28-03-2017, 15:54
Stosowałam przez dłuższy czas olej lniany - i jako pastę, i do sałatek, i "z łyżki" (zaczęłam po 2. rzucie korzystać z rzeczy zdrowotnych pod kątem SM, kiedy to okazało się, że ognisk wyskoczyło multum i łącznie ich było coś ponad 40).
Miałam w odstępie 3 miesięcy 2 rezonanse (przy zmianie terapii z Rebifu na Gilenyę) i okazało się, że połowa ognisk demielinizacyjnych zniknęła (musiałabym pogrzebać w starej dokumentacji, żeby wczytać się w szczegóły).
Bardzo się cieszyłam z takiego małego wielkiego cudu Olej lniany mógł mi w tym pomóc.
Obecnie nie stosuję go już tak często, bo niestety "przejadł" mi się i miewam odruchy mdłości, przyjmując go... Ale tak samo przejadłam się jogurtów naturalnych i bananów - teraz to tylko co najwyżej na siłę w siebie wcisnę Tak czasami bywa, jak się z czymś przesadzi...
Miałam w odstępie 3 miesięcy 2 rezonanse (przy zmianie terapii z Rebifu na Gilenyę) i okazało się, że połowa ognisk demielinizacyjnych zniknęła (musiałabym pogrzebać w starej dokumentacji, żeby wczytać się w szczegóły).
Bardzo się cieszyłam z takiego małego wielkiego cudu Olej lniany mógł mi w tym pomóc.
Obecnie nie stosuję go już tak często, bo niestety "przejadł" mi się i miewam odruchy mdłości, przyjmując go... Ale tak samo przejadłam się jogurtów naturalnych i bananów - teraz to tylko co najwyżej na siłę w siebie wcisnę Tak czasami bywa, jak się z czymś przesadzi...