Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Alkohol, SM i leki
#1
Dziś przychodzą do nas znajomi. Takie spotkania wieczorne zazwyczaj łączą się z alkoholem. Ja staram się unikać, ew. symbolicznie - lampka wina dla towarzystwa. Zawsze boję się, że alkohol może wpłynąć ma uwidocznienie objawów choroby. Poza tym, nie jestem pewna interakcji z lekami. Czy leki na stwardnienie kłócą się z alkoholem? I jak u Was z objawami - nasilają się po alkoholu? Czy może w związku z sM w ogóle z niego rezygnujecie?
Odpowiedz
#2
w sumie to zależy, z alkoholu zrezygnowałam bo od prawie 2 lat mam celiakie, więc alkohole na bazie zbóż odpadają, ale nie powiem zdarzy się, że mimo tysabri i propranololu wypiję ten cydr czy lampkę wina i nie zauważyłam jakiś złych objawów. ale wiadomo, trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, lepiej odpuścić niż doprowadzić do niechcianych skutków Uśmiech po drinku mohito (jest w nim rum) miałam potworny ból głowy i zaburzenia widzenia i mowy + doszło drżenie rąk i nóg
Życie jest piękne. Serce  Trzeba tylko brać odpowiednie leki
taki żarcik kosmonaucik  Uśmiech


Odpowiedz
#3
Co prawda nie piję alkoholu często - raz na miesiąc czy dwa. Ale jak się spotykamy z przyjaciółmi to nie jest tak, że poprzestanę na jednym drinku. Używam alkoholu tak jak przed chorobą. Nie zauważyłam interakcji z lekami ani wpływu na pogorszenie objawów. Ale to bardzo indywidualna kwestia - wiem że niektórzy źle się czują po.
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...  Uśmiech
Odpowiedz
#4
Odkąd stwierdzili u mnie SM nie piję alkoholu. Nawet lekarka stwierdziła, że mam go sobie wybić z głowy (biorę copaxone). Ale wolałem sam się o tym przekonać. Po dwóch latach abstynencji otworzyłem butelkę piwa i zacząłem małymi łyczkami pić. Po wypiciu połowy miałem już niezły szum, po całym była lekka bania Duży uśmiech . Ale cyrk zaczął się wieczorem: odruchy wymiotne, zawroty głowy, ostry ból głowy. Teraz zostało mi tylko bezalkoholowe. Anioł
Odpowiedz
#5
Ja bardzo rzadko i to co najwyżej dwa kieliszki wina, potem długa przerwa. Ewentualnie butla cydru, bądź kieliszek rumu, czy koniaku. Ale rzadko, naprawdę okazyjnie i nigdy na pusty żołądek. Chcemy, czy nie, ale alkohol paskudnie wpływa na układ nerwowy. Ostrożność zalecana.
Odpowiedz
#6
(27-05-2016, 09:57)Maciej napisał(a): Odkąd stwierdzili u mnie SM nie piję alkoholu. Nawet lekarka stwierdziła, że mam go sobie wybić z głowy (biorę copaxone). Ale wolałem sam się o tym przekonać. Po dwóch latach abstynencji otworzyłem butelkę piwa i zacząłem małymi łyczkami pić. Po wypiciu połowy miałem już niezły szum, po całym była lekka bania Duży uśmiech . Ale cyrk zaczął się wieczorem: odruchy wymiotne, zawroty głowy, ostry ból głowy. Teraz zostało mi tylko bezalkoholowe. Anioł

Ja też biorę Copaxone, ale lekarz nic mi nigdy nie mówił o tym, że alkoholu nie można. A wiesz coś więcej na ten temat? Jakie mogą być konsekwencje? Tak jak pisałam w pierwszej wiadomości - unikam alkoholu. Ale czasem wypiję ze znajomymi lampkę wina do kolacji. Ale teraz chyba w ogóle zrezygnują, skoro przy Copaxone nie można.

Z resztą, z tego co piszecie, większość osób unika alkoholu lub go bardzo ogranicza. Uśmiech
Odpowiedz
#7
A jak w przypadku Rebifu? Można pić alkohol? Dopiero od miesiąca biorę te zastrzyki, w tym czasie nie piłam alkoholu.
Odpowiedz
#8
Biorę Betaferon. Lekarz, zapytany o alkohol, polecił nie spożywać krótko przed oraz krótko po zastrzyku.
Nie ma jednak jasnych i obligatoryjnych zaleceń, nie udowodniono wpływu alkoholu na działanie Betaferonu, wszystko to kwestia indywidualna.
Odpowiedz
#9
(28-05-2016, 14:33)pac napisał(a): A jak w przypadku Rebifu? Można pić alkohol? Dopiero od miesiąca biorę te zastrzyki, w tym czasie nie piłam alkoholu.

W przypadku Rebifu nie ma przeciwskazań. Podobnie jak Morti przy Betaferonie - lekarz mówił mi, żeby nie pić w dzień zastrzyku. Ale to ze względu na interakcje alkoholu z lekami, które bierze się na skutki uboczne (Ibuprom, Paracetamol itp).
Tego bardzo pilnuję i w dzień zastrzyku nigdy nie piję alkoholu. Staram się też nie przesadzać w pozostałe dni, bo tak jak już ktoś wcześniej pisał - mózg nie lubi promili. Ale nie będę hipokrytą - zdarza się, że pójdę z kuplami na piwo (lub nawet trzy Oczko ) albo wypiję z Partnerką butelkę wina do kolacji. Większych skutków ubocznych niż bycie wówczas na lekkim rauszu - nie dostrzegam Oczko
Odpowiedz
#10
(28-05-2016, 12:40)reni napisał(a):
(27-05-2016, 09:57)Maciej napisał(a): Odkąd stwierdzili u mnie SM nie piję alkoholu. Nawet lekarka stwierdziła, że mam go sobie wybić z głowy (biorę copaxone). Ale wolałem sam się o tym przekonać. Po dwóch latach abstynencji otworzyłem butelkę piwa i zacząłem małymi łyczkami pić. Po wypiciu połowy miałem już niezły szum, po całym była lekka bania Duży uśmiech . Ale cyrk zaczął się wieczorem: odruchy wymiotne, zawroty głowy, ostry ból głowy. Teraz zostało mi tylko bezalkoholowe. Anioł

Ja też biorę Copaxone, ale lekarz nic mi nigdy nie mówił o tym, że alkoholu nie można. A wiesz coś więcej na ten temat? Jakie mogą być konsekwencje? Tak jak pisałam w pierwszej wiadomości - unikam alkoholu. Ale czasem wypiję ze znajomymi lampkę wina do kolacji. Ale teraz chyba w ogóle zrezygnują, skoro przy Copaxone nie można.

Z resztą, z tego co piszecie, większość osób unika alkoholu lub go bardzo ogranicza. Uśmiech

Sama musisz sprawdzi, czy alkohol źle nie będzie działał. Tak jak napisałem, po wypiciu piwka musiałem to odchorować, dlatego więcej nie próbowałem. Może kiedyś się skuszę? Nie wiem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości