Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Okulary progresywne
#1
Czy ktoś z Was orientuje się, czy przy SM można nosić progresy. Okulistka, stwierdziła, że mięśnie oka mogą sobie nie poradzić...
Nie wiem czy mogę jej zaufać.
Odpowiedz
#2
Ja miałam coś pośredniego między progresami a zwykłymi szkłami. Po środku wada podstawowa, na dole wada do czytania. Soczewki komfort z firmy hoya. Szczerze u mnie nie zdały egzaminu. źle się w nich czulam i drugi raz bym ich nie kupiła. Tyle że ja mam popieprzone oczy. Moja ciocia natomiast nie wyobraża sobie szkieł innych niż progresywne. A ja w okularach to już nic nie przeczytam :-)
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#3
ja też mam popieprzone oczy :-)
Moi Rodzice nie wyobrażają sobie życia bez progresów.
Co zrobiłaś z tymi okularami? Zwrócili ci kasę?, czy zasiliły szufladę?
Odpowiedz
#4
Ja w nich 2 lata chodziłam, ale to, co miało służyć niby do czytania mi osobiście przeszkadzało. I z mięśniami oka okulista ma rację. Teraz jak robiłam okulary to pierwsze szkła były kompletnie nietrafione, chociaż na badaniu były idealne. Drugie zrobiłam wg starych okularów, w których najlepiej widzę. I pojawił się problem ze zmierzeniem rozstawu. Optyk nie mógł sobie poradzić, bo ile razy mierzył tyle wychodziło co innego. Powiedział mi, że to najprawdopodobniej przez SM mięśnie oka są osłabione i przez to tak się dzieje. I inną wada przy każdym badaniu to też wina SM. Wartości są niby zbliżone do siebie, ale jednak inne.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#5
Póki co mam 2 różne recepty. Nie myślałam, że to może być taki problem. do tej pory było stabilnie, ale jednak SM zaczyna działać :-(
Odpowiedz
#6
Spróbuj jeszcze przed zrobieniem okularów zbadać wzrok u optyka. Niektórzy mają to w ofercie za darmo. Może to jakoś przybliży Cię do realnych wartość szkieł. Nie mam pomysłu jak się zbadać, żeby było dobrze. Jedne szkła leżą. Drugie nosze. Optyk mi powiedzial, że może się zdarzyć,że te pierwsze szkła będą mi bardziej pasowały. I najgorsze jest to, że nie ma winnych i nie mogę mieć do nikogo pretensji, tylko co najwyżej do siebie.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#7
A ja cały czas, od lat, łażę w progresach. Znajomy optyk dobrze zmierzył rozstaw, dobrał porządne oprawki, do tego szkła to jakaś nowa wersja Transitions i gra gitara. Przyzwyczajenie się do nich zajęło mi jakiś jeden dzień. Na początku musiałem uważać na schodach. Ot i cała historyja.
Acha, jak poszarpany jest nerw wzrokowy (jak u mnie), to ćwiczenie mięśni oka chyba niewiele pomoże, co?
" I don't mean to sound bitter, cold or cruel, but I am, so that's how it comes out" - Bill Hicks
Odpowiedz
#8
(15-10-2019, 09:26)le Fer napisał(a): A ja cały czas, od lat, łażę w progresach. Znajomy optyk dobrze zmierzył rozstaw, dobrał porządne oprawki, do tego szkła to jakaś nowa wersja Transitions i gra gitara. Przyzwyczajenie się do nich zajęło mi jakiś jeden dzień. Na początku musiałem uważać na schodach.  Ot i cała historyja.
Acha, jak poszarpany jest nerw wzrokowy (jak u mnie), to ćwiczenie mięśni oka chyba niewiele pomoże, co?

chyba nie.....
zresztą po raz pierwszy się spotykam z pomysłem, żeby "rehabilitować" mięśnie oka.
A jak nie mam znajomego optyka, to nie mam szans na dobry dobór szkieł?

Jak silne masz szkla?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości