Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dziewczyna z Uzbekistanu
#1
W szkole u mojej młodej już całkiem zglupieli. Dołączyli do ich klasy dziewczynkę z Uzbekistanu. Nikt się nią nie zajął. Po prostu przyszła. Zero wprowadzenia, zero opieki. Ona nie zna ani polskiego, ani angielskiego, ani niemieckiego, o rosyjskim nie wspomnę. Ale jak można w pierwszym dniu tak dzieciaka zostawić samemu sobie. Młoda właśnie mi pisała, że ona już sobie poszła bo się wstydzi. A moim zdaniem to nie ona powinna się wstydzić, tylko szkoła, bo nie potrafi się nią jakoś po ludzku zająć. O wychowawczyni nie wspomnę. Raz że klasa jest do bani, dwa, że im nikt oficjalnie nie powiedział że będzie nowa koleżanka, a trzy gdzieś tam pani komuś na Messengerze wczoraj wieczorem sprzedała newsa.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#2
A gdzie są rodzice tej dziewczynki ? Kurcze no. Ja rozumiem ten chaos w polskiej edukacji. Mi też się wiele nie podoba aż mnie rwie bo dziś syn biedny z łzami w oczach, bo mimo że miał rację to nikt mu tej racji nie przyznał. Więc ja go edukuje na swój sposób i jutro zamierzam poruszyć ten temat.
Odpowiedz
#3
Wszyscy niby wczoraj się pojawili. Szkoła musiała wiedzieć wcześniej, bo byl tłumacz. Ona w szkole była zupełnie sama. Wytrzymała jedna lekcję i poszła do domu. Rodzice też tylko po swojemu mówią. A co do szkoły to szkoda gadać. Córka jest centralnie mobbingowana przez panią od matematyki. Nie może spokojnie sprawdzianu napisać, bo ta jej przerywa. Jak robi tak, jak ja uczymy to pani bezczelnie potrafi spytać, kto ją uczy i powiedzieć, że to jest źle. I efekt jest jaki jest. Baba jest wicedyrektorka i nic małpie nie można zrobić. Odezwiesz się, to będzie jeszcze gorzej. Dobrze, że jeszcze tylko dwa lata tej szkoły.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#4
U mnie w pracy to sytuacja podobna. Ukrainiec (4-latek) zaraz po przyjeździe do Polski przyszedł do przedszkola. Bez języka, mama wogóle nie mówi po polsku i jeszcze u nas reżim sanitarny (covid)  - rodzice nie wchodzą do przedszkola.
Nauczycielki nigdy nie maiły nawet rosyjskiego. Trochę pomaga tłumacz, ale tak małe dziecko nie mówi zbyt wyraźnie. 
W szkole takie dzieci mają dodatkowo naukę pol. w przedszkolu - problem zamiatany pod dywan.
Ale już jest lepiej chłopiec powoli się przystosowuje.
Odpowiedz
#5
Dzisiaj miała tłumacza. Już została na cały dzień. Jakoś da radę. Najgorsze do nadrobienia będą też różnice programowe. Tam nie ma np. chemii w podstawówce. I język.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#6
Akinom, nauczyciele nie są nietykalni. Nie wiem ilu jest nauczycieli na forum i nie chciałabym nikogo obrazić, ale ja mam bardzo złe doświadczenia z mojego liceum, a potem obu moi synów. Jak poszli do szkoły w odstępie 6 lat poprzysięgłam sobie, że nigdy nie pozwolę, aby nauczyciel ich gnębił. Starszego po 3 klasie zabrałam ze szkoły, bo wychowawczyni była niereformowalna, a katechetka oznajmiła na lekcji, że jak dzieci będą jeść jabłka do pójdą do piekła. Zresztą przyczyn było jeszcze wiele. Młodszego polonistka nie chciała dopuścić do matury, bo...go nie lubiła. Po kilku rozmowach z nią i zażądaniu pokazania próbnych matur, których dziwnym trafem nie umiała znaleźć oznajmiłam jej, że jest jeszcze kuratorium, program "Uwaga" i pozew o mobbing i żeby się zastanowiła co robi. Młody napisał maturę na 70%.
Bardzo lubiłam chodzić na wywiadówki i udowadniać im, jak bardzo się mylą w wielu sprawach i jak są niesprawiedliwe. O tej niesprawiedliwości wiedziałam jeszcze z czasów mojego liceum, a kończyłam je w stanie wojennym. Dobrze, że teraz to tylko wspomnienia.
Odpowiedz
#7
Generalnie przez tyle lat w szkole nic się nie zmieniło. A Nauczyciel ma zawsze rację. Tej babie lepiej nie podskakiwać. Raz zwróciłam uwagę i jest jak jest. Wielka pani derektor. Łatwiej by było, gdyby młoda była dobra z matematyki. Ale jest cienka a ta zawsze znajdzie coś, co jest nie tak. I nie wygrasz.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#8
Żebyś wiedziała. Niby cywilizacja poszybowała do przodu, a dalej uczą się ryć bezsensownych rzeczy. Nie uczą ich myślenia. Dalej jest zakuj, zdaj, zapomnij, na studiach jeszcze zapij :-D Wszystko w temacie. I najgorsze jest to, że nie masz prawa głosu, nie masz prawa do własnego zdania. Masz myśleć tak jak nauczyciel, albo autor testów.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#9
To już pewnie będzie totalna masakra. I te jego cnoty niewieście. Będą czytać Wyszyńskiego i Wojtyłę i będą z dzieci totalne barany robić. Czarno to wszystko widzę.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości