Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
pozytywne aspekty po diagnozie sm
#11
Czego się dowiedziałam podczas i po diagnozie....
Wiem, że jestem kochana, co sprawia że kocham jeszcze mocniej Uśmiech

Zmieniłam otoczenie, co jeszcze nie daje mi pełnej satysfakcji ale pracuję nad tym.

I
Odpowiedz
#12
Ja również schudłam, ale tylko w okolicy diagnozy i szpitala, niestety teraz po roku wszystko nadrobiłam i nadal 10kg za dużo :/ chyba pora się zmobilizować dla zdrowia. Ja narazie jakoś plusów diagnozy nie zauważam.
Odpowiedz
#13
(22-02-2022, 22:36)Lusia98 napisał(a): sprzątanie mnie mega relaksuje. Szczególnie mycie podłóg na czworaka Oczko .

e-smka jest tylko jeden sposób na to - zaakceptować, pozbierać i uprać. Inaczej się nie da. Ja mojemu wyciągam zaskórniki z portfela niby potajemnie Oczko powiedziałam że to w ramach przeprosin za rozrzucone skarpetki kupuje sobie kwiatki Oczko sama sobie, a co!
Mnie relaksuje siedzenie na plaży i gapienie się na morze Duży uśmiech 
----------------------------------------------------------------------------------
E-smka - nie słuchaj Lusi Oczko Duży uśmiech - nie akceptować, nie zbierać, nie prać. Któregoś dnia potknie się o skarpetki, a czystych nie znajdzie.
Odpowiedz
#14
Lusia98, ależ ja mam MEGA pozytywne nastawienie do świata. A na pytanie co u mnie, odpowiadam, że dobrze, że świetnie... mówię prawdę po prostu. Bo ja uwielbiam się śmiać.
A skarpetek na szczęście nie rozrzucam... ale moja dziewczyna to potrafi. Póki co walczę dzielnie :-D
Odpowiedz
#15
Jeśli chodzi o pozytywy to schudłem 15 kg. Chyba w wyniku zmiany diety pod leki.

Dla mnie pozytywem też jest to, że mam wymówkę jeśli chodzi o "aktywności społeczne" typu spotkania z jakąś dalszą rodziną itp. Ale tutaj dużo pomógł też covid

Myślę, że na zdrowie wyjdzie też całkowita rezygnacja z alkoholu, a to też przez leki.
Odpowiedz
#16
U mnie -20 kg i dalej chudnę, a nie stosowałam żadnej diety. Ale ja akurat miałam z czego chudnąć, więc cieszy mnie ogromnie taki "skutek uboczny" choroby  Duży uśmiech
~ Warto czasem złapać bliznę od życia, by unieść ręce wraz z ostatnim gwizdkiem.
Odpowiedz
#17
Też bym chciała taki skutek uboczny. Parę lat temu udało mi się schudnąć i to dużo. 15-20 kg to dla mnie jest dużo. Niestety powoli, powoli wracam do wagi wcześniejszej i najgorsze jest to w tym wszystkim, że nie potrafię powiedzieć sobie dość. I to jest straszne.

A co do skarpetek... jak pralka jest pełna to ją włączam, nie zbieram i już nie mówię. Kiedyś zbierałam, później informowałam teraz nie robię nic. Dlatego nieraz można znaleźć skarpetki wszędzie. Wie gdzie jest łazienka, gdzie jest kosz na pranie i pralka Uśmiech

Po diagnozie nauczyłam się tego, że mój organizm potrzebuje trochę odpoczywać, że jak mówię stop to stop. Nie regeneruje się jak moja mama Język Zrobi 50 km na rowerze, zrobi małą pauzę i jedzie kolejne 50... ja to zrobię 5 km i muszę odpoczywać 2 godziny Język rower mam, ale schowany głęboko w garażu (jak kupie rower będę jeździła ), tak samo jest z orbiterkiem, chciałam to mam. Nie ważne, że stoi i kurz zbiera... aaajjjjjjj może w końcu ktoś mnie kopnie w tyłek i ruszę do roboty nad sobą...
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#18
Bubka, u mnie też poszło to w drugą stronę. Zanim pojawiło się leczenie schudłam 25 kilo. Tylko zaczęłam brać Tec to tak mi przybywało, przybywało, że teraz to straty odrobione z nawiązką. I nie jem dużo, bo apetytu to ja nie mam, wręcz wmuszam coś w siebie przed tabletka. Tak żeby mniej bolało. Fastfoodow nie jadam, bo nie lubię, tłusto nie jem, bo nie lubię, mięsa nie jem, bo też nie lubię. Ostatnio odkryłam jakieś jedzenie roślinne i to jest ok. Taki kotlecik z surówką jest spoko. Bez ziemniaków, bo też nie lubię. I pączków też nie lubię hahahaha
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#19
Pączków nie lubisz? Ajajaj, niedobrze. Ja to dzisiaj nagrzeszę, że aż miło :-D I choć waga mi się waha czasami w jedną, a czasami w drugą stronę, to są przyjemności, jak np krówki, żelki czy pączki, kiedy sobie nie odmawiam. A co!
Odpowiedz
#20
Hashimoto... i ta moja wewnętrzna walka co rano... kawa czy pigułka :-) Bo u mnie waga również zawiązała spisek z tarczycą. A pozytywnym aspektem SM jest u mnie jeszcze to, że lekarz pierwszego kontaktu i okulista badają mnie na różne strony tak sami z siebie. Wystarczy, że się zapiszę na wizytę a oni mają już koszyk badań dla mnie :-D I wiecie co? Przyjemnie jest, gdy lekarz dba o ciebie tak sam z siebie...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości