Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozpoczęcie leczenia -> wybór leku w czasach zarazy.
#11
Brawo
Odpowiedz
#12
Ja tez właśnie zaczęłam copaxone. I dawkę miałam we wtorek (chce się wstrzykiwać pon sr pt- wiec dr powiedziała żebym II dawkę sobie wzięła w pt a od tego tygodnia już normalnie. I tak tez zrobiłam. Szkoliła mnie pielęgniarka na sobie żebym wstrzyknęła się bez wstrzykiwacza jakoś mi poszło, w piątek miałam druga nogę tez mi poszło super (tez ręcznie robiłam) natomiast dziś wybrałam tzw.,,boczki’’ i tu już nie poszło tak dobrze Smutny nie wiem czy przez to ze musiałam bardziej robić ten zastrzyk bokiem, bo chyba nie wbiłam igły dość głęboko. I nie dokończyłam całego leku bo myślałam ze już koniec a okazało się, ze jeszcze coś było Smutny nie chciałam robić przez autowstrzykiwacz bo sama kontroluje sobie czas podawania leku. Robię to bardzo wolno. Dzięki temu nie miałam na nogach żadnego zaczerwienienia ani siniaka ale dziś chyba zrobiłam coś nie tak. Mogłam w sumie dokończyć ten zastrzyk ale już się wystraszyłam i wyrzuciłam do pojemnika zastrzyk. Od razu mi wyskoczyła taka „bulwa’’’ jak po ugryzieniu pszczoły. Najbardziej się zdolowalam tym, ze nie podałam pełnej dawki Smutny
Odpowiedz
#13
Nic sie nie stalo nie obwiniaj sie
Dopiero sie uczysz jak robic iniekcje
Powolutku i nabierzesz wprawy
Odpowiedz
#14
Dla mnie wstrzykiwanie ręczne było lepsze od automatu, bo mnie te zastrzyki z Copaxonu bolały, więc jak poczułam ból, to zwalniałam wstrzykiwanie albo przerywałam na chwilę. Nie dziwię się Paulinie. A bulwy to standard przy Copaxonie.
Odpowiedz
#15
(26-05-2020, 20:14)belanna napisał(a): Dla mnie wstrzykiwanie ręczne było lepsze od automatu, bo mnie te zastrzyki z Copaxonu bolały, więc jak poczułam ból, to zwalniałam wstrzykiwanie albo przerywałam na chwilę. Nie dziwię się Paulinie. A bulwy to standard przy Copaxonie.
Dokładnie tak, jak robię sama robię to bardzo pomału, boje się podawać przez autowstrzykiwacz, bo jak mi pokazała pielęgniarka jak to szybko się wstrzykuje to chyba bym z bólu padła. Normalnie boli jak wolno podaje a co mówić w takim przyspieszonym tempie? Chociaż te „boczki” będę musiała próbować autowstrzykiwaczem albo męża przeszkole żeby mi robił Oczko 
a powiedzcie mi proszę czy wkładacie całkowicie ta igle w skore czy cis igły odstaje przy podawaniu leku?

(26-05-2020, 07:46)e-smka napisał(a): Paulina - ja się bałam robić wstrzykiwaczem, a co dopiero ręcznie Duży uśmiech  Chyba bym zemdlała Duży uśmiech Jesteś odważna!
Może w boczki rób wstrzykiwaczem a gdzie indziej ręcznie...?
Też się bardzo przejmowałam tymi zastrzykami, też robiłam pon-śr-pt i jak zbliżał się wieczór tego dnia to już byłam cała nerwowa. Najlepiej było jak zastrzyki robił mi mój facet, ale niestety przeważnie bywał w delegacji, wiec musiałam sobie radzić sama.
Ćwicz i się nie martw, dojdziesz do wprawy Uśmiech
Dzięki wielkie  Uśmiech mam nadzieje, ze w końcu nabiorę wprawy ??
Odpowiedz
#16
Ja już miałem 3 dawki i najgorzej było z udem. Piszę najgorzej bo przy brzuchu i ramieniu nic nie bolało (lekkie pieczenie). Po wstrzyknięciu w udo przez kilka minut musiałem poleżeć bo po jakiejś minucie od wstrzyknięcia zaczął mnie piec mięsień (chyba) i musiałem trochę poleżeć bo przy poruszaniu nogą trochę się wzmagało. Nie było to nic strasznego, taki lekki dyskomfort. Być może za głęboko wbiłem, nie wiem. Następnym razem spróbuję inaczej i w trochę inne miejsce. Wstrzykuję automatem bo wydaje się łatwiejsze, przynajmniej na razie Uśmiech

Wysłane z mojego GM1900 przy użyciu Tapatalka
Odpowiedz
#17
A to domięśniowo czy podskornie sie podaje?
Odpowiedz
#18
Anka copaxone jest podskórny.

Ja zawsze robiłam wstrzykiwaczem bo podobnie jak e-semka nie dałabym rady więc nie pomogę w kwestii robienia ręcznie.
Ale mogę powiedzieć że z czasem będzie wam coraz łatwiej Uśmiech mi na początku też było trudno. Długo wybierałam miejsce bo bałam się że źle trafię. A później już się nawet nie zastanawiałam tylko robiłam Oczko
Na początku też bardziej mnie bolały zastrzyki a później było już lepiej.
I tak jak piszesz szkubi u mnie najgorzej było z udami. Ramiona to zależało od miejsca a brzuch i boczki były u mnie ok. Spróbuj sobie trochę pokombinować z ustawieniem długości igły. Ja ustawiałam różne długości zależnie od miejsca. Np na brzuchu wkłuwałam się głębiej a na udach już ustawiałam mniej.
Odpowiedz
#19
Pytalam bo Betaferon tez podskornie i pamietam ze raz zrobilam w miesien na brzuchu i dlugo mialam takie wybrzuszenie w tym miejscu
Uwazaj szkubi zeby w miesien nie wbijac
Z czasem opanujesz iniekcje do perfekcji
Milego dnia
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości