Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Diagnozy
#1
Hej Kochani, tak mnie natchnęli scenarzyści k jak kartony, że chciałam zapytać z ciekawości jak to było u Was. Ile razy usłyszeliście od lekarza diagnozę zanim była ona trafna Uśmiech
mi przez dwa lata wmawiali nerwicę, aż w końcu sama w nią uwierzyłam i zaczęłam leczyć, a ostatnia to guz mózgu, no i do trzech razy sztuka sm Uśmiech
Odpowiedz
#2
U mnie to było od strzała, z takim rzutem wylądowałam w szpitalu, że jeszcze przed diagnozą usłyszałam od jednej uprzejmej p. doktor „że powinnam się przyzwyczaić do myśli że mam stwardnienie rozsiane”.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#3
Przekaz lekarzy to w ogóle powinien być osobnym wątkiem, bo czasem przeraża Oczko
Odpowiedz
#4
Ja od razu dostalam diagnoze w sumie szlam do szpitala z mysla ze to sm


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#5
U mnie na początku podejrzewali jakąś chorobę tkanki łącznej (ze szczególnym uwzględnieniem tocznia układowego). Chodziłam w związku z tym do immunologa przez ok 2 lata przed pierwszym rzutem. Po pierwszym rzucie lekarze podejrzewali na 50% SM i na 50% tocznia, wiec wysłali mnie na diagnostykę różnicową na reumatologię. Tam się okazało, że o żadnej chorobie tkanki łącznej nie może być mowy. Później przyszedł drugi rzut i duża progresja zmian w mózgu w MRI, wiec kazali zrobić dodatkowy test na boreliozę, który wyszedł negatywny, więc postawili ostatecznie diagnozę SM.
Odpowiedz
#6
U mnie od razu SM i z takim podejrzeniem trafiłam na oddział a tam już wszystko jasne
Odpowiedz
#7
U mnie tak samo. Neuro od razu przy skierowaniu na rezonans wipala jako podejrzenie sm. Pozniej cała reszta to formalność.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#8
to cieszę się, że szybko trafiliście w odpowiednie ręce Uśmiech w niektórych rejonach leczenie pozostawia wiele do życzenia.....
Odpowiedz
#9
U mnie też od razu SM.
Odpowiedz
#10
Przy pierwszym rzucie (jeszcze nie wiedziałam, że to rzut, miałam problemy ze wzrokiem) - okulistka przez telefon powiedziała, że mogę mieć SM. Delikatnie mówiąc wyśmiałam ją wtedy Oczko Potem było tak: astygmatyzm stwierdzony przez innego okulistę, przewlekłe zapalenie zatok stwierdzone przez innego, choroba błędnika stwierdzona na izbie przyjęć. Przy drugim rzucie i jednakowych objawach: borelioza, guz mózgu, hemochromatoza, MIGRENA Z AURĄ od pigułek antykoncepcyjnych stwierdzona przez NEUROLOGA. Tak, tak, trafiłam na neurologa ( w poradni przy Szpitalu Uniwersyteckim w jednym z największych polskich miast), który nie był w stanie zdiagnozować rzutu SM i nie skierował mnie ani do szpitala, ani na izbę przyjęć, tylko do ginekologa po zmianę antykoncepcji Duży uśmiech
Rezonans zrobiłam właściwie na własną rękę - radiolog i laryngolog którzy je oglądali stwierdzili, że to pewnie neuroborelioza, bo gdyby to było SM, to przy tej liczbie zmian byłabym w dużo gorszym stanie (co jest w ogóle niezłą bzdurą Oczko ). Na szczęście zaprzyjaźniony lekarz, z którym skonsultowałam ten wynik kazał mi jechać na izbę przyjęć do szpitala. To że mam SM odkryłam, kiedy przeczytałam które miejsca występowania zmian są charakterystyczne dla tej choroby i jakoś tak dokładnie pokrywało się to z opisem mojego rezonansu. Tego samego dnia na izbie przyjęć zostałam przyjęta do szpitala z rozpoznaniem SM.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości