Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Podwójne widzenie
#1
Mój pierwszy rzut wiązał się z podwójnym widzeniem i zwrotami głowy.  Musiałem zasłaniać jedno oko bo inaczej wszystko widziałem razy dwa.
Odpowiedz
#2
Jak jestem bardzo zmęczony to od czasu do czasu podwójnie widzę, ale tylko jak już jest wieczór. Wtedy oglądanie TV lub czytanie książki mija się z celem. Dwa Kilimandżara są dobre tylko w skeczu Monty Pythona.
Odpowiedz
#3
Ja od czasu pierwszego rzutu widzę podwójnie niebieskie diodowe wyświetlacze (np. zegar na kuchence). A gdy mam gorszy dzień - widzę tylko niebieską plamę zamiast takiego wyświetlacza. Co ciekawe, dotyczy to tylko niebieskich diodek. Poza tym (dziś) nie mam jakichkolwiek innych problemów ze wzrokiem.
Choć na różnych etapach to podwójne widzenie się przewijało w różnych wariantach. Np. Kiedyś miałam problem z pomarańczowymi wyświetlaczami (np. takie, które pokazują numer autobusu). Po innym zaostrzeniu, podwójnie widziałam jasne litery na ciemnym tle. Różnie bywa.
Odpowiedz
#4
Ja jak jestem zmęczona to tez zaczynam podwójnie widzieć. Uśmiałam się kiedyś sama z siebie jak oglądałam telewizję.  Był wieczór i byłam już bardzo zmęczona. W telewizji cały czas tak jakoś ciągle było dużo osób i dopiero po czasie zorientowałam się ze widzę razy dwa Uśmiech próbowałam zasłaniać drugie oko ale to nie było to. Dałam sobie spokój i poszłam spać.  Rano było ok. I tak od czasu do czasu widzę więcej niż inni Oczko
Odpowiedz
#5
Odświeżę temat, ponieważ jestem nowo zdiagnozowanym na SM i wszystko zaczęło się od wzroku, a dokładnie od podwójnego widzenia.
Dodam, że mieszkam na Śląsku i dalej będę opisywał miejsca, w których byłem u lekarzy (może komuś taka informacja się kiedyś przyda).

18 lipca 2017 zacząłem gorzej widzieć, nie umiałem skupić wzroku na konkretnych obiektach, również miałem wrażenie jakby kręciło się mi w głowie. Myślałem, że to przez chemikalia, których używaliśmy tego dnia w pracy podczas czyszczenia komór na magazynie. Pomyślałem, że zatrułem się pewnie oparami, lub jakaś kropla wleciała mi do oka, ale miałem nadzieję, że samo przejdzie i na następny dzień będzie już lepiej.
Niestety od 19-20 lipca miałem się coraz gorzej z widzeniem i samopoczuciem. W zasadzie już nie mogłem prowadzić auta i ledwo pracowałem. Strasznie się męczyłem, ale cały czas miałem nadzieję, że mi przejdzie, a już na 21 lipca miałem umówioną wizytę u okulisty, więc "jakoś przetrzymam".

21 lipca pierwsza wizyta u okulisty w Medicover - podstawowe badania i pilne skierowanie do szpitala okulistycznego na Ceglanej. Tam różne badania m.in. USG oczu, z których nic nie wynika, oprócz tego, że ucieka mi prawe oko i dostaję pilne skierowanie na neurologię do Szpitala Kolejowego w Katowicach Ligocie. Tam już zostaję...

To był piątek, ale udało się zrobić jeszcze tomografię głowy. Wieczorem dostaję informację, że wszystko jest w porządku i w poniedziałek pewnie wrócę na okulistykę. Weekend przespany na szpitalnym łóżku, wzrok się nie poprawia... W poniedziałek wysyłają mnie na rezonans, popołudniu dostaję diagnozę: stwardnienie rozsiane z małą szansą na boleriozę... Załamałem się.

Już w poniedziałek dostaję pierwszą kroplówkę. We wtorek robią mi punkcję i pobierają płyn mózgowo-rdzeniowy (wbijają się 9 razy i straszne boli). Do piątku włącznie wlewają mi kroplówkę, a od soboty biorę już steryd w tabletkach. Wzrok poprawia się tylko minimalnie. Wychodząc ze szpitala w poniedziałek mam już informację, że to na pewno SM.

W poniedziałek 31 lipca w pomieszczeniach widzę już całkiem nieźle, mogę też korzystać z tabletu, chwilę poczytać itd. Jednak gdy wychodzę na zewnątrz to już jest okropnie, nadal widzę podwójnie itd. Wszelkie obiekty, które się poruszają są podwójne, kręci mi się w głowie itd. Oczywiście zdążyłem już poczytać m.in. to forum i dowiedziałem się, że wzrok długo potrafi wracać do normy.

Od 1 lipca do dziś 14 sierpnia jest już duża poprawa. Dziś jest pierwszy dzień kiedy już nie połykam Metryped'u. Nadal nie widzę jakoś rewelacyjnie i dobrze, ale jest duża poprawa. Zacząłem jeździć nawet na rowerze, ale nie jest jeszcze tak dobrze abym mógł prowadzić auto. Najgorzej jest popołudniami. Nadal jest tak, że w mieszkaniu widzę bardzo dobrze, mogę oglądać tv czy też czytać i jest ok. Jednak na zewnątrz nadal nie jest jak przed atakiem. Mam jeszcze dwa tygodnie zwolnienia lekarskiego i mam nadzieję, że do tego czasu minie mi całkowicie, bo trzeba wrócić do pracy.
Odpowiedz
#6
Cześć MichaKota Uśmiech swoją drogą ciekawy nick Oczko jak juz zdążyłes wyczytać na Naszym forum, wzrok potrafi długo powracać do normy, trzeba uzbroić się w cierpliwosc. Z każdym dniem będzie lepiej, życzę szybkiego powrotu do zdrowia Uśmiech
Odpowiedz
#7
Joanno dzięki za odpowiedź :-) Nick wziął się po skróceniu mojego imienia i nazwiska, a że kocham koty to fajnie wyszło :-D

Czekam cierpliwie na poprawę wzroku do takiego stopnia abym mógł prowadzić auto. Na razie nawet jak przejadę się na rowerze to kręci mi się jeszcze w głowie i nie łapię ostrości tak do końca. Zastanawiam się tylko czy wzrok będzie się poprawiał mimo iż nie biorę już od paru dni sterydów (według zaleceń ze szpitala miałem brać tylko jeszcze przez 12 dni)...
Odpowiedz
#8
To ze nie bierzesz sterydów nie ma wpływu na dalszą poprawę wzroku. Ja nigdy nie brałam sterydów w tabletkach tylko solu medrol w szpitalu. A nawet czasami można "przechodzić" rzut bez sterydów. A ile czasu potrzeba żeby "wrócić do formy" to tez niestety nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Na swoim przykładzie mogę ci powiedzieć ze po pierwszym rzucie wszystko cofalo się naprawdę szybko (juz wychodząc ze szpitala byłam w o wiele lepszym stanie niż kiedy tam trafiłam) a po ostatnim rzucie z października dopiero wycofało się wszystko miesiąc temu. Także cierpliwie czekaj Uśmiech skoro już jest lepiej to na pewno będzie jeszcze lepiej Uśmiech daj czas organizmowi na powrót do formy Uśmiech
Odpowiedz
#9
U mnie po sterydach na PZNW wzrok jeszcze długo dochodził do siebie bo po sterydach zawsze strasznie wrażliwe mam oczy na światło.
Odpowiedz
#10
No to czekam cierpliwie w takim razie i jestem spokojniejszy! Dzięki za odpowiedzi :-)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości