Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zaczynając od początku
#11
Przewertowałam właśnie ten wątek, spróbuje z lekami przed i po podaniu leku mam nadzieję, że ten piątek będzie lżejszy :-)
Neurolog powiedziała mi, że leczenie najlepiej przeciągnąć przez pare miesięcy żeby zobaczyć czy organizm się „przyzwyczai” do leku i będzie lżej a dopiero jak dalej będzie tak samo to o tym pomyślimy. No nic zostało tylko walczyć i przetrwać :p
Odpowiedz
#12
(03-06-2019, 20:35)antonówka napisał(a): Przewertowałam właśnie ten wątek, spróbuje z lekami przed i po podaniu leku mam nadzieję, że ten piątek będzie lżejszy :-)
Neurolog powiedziała mi, że leczenie najlepiej przeciągnąć przez pare miesięcy żeby zobaczyć czy organizm się „przyzwyczai” do leku i będzie lżej a dopiero jak dalej będzie tak samo to o tym pomyślimy. No nic zostało tylko walczyć i przetrwać :p

Witaj w klubie zaczynających leczenie, jest "wesoło", ale przejdzie  Duży uśmiech
Odpowiedz
#13
(03-06-2019, 21:32)speculum napisał(a):
(03-06-2019, 20:35)antonówka napisał(a): Przewertowałam właśnie ten wątek, spróbuje z lekami przed i po podaniu leku mam nadzieję, że ten piątek będzie lżejszy :-)
Neurolog powiedziała mi, że leczenie najlepiej przeciągnąć przez pare miesięcy żeby zobaczyć czy organizm się „przyzwyczai” do leku i będzie lżej a dopiero jak dalej będzie tak samo to o tym pomyślimy. No nic zostało tylko walczyć i przetrwać :p

Witaj w klubie zaczynających leczenie, jest "wesoło", ale przejdzie  Duży uśmiech

Oby tak było  Cwaniak
Odpowiedz
#14
Witaj. Ja też jestem na Avonex. Pierwsze 4 dawki były....ciężkie. Później pielęgniarka powiedziała, aby brać przeciwbólowy przed i po. I było lepiej. Teraz po 9 miesiącach brania jest ok (zawsze mogło być lepiej). Staram się być tylko na 2 tabletkach. W sobotę już nic nie biorę, więc mam gorączkę w granicach 37,5. Ale z tym da się żyć. Ból miesni i głowy- do wytrzymania. Jak czuję, że jest gorzej wolę się położyć. Jak trafię z zastrzykiem na jakieś naczynko, to sobota już jest ciężka. Mam sposób na zmniejszenie skutków (pielęgniarka poradziła). Jeżeli normalnie w ciągu dnia wypijam np 1,5 litra wody, to w dzień zastrzyku muszę wypić 2 razy więcej czyli aż 3 litry. Z czystym sumieniem polecam ten sp. Pozdrawiam i życzę, aby skutki Avonexu szybko Cię opuściły.
Odpowiedz
#15
(03-06-2019, 20:35)antonówka napisał(a): Przewertowałam właśnie ten wątek, spróbuje z lekami przed i po podaniu leku mam nadzieję, że ten piątek będzie lżejszy :-)
Neurolog powiedziała mi, że leczenie najlepiej przeciągnąć przez pare miesięcy żeby zobaczyć czy organizm się „przyzwyczai” do leku i będzie lżej a dopiero jak dalej będzie tak samo to o tym pomyślimy. No nic zostało tylko walczyć i przetrwać :p

Witaj na forum Uśmiech
Również biorę Avonex, leczenie czwarty rok.  Skutki uboczne niweluje biorąc ibuprofen, czasami się zdarza,  że i opakowanie całe zejdzie w dzień zastrzyku i po a czasami tylko ze 3 tabletki.
 Na następny dzień po zastrzyku jestem z reguły słabsza, gorzej się czuje ale tragedii nie ma. Wystarczy więcej odpoczynku,  ewentualnie znowu tabletka lub więcej w zależności od potrzeby  i jest lepiej. Reszta tygodnia ok, bez żadnych skutków ubocznych. Jeden gorszy dzień w tygodniu da się przeżyć Oczko
Powodzenia Uśmiech
Odpowiedz
#16
Hej. Czy wobec wszystkich Twoich przygód wychodzi na to, ze te wcześniejsze rewelacje to mogło być SM czy faktycznie udary? Choć zastanawiam się, czy ktokolwiek odważyłby się udzielić odpowiedzi  na to pytanie biorąc pod uwagę wszystkie Twoje diagnozy.
Odpowiedz
#17
(07-06-2019, 21:32)AnnaAntonia napisał(a): Hej. Czy wobec wszystkich Twoich przygód wychodzi na to, ze te wcześniejsze rewelacje to mogło być SM czy faktycznie udary? Choć zastanawiam się, czy ktokolwiek odważyłby się udzielić odpowiedzi  na to pytanie biorąc pod uwagę wszystkie Twoje diagnozy.

Z tego co mówiła mi Neuro to tak to wyglada, że były to blednie zdiagnozowane rzuty o rożnym nasileniu. Szczegolnie, że po każdym incydencie szybciej lub wolniej objawy ustępowały. Najgorzej było po pierwszym bo tutaj przez 2 miesiące nie dałam rady chodzić „normalnie” opadała mi stopa ciagle a zaczęłam normalnie ją podnosić w zasadzie z „dnia na dzień”, ręka też nie dałam rady bardzo długo ruszać w pełni aż w końcu nagle wrócił zakres ruchów w dużej mierze, na dzień dzisiejszy ręka jest słabsza i nie jestem w stanie pisać płynnie i szybko jak kiedys.  Po drugim objawy ustąpiły całkiem szybko bo po ok 2 tygodniach a po trzecim do tej pory mam zaburzone widzenie ale ostatnio jest jakby ciut lepiej. Po tym incydencie z listopada, po którym zaczęto podejrzewać sm, mam gorsze czucie lewym policzku. Też moj ostatni rezonans był konsultowany z profesorem zakładu rady radiologii i też raczej twierdził, że są to zmiany demielizacyjne a nie po udarach.  Jednak 100% pewności nikt mi nie da.
Odpowiedz
#18
Masz przeżycia, lepiej te wyniki mieć jednoznaczne, szkoda że tyle czasu zajęło im dojście do tego że to jednak sm.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#19
Też mi przykro, że się tyle musiałaś namęczyć, ale dobrze, że już wiesz, na czym stoisz. Trzymam kciuki za powodzenie w leczeniu Uśmiech
Odpowiedz
#20
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie ☺️ A jak Wyglądały wasze stawianie diagnozy? Wiedzieli od początku?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości