02-02-2021, 15:05
Hej!
W dobie pandemii wydaję majątek na prywatne wizyty u neurologa i badania. Od początku grudnia siadła mi lewa strona. Zaczęło się, kiedy długo kucałam i ścierpły mi plecy. Podniosłam się z trudem, porozciągałam i wróciłam do życia, a szczerze mówiąc - do mycia naczyń. I właśnie, kiedy stałam przy zlewie poczułam mrówki w lewej kostce - rozdeptałam je i drętwienie przeszło. Wróciło jednak z pełna mocą w nocy, gdy straciłam czucie w grzbiecie stopy i dużym palcu. Poza tym poczułam jakby obrzęk lewej strony ciała. Od tej pory mam cały wachlarz objawów neurologicznych - mioklonie, drżenie wewnętrzne całego ciała, poty nocne, tracenie czucia w dużym palcu od lewej nogi lub czwartym i piątym od tej stopy. Niesamowita sztywność karku, czasami aż wchodząca na czubek głowy i powodująca bolesne napięcie skóry. Drętwienie nosa , ust i języka, z naciskiem na lewą stronę, przy czym nos cierpnie symetrycznie i robi się cały czerwony, w ogóle twarz mam taką rozpaloną - jakbym miała gorączkę. Mam wrażenie zapchanego ucha - jak przy locie samolotem i zmiany tembru głosu - jakby mówienie było przez zaciśniętą krtań - męczy mnie i jest mnie wyraźne, bo ta lewa strona jakby do końca nie trzymała (zwłaszcza wargi - gromadzi mi się ślina w kąciku ust, czego nigdy nie miałam). No i poczucie słabości, mięśni... pośladków - tyłek mi jakby puścił. Momentami te pośladki jakby martwe były - opierając się o siebie czerwienieją, jakby zaraz odleżyny na pupie miały mi się zrobić. Miałam kilkukrotne badanie neurologiczne - odruchy są ok. Tylko ręce mi się raz trzęsły, ale to już chyba nerwy. MRI głowy i odcinka lędźwiowego (bo zaczęło się od stopy) wszystko OK. Czekam na wyniki Western Blota i mam mieć zrobioną próbę tężyczkową. Lekarz zapisał mi pregabalinę (bom pewnie histeryczka) i daje to tyle, że dalej drętwieje, ale jest mi to obojętne. Jestem amazonką od 15 lat, więc boję się, że jakieś rakowe sprawy mogą wchodzić w grę albo jakaś autoimunologia, bo od lat mam białe na bardzo niskim poziomie, a teraz mam sporą neutropenię. Chciałabym wiedzieć, co mi jest i zacząć to leczyć, bo te dolegliwości przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu. Wskażecie, co robić?
Pozdrawiam!
W dobie pandemii wydaję majątek na prywatne wizyty u neurologa i badania. Od początku grudnia siadła mi lewa strona. Zaczęło się, kiedy długo kucałam i ścierpły mi plecy. Podniosłam się z trudem, porozciągałam i wróciłam do życia, a szczerze mówiąc - do mycia naczyń. I właśnie, kiedy stałam przy zlewie poczułam mrówki w lewej kostce - rozdeptałam je i drętwienie przeszło. Wróciło jednak z pełna mocą w nocy, gdy straciłam czucie w grzbiecie stopy i dużym palcu. Poza tym poczułam jakby obrzęk lewej strony ciała. Od tej pory mam cały wachlarz objawów neurologicznych - mioklonie, drżenie wewnętrzne całego ciała, poty nocne, tracenie czucia w dużym palcu od lewej nogi lub czwartym i piątym od tej stopy. Niesamowita sztywność karku, czasami aż wchodząca na czubek głowy i powodująca bolesne napięcie skóry. Drętwienie nosa , ust i języka, z naciskiem na lewą stronę, przy czym nos cierpnie symetrycznie i robi się cały czerwony, w ogóle twarz mam taką rozpaloną - jakbym miała gorączkę. Mam wrażenie zapchanego ucha - jak przy locie samolotem i zmiany tembru głosu - jakby mówienie było przez zaciśniętą krtań - męczy mnie i jest mnie wyraźne, bo ta lewa strona jakby do końca nie trzymała (zwłaszcza wargi - gromadzi mi się ślina w kąciku ust, czego nigdy nie miałam). No i poczucie słabości, mięśni... pośladków - tyłek mi jakby puścił. Momentami te pośladki jakby martwe były - opierając się o siebie czerwienieją, jakby zaraz odleżyny na pupie miały mi się zrobić. Miałam kilkukrotne badanie neurologiczne - odruchy są ok. Tylko ręce mi się raz trzęsły, ale to już chyba nerwy. MRI głowy i odcinka lędźwiowego (bo zaczęło się od stopy) wszystko OK. Czekam na wyniki Western Blota i mam mieć zrobioną próbę tężyczkową. Lekarz zapisał mi pregabalinę (bom pewnie histeryczka) i daje to tyle, że dalej drętwieje, ale jest mi to obojętne. Jestem amazonką od 15 lat, więc boję się, że jakieś rakowe sprawy mogą wchodzić w grę albo jakaś autoimunologia, bo od lat mam białe na bardzo niskim poziomie, a teraz mam sporą neutropenię. Chciałabym wiedzieć, co mi jest i zacząć to leczyć, bo te dolegliwości przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu. Wskażecie, co robić?
Pozdrawiam!