Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Świeżak again:)
#41
Znam Hele troche i jak ktos tu ma kogos pozamiatac to Hela Ciebie.
Dieta, ziolami sm tym bardziej nie wyleczysz.
Jeszcze napisz ze wit C leczy raka.

Nie ma leku na sm ktory wyleczy nas z sm.
Leki opozniaja postep choroby to chyba kazdy wie - mowie o chorych na sm.
Odpowiedz
#42
(26-01-2019, 19:06)speculum napisał(a):
(26-01-2019, 17:30)Moris napisał(a): Obecność prążków całkowicie wyklucza devica? Jeśli tak by miało być to dlaczego wpisali Ci w notatce G36?

Nie mam pojęcia. Neurolog zazwyczaj wpisuje mi G37.8.
Nigdy - a wizyt miałam sporo od września - nie padło hasło Devica. Ani w szpitalu, ani u neurologa. Sama dr mówiła, że mam za mało zmian w głowie (nie miałam jeszcze wtedy MRI kręg. szyjnego), żeby spełniać kryteria kliniczne diagnozy sm, dlatego cały czas traktowała mnie jak 'w obserwacji'. Po MRI szyi stwierdziła, że niezależnie od wszystkiego, ona by mnie już leczyła immunomodulująco, wszelkowypadkowo, no i pokierowała mnie do dr Gruszki.

Czy poznaliscie kogoś z tą chorobą? Na oddziałach na badaniach?
Odpowiedz
#43
(30-10-2019, 16:44)kropka1 napisał(a):
(26-01-2019, 19:06)speculum napisał(a):
(26-01-2019, 17:30)Moris napisał(a): Obecność prążków całkowicie wyklucza devica? Jeśli tak by miało być to dlaczego wpisali Ci w notatce G36?

Nie mam pojęcia. Neurolog zazwyczaj wpisuje mi G37.8.
Nigdy - a wizyt miałam sporo od września - nie padło hasło Devica. Ani w szpitalu, ani u neurologa. Sama dr mówiła, że mam za mało zmian w głowie (nie miałam jeszcze wtedy MRI kręg. szyjnego), żeby spełniać kryteria kliniczne diagnozy sm, dlatego cały czas traktowała mnie jak 'w obserwacji'. Po MRI szyi stwierdziła, że niezależnie od wszystkiego, ona by mnie już leczyła immunomodulująco, wszelkowypadkowo, no i pokierowała mnie do dr Gruszki.

Czy poznaliscie kogoś z tą chorobą? Na oddziałach na badaniach?

Tak. Jedna młodą dziewczynę.
Faceta marudę po 40 tce- unikam kontaktu wzrokowego z nim bo słyszałam jego rozmowe z neurologiem i nie chce wchodzić w rozmowę z człowiekiem który po roku pd diagnozy nadal twierdzi że sm jest śmiertlene.
Małżenstwo- mąż ma sm ale zawsze towarzyszy mu żona.
Kobitka po 50 tce nie akceptuje choroby i kobieta blisko 60 tki. Obie na Betaferonie. Dodaje bo ja sie zdziwilam ze wlaczono je do programu. Choruja 2-3 lata o ile dobrze pamietam.
Odpowiedz
#44
(30-10-2019, 16:58)Anka napisał(a):
(30-10-2019, 16:44)kropka1 napisał(a):
(26-01-2019, 19:06)speculum napisał(a):
(26-01-2019, 17:30)Moris napisał(a): Obecność prążków całkowicie wyklucza devica? Jeśli tak by miało być to dlaczego wpisali Ci w notatce G36?

Nie mam pojęcia. Neurolog zazwyczaj wpisuje mi G37.8.
Nigdy - a wizyt miałam sporo od września - nie padło hasło Devica. Ani w szpitalu, ani u neurologa. Sama dr mówiła, że mam za mało zmian w głowie (nie miałam jeszcze wtedy MRI kręg. szyjnego), żeby spełniać kryteria kliniczne diagnozy sm, dlatego cały czas traktowała mnie jak 'w obserwacji'. Po MRI szyi stwierdziła, że niezależnie od wszystkiego, ona by mnie już leczyła immunomodulująco, wszelkowypadkowo, no i pokierowała mnie do dr Gruszki.

Czy poznaliscie kogoś z tą chorobą? Na oddziałach na badaniach?

Tak. Jedna młodą dziewczynę.
Faceta marudę po 40 tce- unikam kontaktu wzrokowego z nim bo słyszałam jego rozmowe z neurologiem i nie chce wchodzić w rozmowę z człowiekiem który po roku pd diagnozy nadal twierdzi że sm jest śmiertlene.
Małżenstwo- mąż ma sm ale zawsze towarzyszy mu żona.
Kobitka po 50 tce nie akceptuje choroby i kobieta blisko 60 tki. Obie na Betaferonie. Dodaje bo ja sie zdziwilam ze wlaczono je do programu. Choruja 2-3 lata o ile dobrze pamietam.

Piszemy o SM, a z Devikiem?
Odpowiedz
#45
(30-10-2019, 17:02)kropka1 napisał(a):
(30-10-2019, 16:58)Anka napisał(a):
(30-10-2019, 16:44)kropka1 napisał(a):
(26-01-2019, 19:06)speculum napisał(a):
(26-01-2019, 17:30)Moris napisał(a): Obecność prążków całkowicie wyklucza devica? Jeśli tak by miało być to dlaczego wpisali Ci w notatce G36?

Nie mam pojęcia. Neurolog zazwyczaj wpisuje mi G37.8.
Nigdy - a wizyt miałam sporo od września - nie padło hasło Devica. Ani w szpitalu, ani u neurologa. Sama dr mówiła, że mam za mało zmian w głowie (nie miałam jeszcze wtedy MRI kręg. szyjnego), żeby spełniać kryteria kliniczne diagnozy sm, dlatego cały czas traktowała mnie jak 'w obserwacji'. Po MRI szyi stwierdziła, że niezależnie od wszystkiego, ona by mnie już leczyła immunomodulująco, wszelkowypadkowo, no i pokierowała mnie do dr Gruszki.

Czy poznaliscie kogoś z tą chorobą? Na oddziałach na badaniach?

Tak. Jedna młodą dziewczynę.
Faceta marudę po 40 tce- unikam kontaktu wzrokowego z nim bo słyszałam jego rozmowe z neurologiem i nie chce wchodzić w rozmowę z człowiekiem który po roku pd diagnozy nadal twierdzi że sm jest śmiertlene.
Małżenstwo- mąż ma sm ale zawsze towarzyszy mu żona.
Kobitka po 50 tce nie akceptuje choroby i kobieta blisko 60 tki. Obie na Betaferonie. Dodaje bo ja sie zdziwilam ze wlaczono je do programu. Choruja 2-3 lata o ile dobrze pamietam.

Piszemy o SM, a z Devikiem?

A rzeczywiście. Wybacz nie doczytałam i wyszłam z założenia że o sm pytasz
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości