Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
badanie urodynamiczne
#1
Kto z Was miał takie badanie? Jak je znieśliście? Czy naprawdę było tak dramatycznie, jak piszą w internetach? Interesuje mnie zwłaszcza jedno - czy to badanie boli. Inne niedogodności jestem w stanie zaakceptować, ale zawsze się boję fizycznego bólu.
Niestety chyba będę zmuszona wykonać to badanie, bo lekarz nie chce już dłużej celować w ciemno z lekami na nietrzymanie moczu. Poza tym postraszył mnie niewydolnością nerek przy SM z takimi problemami. Czy coś o tym słyszeliście?
Odpowiedz
#2
Miałam badanie urodynamiczne, nie jest bolesne. Może przez chwilę lekko nieprzyjemne, ale do bólu temu - moim zdaniem - daleko. Inne niedogodności - wiadomo... Oczko Ale też nie ma tragedii, a wartość badania dla ustalenia leczenia - jest ogromna.
Odpowiedz
#3
Również miałam, bez problemu, nie boli, nie ma się co bać Oczko
Odpowiedz
#4
10 czerwca czeka mnie to badanie. I wolę nie myśleć o jego przebiegu, choć ból akurat mnie nie przeraża.
Odpowiedz
#5
Duży uśmiech 
Miałam to badanie kilka lat temu. Nie było tak strasznie , coś w stylu a'la wizyta u ginekologa +  " efekty specjalne "  Język  Duży uśmiech
Odpowiedz
#6
Napiszecie szczegółowo jak to wyglada? ?
Odpowiedz
#7
Byłam dziś u urologa, bo najprawdopodobniej nie udało mi się po zapaleniu wytłuc wszystkich bakterii furaginą, no i ten urolog (bardzo konkretny i fajny) trochę się zżymał na neurologów, że nie wysyłają chorych na SM do urologa z automatu. Powiedział, że pacjenci początkowo mogą nie zauważać np. tego, że nie opróżniają pęcherza do końca - a to w dłuższej perspektywie prowadzi do kolejnych problemów.
Przepisał mi antybiotyk i skierował mnie na USG całej jamy brzusznej i USG dróg moczowych (takie przed sikaniem i po), w dalszej kolejności mam mieć właśnie badanie urodynamiczne. O tym ostatnim powiedział, że u chorych na SM je też powinno się robić standardowo, nawet jeśli nie obserwuje się żadnych problemów -- także po to, żeby później mieć porównanie.

Moi neurolodzy pytają mnie tylko od czasu do czasu, czy nie mam jakichś problemów z oddawaniem moczu, ale ponieważ do tej pory nie miałam, to na tym rozmowa zawsze się kończyła, o urologu nikt nie wspominał. U Was też tak to wygląda / wyglądało?
Odpowiedz
#8
(24-08-2020, 07:38)e-smka napisał(a): U mnie też w programie nikt nie wysłał mnie do urologa, a w tym roku zdarzyło mi się zesikać raz w gacie i często biegnę do WC, bo boje się, że nie zdążę. Powiedziałam to w programie, ale żadnej reakcji.

Żadnej reakcji? O matko :-( Chyba warto ich docisnąć albo iść do urologa na własną rękę. Ten, u którego teraz byłam, mówi, że na to sikanie po prostu są leki. Na forum też kilka osób o tych lekach pisało.
Odpowiedz
#9
(24-08-2020, 12:01)e-smka napisał(a): Tak, wiem, że są leki, nawet mam jeden, bo byłam z mamą u urologa i podczas tej wizyty zgadałam się z lekarzem, który powiedział, że mamie ten lek nie służy, ale właśnie w SM pojawiają się takie problemy i że jakby co to, ja mogę ten lek brać i mama mi dała to co jej zostało, ale jeszcze nic nie wzięłam, bo nie chcę się faszerować póki nie muszę, a biorę już trochę leków na inne choroby.

Rozumiem :-)
Odpowiedz
#10
Mnie akurat neurolog wysłał do urologa z sugestią badania urodynamicznego, jak tylko po raz pierwszy poskarżyłam się na nietrzymanie moczu. Byłam, miałam wiele razy USG, brałam wiele różnych leków, które szybko przestawały mi pomagać, o ile w ogóle działały, nieustająco noszę się z zamiarem zrobienia badania urodynamicznego oraz nie rozstaję się z wkładkami TENA.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości