Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sport w ogólności
#1
Heja! Uśmiech

Piszę, bo jestem ciekawa, jak to u Was wygląda ze sportem pojętym bardzo szeroko. Wiem, że nie wszyscy są w pełni mobilni, ale wiem też, że część z nas ma całkiem przyzwoitego Stwardziela, więc może macie jakieś mądre wskazówki Uśmiech
Ja właśnie biję swój mały rekord, po raz pierwszy w życiu naprawdę regularnie pojawiam się na siłowni. Jeśli uda mi się zgodnie z planem iść jutro - to będzie piąty dzień w tym tygodniu, gdy się ruszam Uśmiech

I tu pojawia się moje pytanie, co Wy robicie, co Wam służy, co absolutnie odpada, co lekarz polecał albo czego nie zalecał. Moja neurolog zabroniła wyczynowo wyciskać ciężarów - spoko, mogę się poświęcić i tego nie robić Duży uśmiech

Ja zaczynałam od basenu, potem rowerem stacjonarny, orbitrek, jakiś mały trening siłowy na maszynach. Teraz mam raz lub dwa razy w tygodniu zajęcia grupowe na mięśnie grzbietu, raz/dwa robię porządnie cardio, a w soboty długi trening - z rozgrzewką, cardio, siłowo itd.
Zaczęło mi się nudzić Język, moje ciało zachowuje się coraz lepiej, więc się zastanawiam nad aerobikiem albo i nawet TRXem... Ktoś robił, próbował? Dobry pomysł czy nie bardzo? 

Mnie trochę nosi, ale nie chcę przesadzić, bo wiem, czym to się może skończyć. Nie mogę być jak Ikar upojona i lecieć pod słońce Oczko Zniknęły mi nerwobóle, poprawiła się znacznie równowaga, wzmocniły oczywiście wszystkie mięśnie i zasadniczo baaaardzo poprawił nastrój. Początki były bardzo trudne i bolesne, ale teraz z dnia na dzień jest coraz lepiej.
Moja neurolog jest zachwycona i zachęca do kontynuacji, a ja chętnie bym spróbowała czegoś "odważniejszego", tylko właśnie, wolałabym zapytać, jak Wasze doświadczenia w tym zakresie. Poeksperymentuję sama, ale wolę się nauczyć czegoś od mądrzejszych i starszych doświadczeniem Oczko
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...
Odpowiedz
#2
Areliee to wspaniałe ze tak ćwiczysz  i to Ci służy. Ja ćwiczę na orbitreku i jeżdżę rowerem ale teraz mniej regularnie. Mnie ćwiczenia na dłuższą metę męczą i musze robić przerwy ale jeżeli tobie służą i czujesz się dobrze,  to działaj dalej ! Oczywiście jeżeli czujesz ze juz jesteś bardzo zmęczona, nie ćwicz na sile, zrób przerwę.
Odpowiedz
#3
Ariellie gratuluję i tak trzymaj Oczko
Ja chodziłam raz w tygodniu na pilates i tam nie robiłam wszystkiego bo mi mięśnie nie pozwalały a ich już uważnie słucham.
Teraz czasem rower lub rolki a na pilates niestety już nie chodzę bo finanse mnie blokują chociaż wtedy czułam się o wiele lepiej - i fizycznie i psychicznie Uśmiech
Normalnie Ci zaxdroszczę i o ile "ciało" Ci pozwala to do roboty i powodzenia.
Odpowiedz
#4
Hej Dziewczyny! No wlasnie moje cialo wciaz lubi fikac i platac figle, ale ja sie z nim scigam, kto jest gora tym razem. Na poczatku byly dni, ze z basenu lub silowni musialam sie niemal doczolgac do szatni, a potem sie modlilam, by dotrzec do domu. Potem treningi okupywalam wlasnie okropnym bolem (bardziej nerwobolem, niz zakwasami, ale na szczescie coraz czesciej przewazaja te drugie Uśmiech ). Nogi mialam jak z waty nawet 2 dni po godzinnym treningu, musialam to odsypiac jak niemowle. A na spinal treningu robilam za posmiewisko, bo nogi mi dretwialy i tracilam rownowage co i rusz. Tzn. Nikt sie nie smial no ale dla mnie srednio komfortowo, tak sie czolgac z tylu grupy i omijac polowe cwiczen Język

Od jakiegos miesiaca zaczynam odwazniej i coraz czesciej nie dolega mi po treningu nic (poza zakwasami, ale te sa tak mila odmiana w skali bolu, ze je uwielbiam). Do Lhermitte'a sie przyzwyczailam, ilekroc moja szyja idzie w ruch, on tam jest w gotowosci, by mi przypomniec, ze mam sie pilnowac. Jak jestem zmeczona to tez lubi sie odzywac moj styczniowy rzut na reke, ale znowu - coraz rzadziej.
I tak mi zaczynaja skrzydla rosnac Uśmiech Ale, jak Joanna napisala, nie chce przesadzic, przetrenowac, zmeczyc sie za bardzo, bo sobie napytam wiecej biedy. Przesuwam te linie graniczna powoli, ale nie chce przesadzic bo bedzie efekt odwrotny do zamierzonego. Dlatego pytam Uśmiech

Ogolnie polecam, nawet 15 min ruchu w domu z jakims youtubem czy wlasna wyobraznia albo za dziecmi. W ktoryms momencie przychodzi dzien, gdy to wy macie wladze, a nie SM i mnie osobiscie to upaja. Uśmiech Mialam cala game objawow jeszcze w lutym, na kontroli w kwietniu moja neurolog nie mogla wyjsc z podziwu, jak wiele sie zmienilo na lepsze. Nie moge sie doczekac, az jej teraz w lipcu powiem, ze znowu jestem po jasnej stronie mocy, w dodatku pare kg mniejsza. I wiem, ze zaraz moze byc "Imperium Kontraatakuje", to sie zbroje na wojne Oczko

Duzo duzo zdrowka!
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...
Odpowiedz
#5
Trx super sprawa
Odpowiedz
#6
Areliee fajnie ze tak Ci te ćwiczenia pomagają i ze lepiej się czujesz Uśmiech oby tak dalej Uśmiech ja niestety nie mam czasu na to zeby iść do siłowni czy na jakiekolwiek inne ćwiczenia. Ale moje granice cały czas są testowane przez dzieci Oczko Lhermitte'a tez dobrze znam. Ale ogólnie myślę że nie tak źle ze mną jeszcze Uśmiech
Odpowiedz
#7
Ja rozmawiałam z kolegą, który jest trenerem (ale normalnym, np. nie stosuje suplementacji i swoim podopiecznym też odradza, nie trenuje z ludźmi w nocy, bo wtedy trzeba spać i dać czas hormonom, itp....).

On twierdzi, że każdy organizm ma inaczej (nic nowego). Jednak mówił, że czas na regenerację też musi być (to było jeszcze jak nie byłam zdiagnozowaną TWARDZIELKĄ), więc codziennie mega trening raczej nie jest wskazany.
TRX bardzo polecał, wszelkiego rodzaju berety (BOSU), które ćwiczą mięśnie odpowiedzialne za równowagę.
Chyba najlepszym rozwiązaniem jest konsultacja z jakimś dobrym rehabilitantem, który pokaże co i jak robić (bo ja nawet źle przysiady robiłam Smutny jak dowiedziałam się jak powinno być, to kolana mniej bolą)
Odpowiedz
#8
Kolega namawia mnie na MTB... jest wersja 20 km... czy to rozsądne??
Odpowiedz
#9
A dasz radę? Myślę że musisz przede wszystkim ocenić czy dasz radę z czymś takim. Ja osobiście nie dałabym rady. Rowerem jeżdżę ale co innego spokojna jazda i co innego wyścig i to w niełatwym terenie...
Odpowiedz
#10
(21-08-2017, 22:24)Ankh napisał(a): Kolega namawia mnie na MTB... jest wersja 20 km... czy to rozsądne??

Wszystko zależy od konkretnej sytuacji... Twojej kondycji, samopoczucia, aktualnych dolegliwości i poziomu trudności trasy. Ale nie jest to z zasady nierozsądne. Uśmiech
Każda aktywność fizyczna będzie w naszej sytuacji dobra, jeśli nie jest ponad siły. Czyli tak jak napisała Klaudia, że czuje że to byłoby ponad jej siły - to w Jej sytuacji faktycznie to nie byłoby rozsądne. Ale jeśli Twoja sytuacja jest inna, generalnie czujesz się dobrze jeżdżąc na rowerze, jeśli kondycyjnie dajesz radę z takimi dystansami - czemu nie miałabyś wystartować? Choć, żeby było to rozsądne, to koniecznie z podejściem, że jeśli podczas przygotować albo już podczas startu - poczujesz, że cokolwiek jest nie tak, to odpuszczasz. I raczej bez ścigania się za wszelką cenę, próby wygrania zawodów. W swoim tempie, nie na siłę, ze słuchaniem własnego ciała - jak najbardziej. Zawsze też warto spytać o zdanie prowadzącego neurologa, który znam Twój stan zdrowia i w jego kontekście też będzie umiał Ci coś doradzić.
SM jest bardzo zróżnicowane i takie wytyczne, że tego nie wolno, a tamto trzeba - często się nie sprawdzają. Widać to choćby na przykładzie wysokich temperatur - opalanie się, sauna, podwyższona temperatura w wyniku ćwiczeń. W wielu miejscach przeczytasz, że nie jest to zalecane przy stwardnieniu rozsianym. Tymczasem wszystko zależy od człowieka. Niektórzy czują się źle nawet przy zbyt gorącej kąpieli, inni mogą godzinami opalać się na plaży w środku lata lub korzystać z sauny i czują się wspaniale. Trzeba po prostu poznać swoją chorobę i jeśli okazuje się, że coś nie służy - zrezygnować.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości