Ja ćwiczyć nienawidzę, ale spacery, rower, czy kijki bardzo lubię. Jednak moje problemy ze wzrokiem, a co za tym idzie z równowagą, powodują, że muszę bardzo uważać przy tych aktywnościach. Jak idę, obojętnie czy do pracy, czy na spacer, to muszę tylko patrzeć pod nogi, jak spojrzę dookoła, to zaraz mogę się wywalić, dlatego, jak chcę w lesie popatrzeć sobie na drzewka, ptaszki i przyrodę to muszę stanąć. Tak samo z rowerem, muszę się bardzo skupić, by jechać prosto i robić przerwy bo kręci mi się w głowie, a nie jeżdżę długich dystansów.
Przy ćwiczeniach w domu też zawroty i problemy z równowagą, poza tym w SM mam problem z rękoma, więc wiele ćwiczeń nie jestem w stanie wykonać.
A ponieważ jak wspomniałam na początku ćwiczyć nienawidzę tym bardziej mnie to zniechęca.
Myślę na odrobiną jogi od 1 marca, albo jakimś lekkim rozciąganiu, może coś mi się jednak spodoba i trochę się poruszam po zimie.