Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wielkanoc
#11
Kochani, zupełnie zapomniałabym o tym,  że jutro zaczynamy Święta Duży uśmiech .
I jak co roku będziemy przygotowywać koszyczek i spotykać się z Rodziną. Staram się, aby moja Wielkanoc była radosna i spokojna. Jutro mnie czeka multum prac kuchennych - pasztet, ćwikła, sałatka, a w niedzielę obiad rodzinny. I tu poszłam na łatwiznę/przyznaję się od razu/, bo mój kucharz zrobił mi biały barszcz, roladki drobiowe z niespodzianką Huh i sos pieczarkowy, Ewa nakulała kluski śląskie, mnie została tylko surówka. Ale Pan Mąż stwierdził, że zrobi jeszcze indyka w ananasie. Kupiłam babę drożdżową, sernik i makowiec. Najlepsze jest to, że jedna z klientek zamówiła uszka, a że trochę zostało to wzięłam i jeszcze barszcz - no...muszę się jakoś zabezpieczyć gdyby spadł śnieg Duży uśmiech
Życzę Wam spokojnych i zdrowych Świąt Serce 
[Obrazek: wielkanoc-1617178311.gif]
Odpowiedz
#12
No to wracajac do tematu sprzed roku, to ja też nie jestem fanką Wielkanocy i jej potraw.. pamiętam fajne śmingusy, ale mieliśmy na podwórku takiego Adama, który miał ksywę śmieciarz, bo był bardzo wkurzający i taki Paweł pytał go zawsze czy sam wskakuje do śmietnika czy go wrzucić... przeważnie wskakiwał sam ....no i w śmingusa jak wszystkie wojny wodne już się nudziły to była łapanka i Adaś wrzucany był do rzeczki, nie głębokiej....takie czasy... poproszę przepis na ten pasztet Yasminko bo dobry bym zjadła, ja jeśli chodzi o kuchnię to zrobię raczej wszystko ale ciasto to niestety jestem beztalencie  Duży uśmiech

Wesołych kochani, no i mokrych koniecznie. My w Puławach u męża dziadka do poniedziałku. 92 lata i ciągle fit i kurwiki w oczach mimo różnych dolegliwości
Odpowiedz
#13
Ja nienawidzę swiat. Nie cierpię tego lazenia po wszystkim i wcale mnie one nie ciesza. Ani Wielkanoc ani boze narodzenie. Niestety trzeba to jakoś przeżyć. I cieszyć się, ze następne święta dopiero w grudniu.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#14
Przyznam się bez bicia. Kiedyś koszyczek zawsze miałam przygotowany i choćby nie wiem co się działo szłam go poświęcić. W tamtym roku nie swiecilam, zresztą w tamtym roku to w wielki piątek wyszłam ze szpitala i nie zrobiłam nic. W tym roku też nie poświęciłam koszyczka. Nie wiem dlaczego. Jakoś nie czułam takiej potrzeby, nie potrafię tego nawet wyjaśnić. Zrobiłam za to sos tatarski i sernika. Mam jeden przepis i robię go tylko w. Święta. Smakuje wszystkim więc szybko znika i nie ma problemu ze trzeba wyjadać.

Tak po za tym to życzę Wam spokoju i uśmiechu oraz smacznych jajek Oczko
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#15
U mnie koszyczek poświęcony. Córka z mężem poszli, bo mi to jakoś totalnie wisi. Do kościoła nie chodzę, nie czuję już tego. W Boże Narodzenie byłam zobaczyć jak wygląda nasza piękna katedra po remoncie. I tyle.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#16
Odnośnie tematy Boga, to ja wierzę ale niekoniecznie w kościoły. Jak czuje potrzebę to idę nawet w tygodniu do pustego kościoła pomodlę się i czuję się ok. To co ostatnio odprawiali w kościele i to co widziałam na własne oczy nie zachęca. Myślę że jak ktoś wierzy to wystarczy jak w domu w łóżku się pomodli albo porozmawia.... kościół miał być łącznikiem dla mnie tej funkcji nie spełnia więc chodzę do pustego, mało już księży z powołania.
Odpowiedz
#17
(07-04-2023, 22:13)Benita napisał(a): poproszę przepis na ten pasztet Yasminko bo dobry bym zjadła,
Proszę bardzo Uśmiech  -  kurczak 2kg na którym gotujesz klasyczny rosół. Pieczarki  1kg kroisz /mogą być większe kawałki/ i smażysz. Mięso z kurczaka mielisz dodajesz pieczarki, ze dwie marchewki, 2 duże namoczone bułki, 4 jajka całe, 3-4 ząbki czosnku/może być więcej, zależy jak lubisz/. I doprawiasz/ja już rosół doprawiam tak, żeby mięso miało odpowiedni smak - daję listki laurowe, ziele angielskie,lubczyk, czosnek niedźwiedzi i pieprz/. Do zmielonej masy dodaję jeszcze czosnek staropolski, majeranek i jak trzeba to sól. Jak jest za gęsta podlewasz rosołem Dwie podłużne keksówki wyłożone papierem do pieczenia i przez 40 min w 180st, robię delikatne nacięcie wzdłuż pasztetu, żeby odparował i jeszcze przynajmniej 1godzinę w 150-160st, - pasztet musi się wypiec. Zostawiam w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Jak jest letni wykładam go na deskę "do góry nogami", bo dół zawsze jest lekko wilgotny, a jak wystygnie zawijam w sreberko i do lodówki, musi stężeć, bo nie da się go ukroić.
-------------------------------------------
Akinom - ja postawiłam sprawę jasno - robię obiad rodzinny, a pozostałe dni należą do mnie i Mirka.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Koszyczek w tym roku też poszliśmy poświęcić, na wsi jest jakoś inaczej - kolorowo, wszyscy się znają, życzą sobie wesołych świąt...
I przypomniałam sobie, jak mój młodszy syn szedł z nami święcić i oczywiście miał swój koszyczek, a w nim tyle samochodzików ile udało się upchnąć Duży uśmiech  .
---------------------------------------------
I w temacie Boga, nie wierzę w księży, tym bardziej, że mają coraz więcej na sumieniu, chociaż nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą. Miałam szczęście spotkać na prawdę wspaniałych księży, począwszy od mojego katechety w podstawówce, poprzez proboszcza parafii, który udzielał nam ślubu, wspaniałego księdza w Instytucie Onkologii i przede wszystkim niezwykłego księdza, który moją spowiedź rozpoczął od słów: "Kobieto, puchu marny i cożeś tam nabroiła" I tak sobie gadaliśmy przez dobre pół godziny.
Też wolę wejść do kościoła, jak nikogo nie ma, ale też uważam, że można modlić się np. odkurzając dom.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i tak na koniec - Święta, Święta i...po Świętach Panie Janeczku kochany/cytat z kabaretu Olgi Lipińskiej/ Uśmiech
Odpowiedz
#18
Dzięki na pewno się skusze. My juz dzisiaj na dzialeczce wylądowaliśmy, w kominku się pali, drzewka nowe zasądzone. Jutro idę pielic wał, a jak chłopaki mi ogródek przekopja to idę sadzic wszystko co się da. Duży uśmiech
Odpowiedz
#19
Witam wszystkich, 

Dzisiaj odebrałem siostrę ze szpitala stwierdzono u niej Stwardnienie rozsiane  Niezdecydowany . Po prostu nadal w to nie wierze skąd co i jak, młoda dziewczyna  28lat od jakiegoś czasu miała problemy z zdrowiem wysyłani byliśmy od Pawła do Gawła. Na wypisie ze szpitala są 3 pozycje.
- G35 Stwardnienie rozsianie
- Tężyczka 
- Zaburzenia depresyjno - lękowe mieszane somatyzacją. 
Proszę o namiary na Lekarza, Profesora na MS. Jesteśmy z Konina Wlkp. Przy chorobie MS wizyta u psychiatry też jest konieczna ? 
Chce pomóc siostrze...
Z góry dziekuje Uśmiech

Pozdrawiam 
Rafał.
Odpowiedz
#20
Profesor Ci nic nie pomoże.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości