Ocena wątku:
  • 7 głosów - średnia: 4.57
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mój dzisiejszy nastroj
(26-06-2019, 09:58)Miriam napisał(a):
(25-06-2019, 18:25)agica napisał(a):
(25-06-2019, 17:59)AnnaAntonia napisał(a): Słoneczko, a jak mąż to wszystko znosi? Bo od Ciebie aż kipi optymizmem.
Z innej beczki - wróciłam dziś na aku po przerwie na diagnozowanie SM i pan Damian, który mnie kłuje, był tak bardzo zmartwiony, ze potwierdzili mi to SM, ze aż mi się go żal zrobiło.

Mi wyniki z punkcji przekazywał rezydent, ja już znałam diagnozę od miesiąca, podobnie aż mu współczułam, bo nie wiedział jak mi potwierdzić diagnozę. Szkoda, że nie wszyscy lekarze są tak empatyczni

Ja co prawda już na karcie przyjęcia do szpitala miałam rozpoznanie SM (wypatrzyłam sokolim wzrokiem co miał w rękach pielęgniarz, który mnie prowadził na oddział) ale do końca byłam pewna, że to borelioza, chociaż żadne wyniki tego nie potwierdzały.
Moim lekarzem prowadzącym była młoda rezydentka, w moim wieku pewnie, i nie powiem, sama miała łzy w oczach jak mi mówiła jaka diagnoza się potwierdziła. Ja natomiast dostałam szybko coś na uspokojenie i zostałam oddelegowana do psychologa na oddziale i tak to już się potoczyło.


U mnie na skierowaniu na oddział też miałam zapis że podejrzenie SM. Po rezonansach lekarz prowadzący nie chciał mi wytłumaczyć tego co przed momentem powiedział. Stwierdził tylko, że poczekamy na inne badania i nie chce straszyć. Wystarczyło Smutny Ja telefon do ręki. Internet i wpisuję to co zapamiętałam ze skromnej wypowiedzi dr. A o tym co mi jest dowiedziałam się od innego lekarza na drugi dzień wieczorem. W pokoju pielęgniarek, gdy poszłam po coś na uspokojenie bo nerwy i ciśnienie mi szalało. Pan dr (taki dowcipniś) stwierdził, że on ma kilka osób ze stwardnieniem rozsianym.To nie jest taka straszna choroba i że z nią można żyć tak jak do tej pory. Więc już miałam diagnozę. A jak przyjechałam po wyniki punkcji, Pani ordynator przekazywała, spytałem się "Pani dr czy to jest jednak to", odpowiedź "tak to jest to". To, że TO jest TO (stwardnienie rpzsiane) można powiedzieć, dowiedziałam się przypadkowo od lekarza postronnego. 
Ps. Zazdroszczę wysłania do psychologa zaraz na oddziale. U mnie psycholog w szpitalu przychodził na rozmowy, ale...do innych pacjentów. Ja leżałam tydzień. A potrzeba była taka. Bo po wyjściu ze szpitala byłam bliska załamania. Po miesiącu lekarz załatwił mi rozmowę z psychologiem. Były mi potrzebne 3 sesje, abym spojrzała inaczej na diagnozę. Pozdrawiam
Odpowiedz
(26-06-2019, 22:16)MadMax napisał(a): A ja dziś caały dzień w pracy na zewnątrz, przedreptałem prawie 40km przy 35stC, teraz tylko zimna kąpiel i do spania Duży uśmiech
Ja ciężko znoszę teraz te upały, dzisiaj temperatura jest idealna 25 stopni, i tak mogłoby zostać.

Przez 2 dni, od 1 lipca, teraz mam odretwiala prawa połowę twarzy, trochę ręka i noga, wczoraj w nocy mi mocno mrowila stopa. Bardzo się wystraszylam bo już tak miałam, że trafiłam do szpitala i bolał mnie dotyk, woda itd. Zadzwoniłam dzisiaj do lekarza, myślałam że to efekt po alkoholu, bo dużo wypiłam z kuzynka w sobotę i w nocy wymiotowalam, ale lekarka mówi że to nie przez alkohol, i to chyba przez te upały, dużo emocji ostatnio, nowa praca itd. Zaleciła mi żeby wykupic neurovit (wit B1, B6, B12) , teraz jest trochę lepiej, mam nadzieję że całkiem przejdzie, bo jeśli nie to mam się z nią kontaktowac w czwartek, za 2 dni.. Mam odpoczywać i siedzieć w zimnym, np. w galerii gdzieś gdzie jest klima. W pracy jest klima ale siedzę w takim miejscu że słabo ja czuję.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Odpowiedz
Chyba upały, bo u mnie podobnie od 2-3 dni - mrowienia w połowie twarzy, nasilona spastyka lewej ręki i nogi z jakimś pobolewaniem, ale ja się twardo wybieram na wczasy Oczko Trzymajmy się!
Odpowiedz
(02-07-2019, 21:24)AnnaAntonia napisał(a): Chyba upały, bo u mnie podobnie od 2-3 dni - mrowienia w połowie twarzy, nasilona spastyka lewej ręki i nogi z jakimś pobolewaniem,  ale ja się twardo wybieram na wczasy Oczko Trzymajmy się!

Tak to te upały, mi też towarzyszą dretwienia i mrowienia ostatnio, gorzej widziałam, tu nogi bolały.. No ale od jutra będzie zimniej tak że liczę na poprawę. Wszystkiego dobrego, udanych wakacji Uśmiech)
Odpowiedz
(02-07-2019, 22:39)Beciaa05 napisał(a):
(02-07-2019, 21:24)AnnaAntonia napisał(a): Chyba upały, bo u mnie podobnie od 2-3 dni - mrowienia w połowie twarzy, nasilona spastyka lewej ręki i nogi z jakimś pobolewaniem,  ale ja się twardo wybieram na wczasy Oczko Trzymajmy się!

Tak to te upały, mi też towarzyszą dretwienia i mrowienia ostatnio, gorzej widziałam, tu nogi bolały.. No ale od jutra będzie zimniej tak że liczę na poprawę. Wszystkiego dobrego, udanych wakacji Uśmiech)

Serce
Odpowiedz
Mi chyba te upały też się dały we znaki. Ostatnio bolały mnie oczy, jak schodziłam po schodach to jak patrzyłam w dół to miałam zawroty, musiałam się przytrzymać. Poszłam do okulisty, zbyt szczegółowych badań nie zrobił i stwierdził, żebym poszła do swojego neuro bo to może być rzut. Cała winę zwaliłam bardziej na okulary, ostatnio mi pękły i je skleilam. I chyba źle to zrobiłam. Jutro idę prywatnie jeszcze do okulisty, zobaczymy co on mi powie.
Odpowiedz
Skleilas okulary? Ja ogolnie ostatnio sie czuje jakbym ciagle byla pijana.
Wczoraj mialam wizyte kontrolna ale moj neuro na urlopie i przyjal mnie inny lekarz.
Zbadal- dokladnie, z 20 min gadal ze mna, pytal sie mnie jak sie czuje i zebym mu opowiedziala od poczatku jak to u mnie jest z sm jakie mam o jawy itp
Mam wzmozone napiecie konczyn dolnych i mocny chwyt dloni- dziwnie to brzmi
Mowil zebym troche zwolnila bo widac po buzi zmeczenie i malo snu a z deugiej strony jestem mega pobudzona
Odpowiedz
No tak skleilam plastik. Zanim kupiłam soczewki to parę dni minęło. Czekam na jutrzejszą wizytę u okulisty i idę po nowe okularki
Odpowiedz
Okulista mi powiedział, że oczy tak bolą przed śmiercią.

A tak po za tym to oczy mam zdrowe a boleć mnie mogły od migreny (nigdy nie miałam migreny i nie wiem jakie są jej objawy)
Odpowiedz
A co, on umierać będzie ;-)? Oczy bolą często, u mnie to tak od środka, od mózgu. Czasem jest to jedno oko. Nie wiem co to jest, ale lekarza to nie rusza.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości