Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
DIAGNOZA
#1
Witajcie. Piszę do osób, które z SM zmagają się już jakiś czas. Wykryto u mnie SM i lekarka stwierdziła, że na tą chwilę mam nic z nim nie robić i powtórzyć rezonans za pół roku. Dodam tylko, że mam zmiany demielizacyjne, pierwszy rzut był 2 miesiące temu i trwał 2 tygodnie, ale ciągle mam zaniki pamięci, objawy depresyjne, nagminne zmęczenie, czasami światłowstręt . Generalnie wszystkie te objawy przeszkadzają mi w życiu, mam malutkiego synka, studiuje, niedługo idę do pracy a to wszystko mi nie pomaga. Czy w takiej sytuacji można po prostu olać pacjenta i chorobę na pół roku czy powinno się zacząć działać od samego początku ? 
Czy jest tu ktoś z SM, kto po pierwszej diagnozie też usłyszał, że ma poczekać na dalszy bieg wydarzen ?

Ps: jestem umowiona do innego neurologa, ale chciałabym posłuchać osób doświadczonych w temacie
Odpowiedz
#2
(24-03-2021, 14:20)Tusiiekx33 napisał(a): Ps: jestem umowiona do innego neurologa, ale chciałabym posłuchać osób doświadczonych w temacie

Witam Cie serdecznie! Wizyta u innego lekarza to bardzo dobra decyzjaUśmiech Zawsze w razie watpliwosc warto skonsutowac sie z kims innym.
Odpowiedz
#3
hej,

tez mi sie wydaje, ze warto skonsultowac to z innym lekarzem.

Ja zaczelam leczenie ok. miesiac po rzucie, a kilka dni po 100 % diagnozie (2 tygodnie wczesniej juz uslyszalam, ze to SM, ale neurolog chcial wykluczyc inne choroby)

Pozdrawiam !
Odpowiedz
#4
Witaj Uśmiech
Jeżeli masz potwierdzoną diagnozę to nie rozumiem dlaczego lekarka chce czekać? Wyjaśniła to jakoś?
Ja nie leczylam się od razu ale wtedy nie miałam takiej możliwości. Teraz ludzie są włączani do programu zaraz po diagnozie...
Konsultacja z innym lekarzem to moim zdaniem dobry pomysł.
Odpowiedz
#5
Cześć,
ja miałam taką samą sytuację jak Ty, też po rzucie i potwierdzeniu diagnozy wynikami rezonansu i punkcji usłyszałam żeby czekać do kolejnego rezonansu "bo może już nie będzie kolejnych rzutów/zmian", "bo rokuje na łagodną postać", "bo może nie będzie źle bez leków". Nie posłuchałamUśmiech Odbyłam szereg konsultacji, poszperałam w literaturze i okazało się, że im szybciej wdroży się leczenie tym lepsze rokowania więc powalczyłam i zostałam włączona do programu lekowego tak szybko jak się dało. Muszę dojeżdzać z Warszawy do Łodzi, ale to mała cena za dostęp do leków. Także umów się do innego neurologa i powalcz o siebie!Uśmiech
Odpowiedz
#6
Ja miałam tylko jeden rzut i to dość lekki. Po potwierdzeniu badaniami, że to SM od razu skierowano mnie na leczenie. Miałam styczność w sumie z 5 neurologami i każdy mówił że im szybciej zacznę leczenie tym lepiej.
Odpowiedz
#7
(24-03-2021, 14:20)Tusiiekx33 napisał(a): Witajcie. Piszę do osób, które z SM zmagają się już jakiś czas. Wykryto u mnie SM i lekarka stwierdziła, że na tą chwilę mam nic z nim nie robić i powtórzyć rezonans za pół roku. Dodam tylko, że mam zmiany demielizacyjne, pierwszy rzut był 2 miesiące temu i trwał 2 tygodnie, ale ciągle mam zaniki pamięci, objawy depresyjne, nagminne zmęczenie, czasami światłowstręt . Generalnie wszystkie te objawy przeszkadzają mi w życiu, mam malutkiego synka, studiuje, niedługo idę do pracy a to wszystko mi nie pomaga. Czy w takiej sytuacji można po prostu olać pacjenta i chorobę na pół roku czy powinno się zacząć działać od samego początku ? 
Czy jest tu ktoś z SM, kto po pierwszej diagnozie też usłyszał, że ma poczekać na dalszy bieg wydarzen ?

Ps: jestem umowiona do innego neurologa, ale chciałabym posłuchać osób doświadczonych w temacie


A jak wyglądał ten rzut?
Odpowiedz
#8
(25-03-2021, 11:27)Aneta napisał(a):
(24-03-2021, 14:20)Tusiiekx33 napisał(a): Witajcie. Piszę do osób, które z SM zmagają się już jakiś czas. Wykryto u mnie SM i lekarka stwierdziła, że na tą chwilę mam nic z nim nie robić i powtórzyć rezonans za pół roku. Dodam tylko, że mam zmiany demielizacyjne, pierwszy rzut był 2 miesiące temu i trwał 2 tygodnie, ale ciągle mam zaniki pamięci, objawy depresyjne, nagminne zmęczenie, czasami światłowstręt . Generalnie wszystkie te objawy przeszkadzają mi w życiu, mam malutkiego synka, studiuje, niedługo idę do pracy a to wszystko mi nie pomaga. Czy w takiej sytuacji można po prostu olać pacjenta i chorobę na pół roku czy powinno się zacząć działać od samego początku ? 
Czy jest tu ktoś z SM, kto po pierwszej diagnozie też usłyszał, że ma poczekać na dalszy bieg wydarzen ?

Ps: jestem umowiona do innego neurologa, ale chciałabym posłuchać osób doświadczonych w temacie


A jak wyglądał ten rzut?
  Zaczęłam mieć oczopląsy, bóle gałek ocznych, światłowstręt i dezorientacje. Nie mogłam jeździć autem, z trudem, bardzo powoli wykonywałam wszystkie czynności codzienne, do tego doszedł ból w okolicy kręgów szyjnych( ale wtedy myślałam ze to nic takiego, bo mam skolioze). Później okazało sie, że ten kręgosłup to tez byl objaw rzutu. Po ustąpieniu objawów ocznych, kręgi szyjne tez przestały bolec.
Odpowiedz
#9
Witaj, u mnie było odwrotnie, po pierwszym rzucie zaproponowano mi leczenie, odmówiłam i skonsultowałam się z drugim neuro, który na podstawie wyników właśnie kazał czekać/2015rok/ chodziłam tylko na kontrolne mri. Rok temu miałam drugi rzut, po solu przeszło, ale po wizycie u nero i wysłaniu na mri głowy usłyszałam " jak się zaświeci to będziemy leczyć, jak nie to po co to psuć".
Odpowiedz
#10
Też miałam oczopląs, ale to było przed postawieniem diagnozy. Męczyłam się z tym długo, ale to też trochę z mojej winy bo zwlekałam ze wszystkim.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości