Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Drętwienie całego ciała
#11
Bubka, bo człowieka mądrości inni uczą. Też nigdy nie miałam czasu chorować i co mi to dało? Przodownikiem pracy nie zostałam, a jak już mnie trafiło i poszłam na poważnie chorować to się nawet nikt nie zainteresował moim samopoczuciem, tylko tym, kiedy wrócę. Już nie udało się wrócić... A teraz to pies z kulawą nogą nie zadzwoni, nie zapyta, co słychać. Tak po 22 latach w jednej firmie :-)
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#12
Właśnie, tak to już jest. Ciężko jest się tego "oduczyć". Tutaj gdzie pracuje na początku też tak zrobiłam, ledwo chodziłam ale na l4 nie poszłam, bo praca. A teraz coś się dzieje nie takiego i nie patrzę na pracę. Zdrowie jest ważniejsze.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#13
(30-09-2021, 06:35)Bubka napisał(a): Karolina a jak Twoje drętwienia? przeszło czy dalej się utrzymuje? Ja byłam taka podrętwiała i miałam niedowład który czasami był taki, że nie mogłam chodzić. To wszystko się działo jeszcze przed diagnozą i trwało od maja w sumie do listopada bo wtedy dostałam solu. Człowiek jest taki głupi, zwleka ze wszystkim. Nie poszłam szybciej do lekarza, bo praca, bo nie mam kiedy, a kto mnie zastąpi. Szefowej, jak wysłała mi wypowiedzenie nie obchodziło czy będę miała pieniądze itd. Aj a teraz jak się coś dzieje to od razu się rejestruje.
Jakbym o sobie czytała, z gorączką do pracy chodziłam, oczywiście przed covidem. Jak zaczęły się kolejne objawy sm to odwiedziałam lekarzy - okulistę, chirurga( bo ta zdrętwiała noga to od żylaka) i oczywiście u rodzinnej byłam kilka razy. Ale nikt mnie nie pokierował do neurologa, nikt objawów nie skojarzył, bo przecież znikały więc diagnoza była trafna. Niestety drętwienie zostało ze mną i raczej już tak będzie. Minęło już pół roku, biorę drugą serię sterydów i nic. Ba po tych tabletkach to nawet jest gorzej. Twoje objawy wycofały się całkowicie?
Odpowiedz
#14
Zanim trafiłam do neuro to też były badania krwi, prześwietlenia, doppler, cuda wianki Uśmiech Później poszło już troszkę szybciej. Tak, wszystko mi minęło. Zawsze miałam problem z nogami i po solu przechodziło. Ostatni raz byłam rok temu początkiem października, to chyba już po 2 kroplówce było lepiej. Robiłam km po korytarzu oddziałowym, dalej nie można było z racji covida.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości