Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Możliwe SM?
#11
No właśnie jak czytałem niektóre opisy na tym forum to często przewija się informacja że w tej chorobie objawy pojawiają się i po jakimś czasie znikają i później wracają na nowo. U mnie raczej nic nie znika, wręcz dochodzą nowe. Dzisiaj w nocy obudziło mnie drętwienie prawej dłoni (a potem też przedramienia, ramienia i nawet barku) i od rana po obudzeniu dalej tak mam. Chociaż nie było to takie całkowicie znikąd, bo akurat głowa leżała na tej ręce. No ale w przeszłości nie miałem takich problemów, a przynajmniej nie tak często. Czasem też noga drętwieje (stopa, łydka) ale to głównie jak trzymam ją bez ruchu przed dłuższy czas np założoną na drugą nogę, więc może to akurat normalne. Ogólnie jak rozruszam tą rękę/nogę to jest trochę lepiej. Zobaczę co mi neurolog powie na temat tego drętwienia. Te drętwienia/mrowienia też zdaje się że są dość typowe dla tężyczki.

Ogólnie też czuję takie osłabienie / brak chęci do czegokolwiek dzisiaj. Już myślałem że cały dzień przeleżę w łóżku Duży uśmiech Ale na szczęście udało się wstać. Ale też z drugiej strony obudziłem się z bólem gardła, więc możliwe że jeszcze coś dodatkowego mnie "dopadło" i może stąd to osłabienie też.

Teraz mi się przypomniało, że zanim zaczęły się te "zakwasy" w nogach doświadczyłem jeszcze jednej dziwnej rzeczy. Był to taki ucisk w klatce piersiowej odczuwalny przy głębszym wdechu - jakbym był związany sznurkiem Duży uśmiech Robiłem różne badania, w tym kardiologiczne i wszystko było w normie. Samo minęło po 3 tygodniach i do dziś nie wiem czym to było spowodowane. No i miesiąc później gdzieś pojawiły się te "zakwasy". I teraz zastanawiam się czy to nie mogło być związane z tężyczką np. Chyba że ktoś z Was czegoś takiego doświadczył też? Lekarze twierdzą, że to pewnie coś niezależnego i nie miało związku z innymi objawami. No ale też czymś to musiało być spowodowane.
Odpowiedz
#12
Ja ucisku w klatce nie odczuwałam. Co do tężyczki to się nie bardzo wyznaję w temacie, ale z tego co czytałam to rzeczywiście wygląda podobnie do Twoich objawów. Tak czy siak, dobrze by było gdybyś został dobrze zdiagnozowany, bo tężyczka też wymaga leczenia. Zwłaszcza że pisałeś że próba wyszła dodatnia.
Odpowiedz
#13
Dzisiaj zacząłem odczuwać jeszcze drętwienie i mrowienie w okolicach brody, żuchwy. Jest to dosyć subtelne jak na razie, tak samo jak drętwienie ręki. Nie wiem już sam co o tym myśleć :| Dodatkowo chyba przechodzę jakąś infekcję (ból gardła, katar, rany na języku). Wy tak macie, że infekcja powoduje nowe objawy? Gdyby to był rzut pewnie, jak piszecie, bym to jakoś silniej odczuwał.

Z drugiej strony takie objawy w okolicy twarzy ponoć często występują przy tężyczce też. Jeszcze chciałem podpytać jak to z tym drżeniem jest. Mieliście od początku? Gdzieś ostatnio przeczytałem że drżenie w SM zaczyna się na ogół po 5 latach choroby. No i w wielu miejscach podają, że drżenie spoczynkowe rzadko występuje w SM. A u mnie najsilniejsze właśnie jest jak leżę w łóżku, siedzę przy biurku. Jak się ruszam trochę się wycisza. Też tak macie?

Spotkałem się też z informacją że często objawy występują najpierw po jednej stronie. U mnie co prawda częściej prawa ręka drętwieje, ale już w przypadku twarzy jest po równo chyba. Ale nie wiem czy to jest coś czym można się sugerować.
Odpowiedz
#14
Mrowienie twarzy miałam na samym początku, jak jeszcze nie wiedziałam co jest grane. Ale drżenia nie miałam na początku. Czy objawy występują po jednej stronie? Nie zastanawiałam się nad tym. Pamiętam że swego czasu miałam mrowienie głowy, ale tylko lewej strony - jak od linijki. Zapalenie nerwu wzrokowego też miałam w lewym oku. Ale zdarzało się też mrowienie prawej ręki. Więc wydaje mi się że to różnie może być. Słyszałam że ilu pacjentów, tyle objawów. 
U mnie infekcje póki co nie powodują nowych objawów, ale każdy ma inaczej. Poza tym w sumie ostatnio rzadko miewam infekcje, a teraz biorę też leki na SM więc może to dzięki temu na razie się uspokoiło. Chociaż wczoraj zdarzył mi się zawrót głowy, ot tak, jak sobie szłam chodnikiem. Ale udało mi się wytrwać na nogach. Więc może za wcześnie się cieszę że się uspokoiło. ?
Odpowiedz
#15
(22-04-2022, 19:02)Hej Bert! Mam identyaczne, objawy, też przechodzilam Covida. Też lekarze mnie uspokajają. Mam już dosc czasami. Serio. Dobrze, że po uzupelnieniu magnezu spanie mi wróciło. Daj znać co u Ciebie. Jak chcesz to pisz na mail aga_manka@wp.pl. Pozdrawiam wszystkich forumowiczow! napisał(a): Hej, przeglądam to forum od kilku tygodni w związku z pewnymi objawami, które w pewnym momencie skierowały moją uwagę na SM (nie wiem jeszcze czy słusznie czy nie) i w końcu zdecydowałem się napisać. Na wstępie zaznaczę, że nie mam żadnej konkretnej diagnozy, byłem już u kilku lekarzy, cały czas robię jakieś badania. Tutaj bardziej chciałem podpytać Was czy mój opis jakkolwiek przypomina SM. Z tego co wiem ta choroba daje tak szerokie spektrum objawów, że pewnie mogą przypominać, bardziej chciałbym skupić się na czasie ich trwania i nasileniu i podpytać Was czy to czego doświadczam może być ewentualnie rzutem lub jakąś inną formą początku choroby. 

Dobra, nie będę przedłużać Uśmiech (zwłaszcza że post wyszedł długi :/ ale mam nadzieję że komuś uda się przez niego przebrnąć) Mam 29 lat i doświadczam dość zróżnicowanych i wg lekarzy "niespecyficznych" objawów. Sam nie wiem czy traktować je wszystkie jako powiązane ze sobą, czy może są to jakieś 2 nakładające się kwestie. Moje objawy:

- Od ok. 5 miesięcy wzmożone napięcie mięśni w nogach (głównie w udach, w górnej części, ale też z tyłu uda i czasem w łydkach). Sam nie wiem jak to opisać ale najbardziej chyba pasuje mi że te mięśnie są takie hmm ciągle "zmęczone", trochę jak przy zakwasach. Nie robię nic, budzę się rano a w nogach czuję jakbym przebiegł maraton dzień wcześniej. I tak jest cały czas od tamtej pory, czasami jest trochę lepiej, czasami gorzej. Nie jest to jakoś szczególnie bolesne, jedynie przy uciskaniu tych mięśni odczuwam lekki ból. Dodam, że zaczęło się od prawej nogi, potem też doszła lewa. Wydaje mi się że w prawej odczuwam to trochę bardziej. 

- od ok. 1,5 miesiąca drżenie mięśni. Najpierw rąk, potem też przedramion, ramion, nóg, czasem także szyi, głowy, klatki piersiowej, brzucha, całego ciała. Jednak najczęściej jest to odczuwalne w nogach i rękach. Nie wiem za bardzo jak wygląda drżenie przy SM, czytałem jedynie że najczęściej występuje drżenie zamiarowe (?) którego chyba ja nie doświadczam, przynajmniej nie zauważyłem żadnych problemów z pisaniem, czy wykonywaniem jakichś precyzyjnych czynności. Powiedziałbym wręcz że podczas ruchu (w szczególności spacerów) drżenie trochę się wycisza (albo go po prostu nie odczuwam). Natomiast nasila się podczas leżenia, siedzenia przy biurku / na kanapie i stania. Leżąc w łóżku i trzymając rękę pod głową czuję jak cała głowa i poduszka lekko się rusza. Muszę też zaznaczyć że jest to drżenie dosyć subtelne, tzn raczej nikt poza mną tego nie zauważa. Jak wyciągnę ręce przed siebie to lekko to widać, ale bardziej określiłbym to jako takie drżenie wewnętrzne / wibracje / lekkie dreszcze. Czasami podczas stania mam wrażenie że telefon mi wibruje w kieszeni, a okazuje się że to nogi drżą Duży uśmiech Zauważyłem też że drżenie nasila się po ciepłym prysznicu i tak do pół godziny / godziny potem trochę się uspokaja (ale też nie do konca). Od jakichś kilku dni jest też troche bardziej nasilone i rozproszone, tzn całe ciało drży. Zastanawiałem się czym to mogło być spowodowane. Dzień wcześniej byłem trochę pobiegać na siłowni i ostatnio chodzę prawie codziennie na basen. Zastanawiam się czy mogła to spowodować aktywność fizyczna.

- praktycznie równo z drżeniem pojawiło się takie hmm "pulsowanie" mięśni w różnych miejscach. Określam to jako fascykulacje (nie wiem czy słusznie). Mam tu na myśli lekkie drżenie małych fragmentów mieśni które jest widoczne gołym okiem (skóra się trochę unosi). Nie jest to bolesne i praktycznie ledwo to odczuwam. Czasami trwa trochę dłużej (ostatnio praktycznie non stop przez tydzień w prawym łokciu) a czasami są to takie jednorazowe szybkie zrywy mięśni. Generalnie wiem, że jest to normalne i całe życie coś takiego odczuwałem ale zdecydowanie nie tak często i w tak wielu miejscach jak ostatnio. Dodam że najczęściej pojawia się podczas leżenia gdy próbuję rozluźnić mieśnie (napięcie trochę ustępuje, ale w jego miejsce pojawiają się te fascykulacje). Dodatkowo odczuwam tez takie pulsowanie całego ciała (jakby silniej wyczuwalne tętno?).

- Poza tym od wczoraj pojawia się (i trwa do kilku godzin) lekkie drętwienie prawej ręki. Tzn wcześniej też było ale raczej sporadycznie. Dzisiaj od rana tez to odczuwam, chociaż miałem tą rekę pod głową wiec to moze nic takiego dziwnego szczególnie. Ale no wcześniej bardzo rzadko miałem drętwienie / mrowienie. Musze też zaznaczyć że nie jest to takie kompletne odrętwienie, raczej dosyć subtelne, więc nie wiem czy coś takiego akurat pojawia się przy SM. 

Ogólnie mam wrażenie, że wszystkie moje objawy (napięcie, drżenie, drętwienie, fascykulacje) są trochę bardziej nasilone po prawej stronie (prawa ręka, noga, drżenie prawego kącika ust, czasem łuku brwiowego). Nie wiem czy tak jest przy SM?

Badania:

- próba tężyczkowa dodatnia. Czytałem że tężyczka może dawać bardzo podobne objawy do SM. Robiłem wiele badań krwi i od endokrynologa usłyszałem że nie jest to tężyczka z punktu widzenia endokrynologicznego (bo nie ma żadnych niedoborów). Jeśli dobrze rozumiem to nadal może to być tężyczka utajona, ale to już nikt nie potrafił mi powiedzieć czym mogłaby być spowodowana.

- rezonans głowy (gdyby nie to pewnie w ogóle nie myślałbym tak o tym SM):
"W zakresie istoty białej nadnamiotowo /podkorowo i okołokomorowo/ widoczne rozproszone słabo odgraniczone ogniska niespecyficznej demielinizacji, najwieksze ognisko 4 x 3 mm w zakresie płata czołowego prawego. Konieczna kontrola." i dodatkowo "...Cech patologicznego wzmocnienia kontrastowego w zakresie mózgowia nie uwidoczniono.".
Jeden neurolog po obejrzeniu obrazu z rezonansu stwierdził że to bardzo drobne zmiany (ledwo zauważalne na obrazie), które normalnie występują u 20-30% zdrowych ludzi i jego zdaniem nie mają nic wspólnego ani z SM ani z moimi objawami. Potem jeszcze dla własnego komfortu psychicznego poszedłem do neurologa specjalizującego się w SM i SLA. Co prawda nie oglądał obrazu, tylko czytał opis, ale powiedział że ogólnie niedobrze jeśli coś takiego wyszło ale też równie dobrze to może być przypadkowe odkrycie i może o niczym nie świadczyć. No i mam powtórzyć badanie za ~6 miesięcy. 

- Za każdym razem u neurologa badanie w normie, wszystkie odruchy prawidłowe, brak niedowładów, zaników mięśni itd. Ogólnie na żadnym neurologu moje objawy nie zrobiły specjalnego wrażenia, może to takie normalne że ludziom tak drżą mieśnie, no nie wiem.

Nie ukrywam, że najbardziej niepokoi mnie ta demielinizacja :/ Ale może faktycznie to "normalne" zmiany. Warto też dodać że w styczniu (jakoś niecałe 2 miesiące przed pojawieniem się drżenia) przechorowałem Covid (łagodnie). Czytałem, że wirusy z rodziny koronawirusów moga powodować demielinizację i podobno takie zmiany są znajdowane w rezonansie osób po covidzie. Chociaż nie wiem ile trwa taki proces i czy czas by się zgadzał). Nikt mi nie zlecił rezonansu rdzenia np (widocznie nie ma podstaw) , jedynie rezonans kręgosłupa LS mam do zrobienia (chyba w kontekscie tego napiecia w nogach) a tak to "do kontroli neurologicznej za 3 miesiące" :| 

W niektórych wątkach czytałem, że SM potrafi "dać w kość" i zastanawiam się czy te moje objawy nie są zbyt hmm łagodne/subtelne na SM? Bo w sumie nie ma niczego takiego co by mi przeszkadzało w normalnym funkcjonowaniu. Drżenie powoduje dyskomfort, jak wstanę i trochę się przejdę jest trochę lepiej. Drętwienie też nie jest bardzo dokuczliwe, póki co staram się rozruszać rękę i trochę pomaga. Czy spotkaliście się z tym, żeby SM zaczynało się tak delikatnie i stopniowo? Czy raczej nowe objawy pojawiają się bardziej gwałtownie?

No i zastanawia mnie też czas. W najczęstszej postaci SM objawia się "rzutami", zgadza się? Bardzo ciężko było mi znaleźć ile może trwać taki rzut. Ale gdyby traktować te moje objawy jako całość to byłoby to już 5 miesięcy. To nie za długo trochę na rzut? Ewentualnie jakby patrzeć na samo drżenie to byłoby to 1,5 miesiąca. Ale też dochodza nowe objawy (jak to drętwienie właśnie), nie wiem czy tak mógłby przebiegać rzut?

No i oczywiście mam w głowie dalej tą ewentualną tężyczkę. Osobiście jeszcze przypuszczam że napięcie w nogach może być związane z kręgosłupem - czasem też odczuwam tam lekkie bóle. Tylko nie wiem wtedy co z pozostałymi objawami. Mogłoby to tez być coś po Covidzie, skoro pojawiło się w krótkim czasie po infekcji, ale też lekarze nie są w stanie tego zweryfikować na dzień dzisiejszy. 

Aha i może jeszcze ktoś orientuje się trochę bardziej jak to jest z tym rezonansem z kontrastem? Co to znaczy, że nie ma wzmocnienia po podaniu kontrastu? To znaczy że te zmiany nie powinny dawać objawów? Dobrze to rozumiem?

Z góry dziękuję za przebrnięcie przez mój długi post, nie myślałem że wyjdzie taki długi
Odpowiedz
#16
Hej AgaM! Identyczne mówisz? Robiłaś jakieś badania już? Coś w kierunku tężyczki było? Znalazłaś coś? Tzn u mnie jednak lekarze twierdza że te objawy trzeba rozpatrywać jako powiązane ze sobą, a napięcie w nogach zaczęło się zanim zachorowałem na Covid, więc to by się trochę kłóciło. Ale ja sobie to tłumacze tak, że Covid też mógł swoje dodać i troche to nasilić. Ja magnez uzupełniam już od 2 miesięcy gdzieś i nie widzę na razie różnicy :/ A problemy ze spaniem to zawsze miałem więc tego nie liczę nawet.

Jeśli o mnie chodzi to w tym tygodniu byłem ponownie u neurologa i moje objawy kompletnie nie zrobiły żadnego wrażenia. Doktor powiedziała, że w moich badaniach do tej pory jedynym punktem zaczepienia jest ta próba tęzyczkowa. Rezonans głowy uważa za "czysty", bo zmiany mogą być naczyniopochodne np, ogólnie uważa że te zmiany nic nie wnoszą. Tematu punkcji ani w ogóle jakichkolwiek badań w szpitalu nie bierze pod uwagę. Zaproponowano mi leki na drżenie, ale nie wziąłem bo nie chce brać niczego "ciężkiego", aż tak bardzo mi to nie przeszkadza póki co. Neurolog twierdzi, że wszystkie moje objawy mogą pochodzić od kręgosłupa lub może je powodować tężyczka utajona. Czekam na opis rezonansu kręgosłupa, usłyszałem że później ewentualnie mógłbym zrobić rezonans szyjnego/piersiowego do kompletu, a "w przyszłości" ewentualnie może badanie przewodnictwa, ale to tak bardziej dla mojego psychicznego komfortu niż sprawdzenia czegoś.

Ale muszę powiedzieć, że później udałem się jeszcze do osteopaty (szukam już na wszystkie sposoby jak widać Duży uśmiech), który zrobił mi test na objaw Chwostka. Na początku nic tam nie było widać, później trafił się jeden punkt gdzie lekko coś tam się poruszyło. Ostatecznie stwierdził, że ten test można uznać za dodatni. Później po zbadaniu moich mięśni stwierdził, że to go utwierdziło w przekonaniu że to jednak prawdopodobnie tężyczka utajona. I faktycznie jak tak później sam sprawdzałem wydaje mi się, że przy uderzeniu w jeden punkt kącik ust i fragment mięśnia przy nosie lekko się podnosi, chociaż też nie jest to jakoś szczególnie wyraźne. Ale bardzo prawdopodobne że mam ten objaw Chwostka. Aha warto dodać, że w pewnym momencie na wizycie u niego po takiej serii szybszych oddechów zacząłem odczuwać mrowienie/drętwienie na policzkach (tak jak wcześniej na próbie tężyczkowej) i to też jest podobno częste przy tężyczce właśnie. Powiedział mi, że wg niego nie mam takich typowych objawów SM też, chociaż pytał co neurolog mówił na ten temat, bo to on ostatecznie musi stwierdzić. 

Mam umówione kolejne wizyty u niego, zobaczymy czy coś się zmieni. Jak na razie jedyne co zauważyłem to, że drżenie znowu bardziej skupiło się na nogach, a zelżało w rękach i w tułowiu (i to dla mnie akurat lepiej). Nawet momentami nogi zaczęły tak hmm "buzować" jakby coś przez nie "przepływało". Ale dzisiaj znowu jakoś wróciło na pozostałe części ciała. Takie jakieś ciężkie ręce mam dzisiaj, trochę kręci mi się w głowie, mam lekkie nudności, no i ogólne osłabienie. I uczucie zimna w nogach/rękach, ciarki, gęsia skórka. Ale może faktycznie ta tężyczka to powoduje. Już nie wiem sam. Wypiłem wczoraj i dzisiaj kawę i wypaliłem kilka e-papierosów (wcześniej przez jakiś czas unikałem jednego i drugiego) - możliwe że to też jakoś nasila moje objawy.

Ogólnie dziwne, że nikt wcześniej nie zrobił mi tego testu na objaw Chwostka. Podobno to popularna metoda na sprawdzenie obecności tężyczki. Najgorsze, że nikt za bardzo nie potrafi mi powiedzieć co z tą tężyczką ewentualnie dalej zrobić. 

Ja bym chciał wierzyć bardzo w tą moją tężyczkę, chociaż wiem że te wszystkie objawy pewnie też można przypisać SM :/ No ale jednak parę rzeczy już mogłoby wskazywać na tężyczkę. Czasami ma wrażenie, że tych moich objawów jest tak dużo i są tak zróżnicowane, że może to już za dużo na SM. Ale nie wiem sam, nie znam się na tym. Jestem też umówiony po majówce do neurolog polecanej tutaj na forum, więc też jeszcze zobaczę co powie.

Także jeśli nie robiłaś nic w kierunku tężyczki do tej pory, Aga, to polecam sprawdzić też ten trop.
Odpowiedz
#17
Poproszę neurologa o to badanie. Ja już nie mam pomysłów odpuściłam, cieszę się kazdym dniem ale ekurza mnie to że nie potrafię odpuścić wsłuchiwania się we własne ciało, każde byle pierdnięcie interpretuję. Naromiest jedno pewne mam Hashimoto i to też jest choroba autoimmunologiczna. Mialam ostatnio niewyrownane hormony i to była tragedia jeśli chodz o moją psychikę. Najlepsze jest to że teraz w majówkę pozwilam sobie na imprezie i wypilam chyba 6 piw, zabawa była przednia. Tańce, śmiechy, radość nie było żadnych dolegliwości i drżeń. Ale nie mogę przecież dziennie imprezowac i pić ?
Odezwij się po opisie kręgosłupa, mi się wydaje że bapewno mamy zryte kregoslupy, takie czasy. Praca przy biurku, mniej ruchu, itp.
Udanego "majowania"!
Odpowiedz
#18
AgaM u mnie alkohol zawsze = się depresja kolejnego dnia Duży uśmiech. Alkohol wypłukuje porządnie magnez niestety i wiele innych cennych minerałów...
Odpowiedz
#19
(02-05-2022, 20:05)Lusia98 napisał(a): AgaM u mnie alkohol zawsze = się depresja kolejnego dnia Duży uśmiech. Alkohol wypłukuje porządnie magnez niestety i wiele innych cennych minerałów...

Własnie dlatego nie p8zealam sobie za często...

(02-05-2022, 20:13)AgaM napisał(a):
(02-05-2022, 20:05)Lusia98 napisał(a): AgaM u mnie alkohol zawsze = się depresja kolejnego dnia Duży uśmiech. Alkohol wypłukuje porządnie magnez niestety i wiele innych cennych minerałów...

Własnie dlatego nie p8zealam sobie za często...
Odpowiedz
#20
Również mam podobne objawy - "zakwasy", fascykulacje, uczucie jakby telefon wibrował w kieszeni. Też zacząłem myśleć o sm, nie wiem czy świruje czy rzeczywiście coś jest na rzeczy. Jak poszła wizyta u neurologa po majówce o której pisałeś?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości