mam taki problem, że po pierwsze dość mocno się go boję. Ze względu na samo przebywanie w ciasnym rezonansie. Już z głową było ciężko. A tutaj jeszcze głębiej by trzeba wjechać pewnie. Tzn nie mam klaustrofobii jako takiej ale troche mnie przeraża ta wizja. A po drugie, zwyczajnie boję się że coś tam wyjdzie i ten czas czekania na opis to by dla mnie były straszne tortury. Musiałbym się jakoś psychicznie do tego przygotować. Ale no nie jest to badanie, na które specjalnie chętnie bym poszedł. Mógłbym zrobić ale tylko jeśli faktycznie potrzeba, podpytam o to lekarza co sądzi.

Też mam dziwne odczucia na nogach po ostatnim rzucie ale to co Ty opisujesz wygląda na.... suchą skórę i odwodnienia. Polecam pić dużo wody i smarować balsamem po każdej kąpieli. Też mi się zdarza ale nie wiąże się to z SM ale właśnie z suchą skórą gdy pije za mało wody, nie balsamuje nóg albo uzywam samoopalacza. Wyluzuj, takie ściąganie po kąpieli to właśnie przesuszona skóra. Zainwestuj w dobry żel pod prysznic i balsam i będziesz jak nowy  Oczko

Tak swoją drogą ja tam lubie pochillować w tej tubie, zamykam oczy, myślę sobie kompletnie o czymś innym. Na badanie piersiowego i szyjnego nie wjeżdżasz jakoś super głęboko. Na lędźwiowy tak ale też nie wsadzają Cię całego jak do pieca. I badanie trwa krócej niż głowy.

Nawet gdyby to było SM to może nie jest to jakaś komfortowa opcja ale na dobrą sprawę się ani na to nie umiera ani niekoniecznie musi Cię poskładać. Wychodząc z domu może się nam jutro coś stać, my po prostu żyjemy z tą świadomością. Może bardziej docenia się prozaiczne rzeczy. A tak na poważnie wyluzuj.
Odpowiedz
#42
Haha dzięki za radę Duży uśmiech posmarowałem balsamem może coś pomoże. Teraz faktycznie muszę przyznać że te moje nogi po prostu są zimne i przy dotyku dłońmi czuję lekkie pieczenie/parzenie ale to chyba normalne akurat skoro są zimne. Takie samo uczucie jak w zimie gdy zmarznięte ręce włożysz pod gorącą wodę.

Jak robiłem rezonans głowy to już byłem na tyle głęboko że ledwo widziałem koniec "tunelu" Duży uśmiech więc dla mnie to było bardzo głęboko. A z kolei do lędźwiowego poprosiłem, żebym mógł wjechać nogami i głowa została mi prawie na zewnątrz. No i u mnie jeszcze ciężko z leżeniem bez ruchu, przez to drżenie które odczuwam non stop od kilku miesięcy. Im bardziej próbowałem leżeć bez ruchu tym bardziej cały wibrowałem.

Wyluzuję, wyluzuję Uśmiech
Odpowiedz
#43
Bert, nie robią problemu z wjazdem nogami przy lędźwiowym? Pytam, bo mąż ma zrobić właśnie lędźwiowy, a ma klaustrofobię.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#44
(14-06-2022, 06:45)Akinom napisał(a): Bert, nie robią problemu z wjazdem nogami przy lędźwiowym? Pytam, bo mąż ma zrobić właśnie lędźwiowy, a ma klaustrofobię.

Ja słyszałem wcześniej że jest taka możliwość czasem, więc stwierdziłem że spróbuję i przy oddawaniu ankiety zapytałem pielęgniarza. I potem jak wchodziłem zapytał lekarza który wykonuje badanie czy możemy tak zrobić i powiedział żebym się położył to sprawdzimy. I się udało. Chyba to zależy od wzrostu, może od wymiarów aparatu też. Ja mam 180 cm wzrostu.

Wiem, że miałem wyluzować ale coś od rana dzisiaj znowu czuję takie lekkie odrętwienie na lewym policzku, w lewej ręce (bardziej przedramię w sumie) i w lewej nodze :/ Tzn znowu to jest bardzo lekkie i nawet nie wiem czy to odrętwienie (tzn na twarzy raczej tak), ale pierwszy raz tak mam, że tylko po jednej stronie ciała :/ Myślicie że drętwienie twarzy też pochodzi od rdzenia? Bo jeśli od głowy a moja głowa faktycznie jest "czysta" jak wszyscy mówią to to by raczej tego nie tłumaczyło chyba. Miałem iść na siłownię dzisiaj ale boję się trochę czy to nie pogorszy.
Odpowiedz
#45
Dzięki za info Bert. Wzrost by pasował. Mam nadzieję że się da, bo bez rezonansu to ortopeda nie chce rozmawiać, masażysta też, a coś ala rwą kulszowa i diabli wiedzą co jeszcze doskwiera i to już długo.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#46
(11-06-2022, 13:16)bert napisał(a): Hej! Trochę czasu tu nie wchodziłem, poniekąd specjalnie żeby uspokoić troche głowę. I musze przyznać że w momencie jak przestałem ciągle myśleć o SM objawy lekko się uspokoiły, więc no głowa tez tu na pewno odgrywa sporą rolę.

Byłem na wizycie u neurolog polecanej tutaj na forum, która generalnie mnie uspokoiła (zresztą jak wszyscy poprzedni), zbadała dokładnie i dość długo oglądała mój rezonans. Powiedziała, że zmiany w moim rezonansie nie spełniają kryteriów SM, ponadto twierdzi że nie ma ani jednego punktu zaczepienie żeby przypuszczać, że w ogóle jestem chory neurologicznie. Powiedziała mi jeszcze, że te zmiany które mam w rezonansie głowy prawdopodobnie mam już od dawna i wiele osób takie ma, a nie mają one na nic wpływu. Stwierdziła nawet, że gdyby każdemu człowiekowi zrobić rezonans głowy to pewnie więcej byłoby tych z ogniskami demielinizacji niż bez. No i dodała, że jeśli chcę mogę się oczywiście dalej diagnozować, jeździć po szpitalach itd, ale zrobiłem już bardzo dużo badań i nie widzi takich wskazań. Zrobiła mi test na objaw Chwostka, który dalej mam.

Potem jeszcze miałem konsultację u neurolog specjalizującej się w tężyczce i ona opowiedziała mi trochę więcej o tym. Kazała przestać brać wapń (bo blokuje wchłanianie magnezu), włączyła potas i więcej witaminy D. Oprócz tego magnezu oczywiście biorę sporo Duży uśmiech Ona też oglądała rezonans i powiedziała, że jest czysty a moje objawy w ogóle nie pochodzą z głowy ani od ośrodkowego układu nerwowego tylko są obwodowe. Twierdzi też, że wszystkie moje objawy wpisują się w obraz tężyczki (włącznie z tym ściskiem w klatce piersiowej który opisywałem wcześniej). Podobno słyszała już dokładnie te same objawy wcześniej od innych pacjentów.

Dodatkowo byłem na wizycie u psychologa, który twierdzi że mam nerwicę. Nie wiem czy ją mam w końcu czy nie, ale faktycznie miałem ostatnio sporo stresu, więc też nie zdziwiłbym się :/ Zaproponowała psychoterapię, może spróbuję.

Oprócz tego chodzę do osteopaty, który wbijał mi suche igły. I muszę przyznać że to napięcie w mięśniach ("zakwasy") w dużej mierze już przeszło. Nie wiem czy to zasługa igieł, magnezu, czy po prostu przeszło samo z siebie, ale tutaj na pewno odczuwam różnicę. Pozostaje natomiast drżenie (czasem mniejsze, czasem większe ale ogólnie nie przeszkadza mi na pewno na tyle, żebym potrzebował brać na to leki), takie jakby wibracje w nogach rękach, klatce, szyi :/ Czasem jest to wrażenie takiego hmm "buzowania" jakby mi rzeka przepływała przez ramiona  Niezdecydowany Nie wiem jak to inaczej opisać. Nie wiem ile w tym prawdy ale czytałem, że w SM drżenie podczas leżenia nie występuje. U mnie występuje jak siedzę, stoję, leżę. No i też z tego co czytałem w SM drżenie jest powodowane przez ogniska w móżdżku, a w moim rezonansie tam nic nie ma, jedynie zmiany w przestrzeni nadnamiotowej. 

No i oprócz tego pozostaje drętwienie / mrowienie. Ale nie jest to też takie całkiem bez powodu, przeważnie jest związane z jakimś wysiłkiem, uciskiem (choćby nawet malutkim). Np jak śpię trzymając rękę pod głową, jak siedzę przy biurku i trzymam rękę za długo w jednej pozycji, długo piszę na klawiaturze. Nawet jak rozmawiam przez telefon to już po kilku/kilkunastu minutach musze przełożyć go do drugiej ręki bo drętwieje, tak samo przy sznurowaniu buta. Drętwieją albo dłonie albo cała ręka aż do barku. Ale jest to bardzo subtelne, utrzymuje się do kilku godzin i przechodzi. Ostatnio też trochę więcej chodzę na siłownię i w czasie treningu też pojawia się to drętwienie, a przy hiperwentylacji także krótkie, lekkie mrowienie, jakby ciarki na policzkach. Natomiast jeśli chodzi o fascykulacje, zrywania mięśni, to tutaj tez się poprawiło, rzadko już się pojawiają i też czasem są związane z jakimś wysiłkiem. Ostatnio np byłem na rowerze i pompowałem dętkę prawą ręką, potem jak wsiadłem na rower i złapałem za kierownicę to czułem jak prawe ramię tak sobie skakało przez jakis czas na wysokości bicepsa gdzieś. Ale wydaje mi się że to już było spowodowane wysiłkiem. Ogólnie pytałem o to wszystko lekarza, no bo szukałem wyjaśnienia dlaczego całem życie śpię z ręką pod głową i nigdy nic nie drętwiało, a teraz nagle najprostsze czynności to powodują i doktor od tężyczki wytłumaczyła mi to tak, że w sytuacji obniżonego poziomu magnezu w tkankach moje mięśnie są bardzo przewrażliwione i wyczulone na każdy nawet najmniejszy ucisk, wysiłek itd i to tak będzie do czasu wyrównania tych poziomów. Rzeczywiście wydaje mi się, że pod względem drętwienia gorzej jest rano, a w drugiej połowie dnia, po suplementacji magnezem trochę to mija. Ostatnio też może trochę przesadziłem z tą siłownią :/ ostrzegali mnie, że jeszcze szybciej pozbawi mnie elektrolitów i może się pogorszyć, no i też widziałem chyba lekkie pogorszenie po alkoholu.

Ale też z drugiej strony cieszę się, że w końcu mogę prowadzić normalny trening na siłowni (ostatnio byłem godzinę, a myślę że mógłbym zostać jeszcze dłużej). Wcześniej przez te "zakwasy" już po 20-30 minutach wszystko mnie bolało i musiałem przerwać, a potem jeszcze przez następne dni odczuwałem skutki. Teraz po treningu czuję tylko lekki ból w nogach przy dotyku (no i trochę nasilone drżenie i drętwienie), ale na drugi dzień już nie ma po nim śladu. Ale przede wszystkim cieszę, że czuję że mam więcej sił, codziennie po pracy chodzę albo na siłownie albo na basen. Jeszcze kilka tygodni temu nie miałem na nic sił, nawet na wyjście z domu gdziekolwiek i myślałem tylko żeby położyć się do spania :/

Także podsumowując byłem już chyba u 5 czy 6 neurologów i każdy w zasadzie mówił mi to samo, że tu nie widać SM ani w ogóle żadnej neurologicznej choroby. To mnie mocno uspokoiło. Oczywiście powtórzę ten rezonans po jakimś czasie (jedni mówią że po 3 miesiącach, inni że po 6, jeszcze inni że po roku), już teraz wiem że to czekanie 10 dni na opis to będą niezłe tortury psychiczne :/ Ale oprócz tego raczej nie będę robić żadnych nowych badań - także dla własnego zdrowia psychicznego. Bo naprawdę poprawiło mi się w momencie jak przestałem latać po lekarzach. Byłem u lekarzy specjalizujących się w SM i naprawdę wydaje mi się, że jakby był chociaż cień wątpliwości skierowaliby mnie na punkcję albo rezonans rdzenia, a oni wszyscy mówią żeby nie robić więcej badań. Wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobne jest to, że moje objawy po prostu powoduje tężyczka (i może też nerwica). Wiem, że Wy też doświadczaliście podobnych objawów i dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Z drugiej strony też jak wchodzę na podobne grupy dedykowane tężyczce czy też nerwicy to tam też mam wrażenie że ludzie opisują dokładnie moje objawy :/ Podobno tężyczka podszywa się pod SM.

Idealnie jeszcze nie jest, ale jeśli ustąpi drżenie i drętwienie to już naprawdę będzie super. Mówią, że może po prostu potrzeba więcej czasu na wyrównanie poziomu elektrolitów. Lekarz twierdzi, że przechorowanie Covid pozbawiło mnie jeszcze bardziej magnezu (podobno są już takie badania, które to potwierdzają) i dlatego wszystko się wtedy pogorszyło.

@Karolina7 robiłem jak na razie rezonans głowy, opisywałem na pierwszej stronie, ale lekarze twierdzą że jest czysty. Poźniej jeszcze rezonans odcinka lędźwiowo-krzyżowego, ale nic na nim nie wyszło co by tłumaczyło moje objawy. Później jeszcze byłem na takim badaniu u fizjoterapeuty (neurolog podejrzewał że to od kręgosłupa) i też miałem dość dokładne badanie, w tym odruchów neurologicznych (tym razem naprawdę dokładne bo trwało godzinę Duży uśmiech ) i nic tam nie wyszło tez podejrzanego.

Hej

Chlopie powiem Ci ze Twoja historia brzmi jakbym czytal autobiografie. Objawy te same, praktycznie wszystkie, łącznie z tym że chwile po covidzie (u mnie 3 miesiace), zawód tez ten sam. Podejrzenia te same itd itd. Twoj opis kiedy wystepuja dretwienia i mrowienia to dokladnie moje objawy. U mnie zaczelo sie co prawda od pojedynczych skurczów dodatkowych w sercu i drgania powieki. Te same badania, X wizyt u neurologów, proba tezyczkowa dodatnia. Mialem rezonans 2 lata temu i 1.5 roku temu (zwiazany z czyms innym) i czysto. Dzis mam jeszcze dla uspokojenia rezonans glowy i kregoslupa i mam nadzieje ze to juz koniec drązenia. Widziałem 5 neurologow, łącznie z moja chrzestną która jest Neurologiem i kazdy na koniec wykluczał SM, ale głowa wierci nadal Smutny Tez mam zaburzenia lękowe (tak sie teraz nazywa nerwice podobno). Z wyników badań wygląda jakbym mogłbyć astronautą a czuje się czasem jak dziadek 80 letni. Niestety tak jest ze ludzkie mózgi obawiaja zawsze się najgorszego. Wychodzi na to że oboje usłyszeliśmy diagnoze ale jakoś nie chcemy jej przyjąć, pomimo wiekszej ilości argumentów w jej kierunki. Powodzenia Ci życzę i sobie i wsyztskim Uśmiech Ze wsyztskich rzeczy najtrudniejsze jest dla mnie to że mój logiczny umysł ma problem z nielogiczną tężyczką. Ja niestety po braku poprawy po kilku dniach brania magnezu i witamin zaczynam podswiadomie odrzucać diagnozę i szukać problemu gdzie indziej. Jak u Ciebie po kilku kolejnych miesiacach ?
Odpowiedz
#47
Hej, macie jakieś nowe diagnozy w związku z powyższymi objawami? Mam dokładnie te same. Przechodziłem Covid 2 lata temu, a potem po 4 miesiącach zaczal się ból (sztywność ) nóg, który tak naprawdę z różnym nasileniem trzyma cały czas do dzisiaj. Jakby zakwasy i bolesność przy dotyku. Czasami mam uczucie jakbym utykał na lewą nogę. Rowniez miewam bole kończyn górnych, ale nie cały czas . Badania krwi ok, MRI głowy bez zarzutów, EMG mięśni też wyniki super. Kojarze jeszcze, że mniej więcej wtedy jak się zaczęły te bóle, to miałem w nocy jakiś taki dziwny " atak ". Obudzilem się wtedy jakby z atakiem paniki, kołatanie serca, zawroty głowy. Jakbym miał stracić przytomność. Pamiętam ,że nawet wzialem wtedy dzień urlopu na żądanie ,co nigdy mi się nie zdarza. To był jedyny raz ,jak coś takiego czułem. Napiszcie proszę, czy coś nowego udało się Wam ustalić
Odpowiedz
#48
Hej, trochę mnie tu nie było a widzę, że jest zainteresowanie, więc chętnie się podzielę, może to komuś pomoże kto ma podobne obawy Uśmiech Zacznę od tego, że czuję dużą poprawę. Od kilku miesięcy nie mam żadnych drętwień, jedynie co najwyżej sporadycznie rano np ręka drętwieję jak trzymam ją w nocy pod głową ale to szybko mija. Staram się coś robić z tą tężyczką. Chodzę na wlewy magnezowe. Jestem już po 6, jeszcze 4 przede mną na razie. Muszę powiedzieć, że na część rzeczy chyba pomagają. Na pewno odczuwam po tych kroplówkach taką lekkość w nogach - nie ma napięcia/rwania itd, teraz jedynie od czasu do czasu. Dostałem też leki SSRI, nie wiem czy one mi w czymś pomagają czy nie, ale skoro nie przeszkadzają to biorę. I jakby od tego czasu też mi się wydaje że jest poprawa. Nawet to moje nieszczęsne pulsowanie w łokciu jakoś minęło Duży uśmiech

Miałem też taki moment zwątpienia kiedy zauważyłem lekkie męty przed oczami, czasem czuję lekki ból za prawym okiem jakby, ale nie boli przy ruszaniu okiem i nie mam żadnego pogorszenia wzroku. Poza tym po apapie przechodzi szybko, wydaje mi się, że to bardziej takie migrenowe. Byłem u okulisty, miałem badanie dna oka, pytałem nawet wprost o PZNW (od razu powiedziałem o tej mojej demielinizacji), ale powiedział mi że PZNW daje trochę inne objawy, poza tym to oko w aparacie wtedy wygląda trochę inaczej, jest jakby zaczerwieniona tarcza, nie pamiętam dokładnie. W każdym razie u mnie jest ok.

Nie robiłem więcej żadnych badań od tamtej pory pod kątem SM. Wstrzymałem się do kontrolnego rezonansu, jak mi wszyscy lekarze zalecali. No i w październiku zrobiłem ten rezonans. Na wyniki musiałem czekać aż miesiąc Smutny Dostałem dopiero 2 dni temu, i to w dodatku w niedzielę wieczorem. Dzisiaj byłem z tym u neruloga. Generalnie jest tak jak się spodziewała: "Nadal w zakresie istoty białej nadnamiotowo /podkorowo i okołokomorowo/widoczne rozproszone słabo odgraniczone ogniska niespecyficznej demielinizacji, najwieksze ognisko 4 x3 mm wzakresie płataczołowego prawego, obraz zmian stacjonarny, wskazana kontrola." I jeszcze "Obraz zmian w zakresie mózgowia porównywalny z badaniem poprzednim."
Trochę mnie to zdziwiło że napisali że "nadal są" - jakby miały zniknąć (nie wiem czy to możliwe?), bardziej się spodziewałem czegoś w stylu "brak nowych zmian". No ale dobra, neurolog mi powiedziała, że nie muszę o tym myśleć i że na razie przez długi czas nie muszę go powtarzać. Pytałem o rezonans rdzenia i mówi że nie ma sensu. Więc nie wiem czy będę jeszcze próbować coś robić w tym kierunku. Zwłaszcza że jest lepiej.

Ale dopytywałem jeszcze na tej wizycie dzisiaj, czy powinienem coś jeszcze sprawdzić od strony neurologicznej, no i dostałem Smutny skierowanie na EMG - takie EMG pod SLA :/ Tzn ja sam kiedyś chciałem zrobić to badanie tak dla własnego spokoju, ale teraz jakoś tak inaczej jak widzi się to na skierowaniu. Ja od razu zacząłem mówić, że przecież SLA to wygląda inaczej chyba, że osłabienie siły mięśniowej, zaniki mięśni itd. Ja mam wszystkie odruchy zawsze w normie itd. No i powiedziała mi, że tak, ale jeśli nie robiłem nigdy EMG a mam te fascykulacje (teraz to mam dosłownie takie uczucie chodzących robaków pod skórą na nogach) to warto zrobić. Nie wiem, może to nic takiego strasznego, pewnie niektórzy z Was też robili to badanie. Trochę mnie to po prostu dzisiaj nastraszyło. Ale wiem, że te "robaki" to często spotykane są przy tężyczce. Może to skierowanie dostałem tak dla spokoju trochę. Zresztą tak sobie myślę, że gdyby podejrzewała u mnie coś poważnego to kazałaby mi przyjść na kolejną wizytę, żeby mnie zbadać czy coś a powiedziała żebym z wynikiem umówił się na konsultację telefoniczną. Ty @Janko miałeś to badanie EMG pod SLA właśnie? Sam robiłeś czy zlecił Ci lekarz?

No ale ogólnie jest naprawdę dużo lepiej. To co mi teraz najbardziej przeszkadza no to właśnie te "robaki" na nogach, drżenie (ale i tak dużo mniejsze niż wcześniej, teraz to głównie palce u rąk), trochę taka sztywność/twardość w ramionach, no i nietolerancja wysiłku :/ podstawowe ćwiczenia, joga itd i od razu trzęsę się jak galareta Smutny Ale może to potrzeba czasu, spacerowanie / rower jest ok. Staram się codziennie dużo chodzić.
Odpowiedz
#49
Neurolog mnie wysłała na rezonans głowy i EMG, bo przypuszczam że chciała sprawdzić własnie pod kątem SM oraz SLA. I jak czytam Twoje posty to sobie uświadomiłem i przypomniałem że tez pojawił mi się męt w prawym oku. Tylko w jasne dni lub patrząc na jasne światło. Niby mam astygmatyzm, ale nie używam na razie okularów i nie wiem czy to jest związane z wada wzroku. Jak to zauważyłem, to też poszedłem do okulisty, ale żadnych innych problemów nie stwierdziła , oprocz astygmatyzmu, który był i jest .
Odpowiedz
#50
No to u mnie z tym okiem praktycznie identycznie. Tylko że ja mam męty w obu. I też tylko jak patrzę na białą ścianę albo na niebo w jasny dzień. I też wyszedł tylko jakiś tam lekki astygmatyzm, ale nawet nie na tyle żebym potrzebował okulary. Ten okulista mi powiedział, że dużo osób ma takie męty, on też ma Duży uśmiech Szczerze mówiąc to od ostatniej wizyty zapomniałem o tych mętach, przestałem je zauważać.

Hmm no to może faktycznie to EMG zlecają tak dla spokoju jak są fascykulacje. Zdziwiło mnie to bo jak pytałem o EMG jeszcze parę miesięcy temu to ta sama lekarka mi powiedziała, że nie trzeba. Inni tak samo, jeden mi powiedział nawet, że to badanie robi się tylko żeby potwierdzić ostatecznie jak są już podejrzenia SLA. Ale znowu każdy mówi co innego. Czytałem, że mnóstwo osób z tężyczką robiło to badanie. Może warto zrobić faktyczne dla własnego spokoju.

(29-08-2022, 10:30)stoprocent napisał(a): Ja niestety po braku poprawy po kilku dniach brania magnezu i witamin zaczynam podswiadomie odrzucać diagnozę i szukać problemu gdzie indziej. Jak u Ciebie po kilku kolejnych miesiacach ?

Być może już to wiesz, ale z tężyczką to tak nie działa, że po kilku dniach brania magnezu będzie poprawa. Poprawa może być, ale gdzieś po 6-12 miesiącach. Ja przez ponad pół roku suplementowałem dużo magnezu, ale szczerze mówiąc nie wiem czy to cokolwiek zmieniło. Największą różnicę chyba odczułem po tych kroplówkach. I może te leki SSRI też pomagają trochę. Teraz suplementuję magnez, potas no i witaminę D. Ja akurat nie potrzebuję suplementować wapnia, ale to wiadomo u każdego inaczej. Ale polecam zainteresować się wlewami magnezowymi jak coś Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości