Liczba postów: 80
Liczba wątków: 2
Dołączył: Cze 2019
Reputacja:
0
Jak mogę wam doradzić od razu po porodzie zacznijcie brać leki ja 5 tygodni po wylądowałam na solu w szpitalu mała musiała byc bez mamy przez 3 dni strasznie mi było ciężko myśle ze nasze zdrowie jest ważne żebyśmy się mogły opiekować naszymi skarbami
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
(21-10-2019, 21:34)magdasch napisał(a): Jak mogę wam doradzić od razu po porodzie zacznijcie brać leki ja 5 tygodni po wylądowałam na solu w szpitalu mała musiała byc bez mamy przez 3 dni strasznie mi było ciężko myśle ze nasze zdrowie jest ważne żebyśmy się mogły opiekować naszymi skarbami
Bardzo mi przykro, że u Ciebie tak się stało, ale mam obawy, że powrót do leczenia nawet w ekspresowym tempie po porodzie nie uchroniłby Cię przed rzutem, bo leki potrzebują czasu, żeby w pełni zadziałać - a i to nie chroni w 100% przed rzutami.
Myślę, że to indywidualna decyzja każdej kobiety, zwłaszcza, że nie wszystkie leki są kompatybilne z karmieniem piersią.
Liczba postów: 1 049
Liczba wątków: 4
Dołączył: Paż 2016
Reputacja:
14
Zgadzam się z Miriam. Lek i tak nie zacznie działać w ciągu kilku dni. Taką decyzję każda z nas powinna podjąć indywidualnie.
I przecież jak wiadomo sm może wyglądać zupełnie różnie u każdego z nas. Ty po porodzie miałaś rzut a ja mam trójkę dzieci z których ostatnie urodziłam po diagnozie i rzutów nie miałam.
Liczba postów: 80
Liczba wątków: 2
Dołączył: Cze 2019
Reputacja:
0
A jest tu jakaś dziewczyna która zdecydowała się na drugie dziecko biorąc już tec i czując się dobrze bo czuje się teraz dobrze biorę już pół roku
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
Wiem, że temat jest ważny dla wielu z Was, a z drugiej strony niewiele jest rzetelnych informacji i danych, więc podzielę się swoim doświadczeniem.
Otóż postanowiłam nie odstawiać Tecfidery przed zajściem w ciążę, mimo że opinie neurologów są bardzo podzielone (od „odstawić 3 miesiące wcześniej” do „brać do pozytywnego testu”). Oczywiście miałam obawy, czy to najlepszy możliwy wybór, ale wiedziałam, że odstawienie leków na czas starań wpędzi mnie tylko w niepotrzebny, dodatkowy stres. Ale do brzegu - zaszłam w ciąże ekspresowo, czuję się świetnie, a ciąża przebiega podręcznikowo. Zaczynam właśnie drugi trymestr, wszystko wskazuje na to, że dziecko jest zdrowe i brak przesłanek, jakoby leki brane na początku w jakikolwiek sposób wpłynęły na ciążę i dziecko. Nie wiem jeszcze kiedy wrócę do programu lekowego, ale mam ogromne wsparcie ze strony moich lekarzy. Oczywiście mój przypadek jest tylko dowodem anegdotycznym, ale jestem przekonana, że gdybym miała podejmować decyzję raz jeszcze podjęłabym identyczną.
Liczba postów: 1 049
Liczba wątków: 4
Dołączył: Paż 2016
Reputacja:
14
Miriam gratulacje! Super że dobrze się czujesz. Na pewno wszystko będzie dobrze
A taka informacja pewnie ułatwi podjęcie decyzji wielu kobietom.
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sie 2018
Reputacja:
2
Gratulacje Miriam!
Ja również potwierdzam że można. Zaczęliśmy z mężem starać się o dziecko i cały czas brałam Rebif, dopiero po pozytywnym teście ciążowym oraz zrobieniu badania z krwi odstawiłam lek. Ciąża przebiegła bez problemów, córka jest zdrowa jak ryba Noo, chyba że cukrzyca ciążowa się mogła przyplątać od leków, ale to moje domysły tylko
Obecnie znowu biorę Rebif i jednocześnie karmię piersią, bo najwyraźniej można o czym również wcześniej nie wiedziałam, więc jeśli ktoś ma chęć to da radę Po zakończeniu karmienia zastanowimy się z neuro jakie leki dalej (oby nie zastrzyki ).
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Brawo dziewczyny
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
(06-02-2020, 18:18)Efka91 napisał(a): Gratulacje Miriam!
Ja również potwierdzam że można. Zaczęliśmy z mężem starać się o dziecko i cały czas brałam Rebif, dopiero po pozytywnym teście ciążowym oraz zrobieniu badania z krwi odstawiłam lek. Ciąża przebiegła bez problemów, córka jest zdrowa jak ryba Noo, chyba że cukrzyca ciążowa się mogła przyplątać od leków, ale to moje domysły tylko
Obecnie znowu biorę Rebif i jednocześnie karmię piersią, bo najwyraźniej można o czym również wcześniej nie wiedziałam, więc jeśli ktoś ma chęć to da radę Po zakończeniu karmienia zastanowimy się z neuro jakie leki dalej (oby nie zastrzyki).
Super, doskonałe wieści
A co do cukrzycy ciążowej, to zdarza się zupełnie zdrowym kobietom, bo to raczej hormonalna loteria.
Ja na razie nie wiem jeszcze jak rozwiążę kwestię karmienia, bo Tecfidera niestety nie jest aż tak przyjazna jak Rebif, a szczerze mówiąc nie bardzo chcę żonglować lekami. A swoją drogą jak tam choroba po porodzie? Udało Ci się uniknąć rzutów czy jednak coś się przyplątało?
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sie 2018
Reputacja:
2
(14-04-2020, 09:31)Miriam napisał(a): (06-02-2020, 18:18)Efka91 napisał(a): Gratulacje Miriam!
Ja również potwierdzam że można. Zaczęliśmy z mężem starać się o dziecko i cały czas brałam Rebif, dopiero po pozytywnym teście ciążowym oraz zrobieniu badania z krwi odstawiłam lek. Ciąża przebiegła bez problemów, córka jest zdrowa jak ryba Noo, chyba że cukrzyca ciążowa się mogła przyplątać od leków, ale to moje domysły tylko
Obecnie znowu biorę Rebif i jednocześnie karmię piersią, bo najwyraźniej można o czym również wcześniej nie wiedziałam, więc jeśli ktoś ma chęć to da radę Po zakończeniu karmienia zastanowimy się z neuro jakie leki dalej (oby nie zastrzyki).
Super, doskonałe wieści
A co do cukrzycy ciążowej, to zdarza się zupełnie zdrowym kobietom, bo to raczej hormonalna loteria.
Ja na razie nie wiem jeszcze jak rozwiążę kwestię karmienia, bo Tecfidera niestety nie jest aż tak przyjazna jak Rebif, a szczerze mówiąc nie bardzo chcę żonglować lekami. A swoją drogą jak tam choroba po porodzie? Udało Ci się uniknąć rzutów czy jednak coś się przyplątało?
Ja bardzo chciałam karmić piersią, więc w sumie sę ucieszyłam że na Rebifie mogę choć liczyłam na to, że nie będę musiała brać nic (chciałam zaryzykować przynajmniej pół roku, żeby móc karmić). Ale jak na razie minęło prawie 7 miesięcy od porodu, nic niepokojącego się nie dzieje. Czasem jedynie jestem zmęczona bardziej niż zwykle, to znaczy wiadomo zmęczenie tak czy siak jest, jeszcze nocy nie przespałam całej ani jednej, ale czasem to zmęczenie jest takie... no typowo SMowe, że kompletnie nie mam na nic siły. Rzutu na szczęście nie było więc i tak się cieszę, szczególnie teraz.
|