23-12-2018, 00:13
Witam serdecznie na forum!
Pojawiłem się tutaj, ponieważ w czerwcu tego roku (2018) postawiono mi diagnozę. Był to mój pierwszy raz, kiedy wylądowałem na oddziale neurologicznym i po rezonansie praktycznie od razu dowiedziałem się co mi jest. Co prawda znaleziono w sumie jedną zmianę w rdzeniu na odcinku szyjnym, która to własnie dawała objawy typu drętwienia, mrowienia lewej strony, głównie ręki i dwie małe "centki" w mózgu, które na początku w ogóle nie wskazywały na chorobę (jakąkolwiek) dopiero po odnalezieniu zmiany w rdzeniu uznano, że trzeba je ze sobą połączyć i przyjąć, że są to małe zmiany demielnizacyjne. Dostałem propozycje na udział w badaniu klinicznym, jednak gdy się na nie zgłosiłem to zwodzono mnie, a po czasie powiedziano, że rekrutacja jest zamknięta. Straciłem przez to 3-4 miesiące, wiec następnym moim krokiem było zgłoszenie się do programu NFZ, jednak tam napotkałem kolejny problem, gdyż mój rezonans uznano już za "przeterminowany". Powiadomiono mnie, że zorganizują mi rezonans i później włączą do programu, jednak do dzisiaj nie otrzymałem żadnej wiadomości z terminem rezonansu, a kontaktu ze strony lekarza brak. Do dzisiaj jestem bez jakichkolwiek leków, ogólnie jest całkiem okej, nic wielkiego raczej się nie dzieje, a większość objawów się cofnęła w jakiś 90%. Tak to pokrótce wygląda z mojej strony.
Pozdrowionka
Pojawiłem się tutaj, ponieważ w czerwcu tego roku (2018) postawiono mi diagnozę. Był to mój pierwszy raz, kiedy wylądowałem na oddziale neurologicznym i po rezonansie praktycznie od razu dowiedziałem się co mi jest. Co prawda znaleziono w sumie jedną zmianę w rdzeniu na odcinku szyjnym, która to własnie dawała objawy typu drętwienia, mrowienia lewej strony, głównie ręki i dwie małe "centki" w mózgu, które na początku w ogóle nie wskazywały na chorobę (jakąkolwiek) dopiero po odnalezieniu zmiany w rdzeniu uznano, że trzeba je ze sobą połączyć i przyjąć, że są to małe zmiany demielnizacyjne. Dostałem propozycje na udział w badaniu klinicznym, jednak gdy się na nie zgłosiłem to zwodzono mnie, a po czasie powiedziano, że rekrutacja jest zamknięta. Straciłem przez to 3-4 miesiące, wiec następnym moim krokiem było zgłoszenie się do programu NFZ, jednak tam napotkałem kolejny problem, gdyż mój rezonans uznano już za "przeterminowany". Powiadomiono mnie, że zorganizują mi rezonans i później włączą do programu, jednak do dzisiaj nie otrzymałem żadnej wiadomości z terminem rezonansu, a kontaktu ze strony lekarza brak. Do dzisiaj jestem bez jakichkolwiek leków, ogólnie jest całkiem okej, nic wielkiego raczej się nie dzieje, a większość objawów się cofnęła w jakiś 90%. Tak to pokrótce wygląda z mojej strony.
Pozdrowionka