Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy te objawy powinny powodować niepokój?
#1
Witam serdecznie, piszę tutaj posta, bo mam wrażenie, że dostaje już paranoi, związanej z rezonansem, którym mam za niedługo mieć. A więc zacznijmy od historii całego problemu - te wakacje, podróż do Holandii w celach zarobkowych. Dotychczasowy tryb życia - skrajnie niezdrowy i siedzący. Sama praca - ciężka, 8 godzin na nogach, 20 km wycieczki rowerem do pracy. Trwało to około 2 miesiące, ostatni tydzień najgorszy. W ostatnim tygodniu ledwo doczołgałem się do pracy, byłem przemęczony - poskutkowało to bólem głowy i zaburzeniami w widzeniu, mroczki przed oczami, lekkie podwojenie widzenia. Dodatkowo, miałem poważne napięcia w związku, przez moją nerwicę, prawie raz rozstanie i ogrom emocji związanych z ciągłym trzymaniem stresu z tyłu głowy. Za tydzień/dwa, już nie pamiętam powróciłem do Polski, czyli jakiś tydzień temu. Problem pojawił się niemal natychmiastowo - bardzo zmęczona i osłabiona lewa ręka, masakra. Doszły mrowienia w całym ciele, ogromne zmęczenie. Mam zaburzenia na tle lękowym, prawdopodobnie nerwica. A więc oczywiście wkręciłem się w stwardnienie rozsiane, na tyle konkretnie, że teraz jestem tego pewny i nie dojadam, mam biegunki, poce się w nocy i płaczę. Mam przez to problemy ze snem i generalnie czuje się fatalnie. Po 4 dniu wszelkie mrowienia, czucie prądu ustąpiło, siła lewej ręki zregenerowana prawie do pełna, niestety wtedy doszła słabość w lewej nodze. Nie chcę tu natomiast przesadzać, z tego co czytałem niedowład jest czymś co utrudnia funkcjonowanie w pewnym stopniu tzn. problemy z pisaniem na klawiaturze, itd. Ja odczuwam po prostu męczliwość tej ręki, zdaje się być po prostu taka nie w formie. Po niecałym tygodniu dostałem zaburzeń czucia w obszarze lędźwiowym, połączone z bólem, przeszło po nasmarowaniu maścią rozgrzewającą. Więc jakby podsumowując na dzień dzisiejszy wygląda to tak. Objawy pokroju niedoczucia lub slabosci konczyn nasilaja sie przy stresie i napadach paniki. Mam wrazenie ze niedoczuje twarzy - ale przyznaje, mozliwe ze sobie to uroilem (szczypanie czuje, dotyk także, temperature też). Na ręce sprawa wygląda inaczej, szypanie czuje, temperature także, dotyk także), ale to wszystko lekko oslabione, stępione. Lewa ręka powróciła do maksymalnej siły, ale jest osłabiona. Lewa noga pobolewa, zdaje się być osłabiona. Każde "osłabienie", oraz niedoczucie opisane powyzej to raczej objaw zauważalny i lekko dyskomfortowy, anieżeli utrudniający cokolwiek. Dodam także, że sprawdzałem utrzymywanie równowagi, zdaje się być git. Z pęcherzem wszystko wporządku. Czy nerwica nasiliła i objawiła się somatycznie, czy jednak budzi to niepokój?

szybki edit. jeżeli faktycznie ta choroba polega na rzutach, to czy w związku z tym miałem kilka rzutów w ciągu 2 tygodni?

kolejny edit. ból nóg przechodzi po odpoczynku i podczas treningu, nie wydaje mi się, aby wiązało się to z tym czym jest SM, dodatkowo mięśnie szyi oraz górne rąk drża podczas leżenia, gdy są zreklaksowane, a wszelkie mrowienia nasilają się, gdy w grę wchodzą zmiany pozycji szyi lub kręgosłupa w obszarze lędźwiowym.
Odpowiedz
#2
Nie można mieć kilku rzutów w 2 tygodnie. 2 tygodnie to rzut się rozkręca, a nasępne 2 miesiące schodzi i objawy są raczej bardziej konkretne. Jak dla mnie to jesteś po prostu przemęczony i zestresowany. Idź do lekarza, jeśli te objawy Cię niepokoją, my nie jesteśmy lekarzami, nie stawiamy diagnoz i nie powiemy Ci autorytatywnie, że masz albo nie masz SM.
Odpowiedz
#3
Sane, nerwica potrafi zrobić paskudne spustoszenie w organizmie, wiem coś o tym, dlatego warto zdiagnozować się pod tym kątem. Ale tak, jak napisała Belanna zgłoś się do neuro, on pokieruje Cię na odpowiednie badania. Szkoda czasu i zdrowia na zastanawianie się mam czy nie, trzeba działać.
Pozdrawiam Uśmiech
Odpowiedz
#4
U mnie podobne objawy też związane z dużym stresem. Stres to najgorszy przywodca przy tej chorobie. Niestety ile osób tyle różnych przebiegow Stwardnienia rozsianego. Raczej parestezje czy niedoczulica to nie rzut a normalność tak samo jeśli chodzi o sile-wiekszosc chorych na SM ma jedną stronę słabsza..
Odpowiedz
#5
(17-08-2020, 14:59)2005ang napisał(a): U mnie podobne objawy też związane z dużym stresem. Stres to najgorszy przywodca przy tej chorobie. Niestety ile osób tyle różnych przebiegow Stwardnienia rozsianego. Raczej parestezje czy niedoczulica to nie rzut a normalność tak samo jeśli chodzi o sile-wiekszosc chorych na SM ma jedną stronę słabsza..
Stresuje się bo mogę mieć tą chorobę, a nie bo już ją mam. A co do siły - siła jest taka sama, uniose tyle samo w tylu samu powtórzeniach, sprawdzałem na hantlach. Więc jest to kwestia słabości pod względem wytrzymałości, a nie tego jaką siłę ma ta moja nieszczęsna ręka.
Odpowiedz
#6
Wiem, że to łatwo powiedzieć, ale spróbuj nie martwić się na zapas, przed rezonansem i wizytą u neurologa. Może to tylko taka pechowa kumulacja - z siedzącego trybu życia wskoczyłeś nagle w ciężką pracę z dalekimi dojazdami na rowerze, do tego miałeś prywatne stresy - organizm potrafi w takich sytuacjach zgłupieć, a strach tylko to dodatkowo nakręca. Ale nawet jeśli miałoby to być SM, to ta choroba nie jest taka straszna jak powszechne wyobrażenia o niej. Upierdliwe objawy, takie jak osłabienie kończyn, mrowienia i tak dalej, potrafią się nawet całkiem cofnąć, zwłaszcza na początku. Grunt to szybko rozpoznać sprawę i wdrożyć leczenie. Ja choruję od 11 lat i funkcjonuję zupełnie normalnie - i jestem pewna, że znajdzie się na tym forum więcej takich osób :-)
Ale przede wszystkim trzymam kciuki, żeby okazało się, że jesteś zdrowy!
Odpowiedz
#7
Wiem co masz na myśli. Ja też raczej funkcjonuje normalnie póki co ale lewą stronę mam bardziej "wrażliwa" czy też odczuwam tzw niedoczulice . A od 9 miesiecy jak mnie ta choroba przywitała tak naprawdę bez wytchnienia daje o sobie różne znaki tyle co ja już nie biegam po neurologach bo objawy często mijają bardzo szybko. Pojawiają się i znikaja co podejrzewam że "dzięki" leczeniu pierwszego rzutu sterydami tak się dzieje że moja odporność jest duzo gorsza.
Ka
Odpowiedz
#8
hej, podstawa diagnostyki to badanie MRI Oczko
As long as you fight you are the winner Serce
Odpowiedz
#9
Hej, robie tutaj taki mały edit w komenatrzu, do badania pozostało pare dni ale chyba rozumiem już przyczynę. Więc zacznijmy od kręgów szyjnych. Dzisiaj podniosłem swoją dziewczynę, tak dla zabawy. Mój kręgosłup w tym momencie mam wrażenie pi***olna. Poczułem ogromny ból i zaczeliśmy amatorskie badanie moich kręgów. Okazało się, że przejście pomiędzy odcinkiem szyjnym a resztą poniżej jest kompletnie zapadnięte. Drętwienie nasila się gdy pochylam głowę w odpowiedni sposób. Gdy przechylam głowę w kierunku klatki piersiowej, czuje przeszywający ból kręgosłupa w górnej okolicy, okolicy powyżej szyi oraz lędźwiowym, który trwa kilka minut po takim "zabiegu". Ruch w lewą stronę głową jest zablokowany w pewnym momencie. Teraz okolice lędźwiowe - dramat. 3 ostatnie kręgi na samej górze kompletnie zapadnięte, ogromny przeskok w górę. Po przeanalizowaniu tych rzeczy brzmi to na dyskopatię. Czy to rozjaśnia w jakikolwiek sposób temat?

edit. skrzywiony kręgosłup w prawą stronę, potężnie napięty lewy mięsień pleców

edit. cała lewa strona szyi jest napięta, a kregoslup definitywnie nie jest "na srodku", tak jakby opada na jedna strone.
Odpowiedz
#10
A jaki masz rezonans umówiony? Tylko głowa, czy kręgosłup lub jakieś jego odcinki też? Bo wygląda na to, że kręgosłup też - a może przede wszystkim - warto sprawdzić. Dobrze byłoby odwiedzić ortopedę, żeby zerknął na te zapadnięte miejsca fachowym okiem i ewentualnie zlecił dalsze badania. No i na razie lepiej nie podnoś dziewczyny :-)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości