30-03-2021, 08:06
Wspominam mój pierwszy miesiąc, nie miałam jeszcze autowstrzykiwacza, raczej miałam, ale był zepsuty. Wtedy zastrzyki robił mi facet, a jednego razu się z nim pokłóciłam, uniosłam się honorem... i zastrzyk musiałam zrobić sobie sama, jak sobie teraz to wspominam to śmiać mi się chce. Ręce mi się pociły i nie miałam odwagi sobie go po prostu wbić. Tragedia, tak długo siedziałam w łazience, ale go zrobiłam. Teraz to już idzie z automatu. Ciach i po sprawie
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello