Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Moja dziewczyna jest chora
#21
awki,
(przepraszam, ale muszę, jeśli cenzura wytnie, mam nadzieję, że ja zostanę)
p*******sz
Chcesz, to BĄDŹ przy Niej, dla Niej. Nie spinaj się, że coś musisz. Ona może potrzebować Twojego dotyku, oddechu, dłoni, którą zawsze będzie mogła znaleźć blisko, Twojej siły...
Moderator napisał 28-05-2016, 23:43:
Rozumiem intencje Autorki, ale muszę dać ostrzeżenie i ocenzurować przekleństwo.    
Na forum nie przeklinamy Uśmiech
Odpowiedz
#22
Przekleństwo zostało użyte, więc ja już nie muszę. A Ty Awki posłuchaj Sarny, bo ma rację, w dodatku reprezentuje kobiecy punkt widzenia. Szlag niczego nie trafił, to wszystko jest do zrobienia.
Odpowiedz
#23
Spoko... Gdybym usłyszał taką historię powiedziałbym takiemu użalającemu i zapatrzonemu w siebie facetowi to samo. Smutny Wiem, że moje zachowanie jest beznadziejne, ale nie umiem się odnaleźć. Nie mam siły, którą mógłbym jej dać.
Na przytulanie czy trzymanie za rękę ona różnie reaguje. Raz jest okej, kolejnym razem mniej odtrąca. Ale wcale jej się nie dziwie, mi jest cieżko, a jej pewnie całkiem zawalił się świat. Wiem, że muszę bardziej skupić się na niej i mniej myśleć o sobie.
Odpowiedz
#24
(26-05-2016, 12:42)le Fer napisał(a): Jeżeli mogę się wtrącić... Po prostu bądź ze swoją dziewczyną. Szok, strach i wszystkie te emocje są naturalne, być może po prostu powinniście je przeżyć. Ważne, żebyście przeżywali je razem. I miejcie świadomość, że z czasem się z nich otrząśniecie.
Starajcie się jak najwięcej dowiedzieć o SM, bo w dzisiejszych czasach ta choroba już nie musi być tylko wyrokiem. Można z nią żyć, co więcej, można cieszyć się życiem. Szukajcie różnych rozwiązań, rozglądajcie się. Postarajcie się razem, mądrze, odnaleźć odpowiedni sposób na to cholerstwo. A najlepszą rzeczą, jaką możesz dać swojej dziewczynie, jest to, że będziesz przy niej. Zawsze.
Kiedy moja partnerka związała się ze mną,już wiedziała, co mi jest. I jest ogromnym wsparciem dla mnie. Ale nie tylko. Jest też ogromną motywacją. Po prostu mam dla kogo walczyć. Nie wiem, co jeszcze mógłbym napisać.

awki, z perspektywy osoby chorej - powiem Ci to samo co le Fer! Moja Partnerka też jest dla mnie motywacją i wsparciem. Czasem mam wrażenie, że jej skuteczność jest zbliżona do moich zastrzyków, a do tego nie ma skutków ubocznych Oczko A poważnie - naprawdę jak ktoś jest obok to jakby człowiekowi zdjęto z pleców ze sto kilo i dano wielkiego kopa na rozpęd. Nawet jak traf się rzut, pobyt w szpitalu czy zwykłe gorsze samopoczucie po zastrzyku, to od razu jest lżej, jeśli ukochana osoba przytuli czy pocałuje.
Nie potrzeba wiele więcej, wystarczy być.
Odpowiedz
#25
(28-05-2016, 19:29)sarna napisał(a): awki,
(przepraszam, ale muszę, jeśli cenzura wytnie, mam nadzieję, że ja zostanę)
p*******sz
Chcesz, to BĄDŹ przy Niej, dla Niej. Nie spinaj się, że coś musisz. Ona może potrzebować Twojego dotyku, oddechu, dłoni, którą zawsze będzie mogła znaleźć blisko, Twojej siły...

Obecność naprawdę wiele znaczy w takiej sytuacji. Twoja dziewczyna pewnie martwi się nie tylko o swój stan zdrowia, ale też np. o to czy diagnoza nie wpłynie na Wasz związek.

(28-05-2016, 21:53)le Fer napisał(a): Przekleństwo zostało użyte, więc ja już nie muszę. A Ty Awki posłuchaj Sarny, bo ma rację, w dodatku reprezentuje kobiecy punkt widzenia. Szlag niczego nie trafił, to wszystko jest do zrobienia.

Dokładnie!

(27-05-2016, 18:32)le Fer napisał(a): Monika - LE Fer, a nie la Fer Uśmiech

le Fer - bardzo przepraszam! Uśmiech
Odpowiedz
#26
(28-05-2016, 22:16)awki napisał(a): Spoko... Gdybym usłyszał taką historię powiedziałbym takiemu użalającemu i zapatrzonemu w siebie facetowi to samo. Smutny Wiem, że moje zachowanie jest beznadziejne, ale nie umiem się odnaleźć. Nie mam siły, którą mógłbym jej dać.
Na przytulanie czy trzymanie za rękę ona różnie reaguje. Raz jest okej, kolejnym razem mniej odtrąca. Ale wcale jej się nie dziwie, mi jest cieżko, a jej pewnie całkiem zawalił się świat. Wiem, że muszę bardziej skupić się na niej i mniej myśleć o sobie.

Walcz o Nią, o Was, o Twoje i Wasze marzenia! Ta choroba nie jest warta tego, żeby tyle jej oddawać Z WŁASNEJ woli! Nie można jej dawać ani grama więcej niż to konieczne!
Odpowiedz
#27
(01-06-2016, 13:14)izka napisał(a):
(28-05-2016, 22:16)awki napisał(a): Spoko... Gdybym usłyszał taką historię powiedziałbym takiemu użalającemu i zapatrzonemu w siebie facetowi to samo. Smutny Wiem, że moje zachowanie jest beznadziejne, ale nie umiem się odnaleźć. Nie mam siły, którą mógłbym jej dać.
Na przytulanie czy trzymanie za rękę ona różnie reaguje. Raz jest okej, kolejnym razem mniej odtrąca. Ale wcale jej się nie dziwie, mi jest cieżko, a jej pewnie całkiem zawalił się świat. Wiem, że muszę bardziej skupić się na niej i mniej myśleć o sobie.

Walcz o Nią, o Was, o Twoje i Wasze marzenia! Ta choroba nie jest warta tego, żeby tyle jej oddawać Z WŁASNEJ woli! Nie można jej dawać ani grama więcej niż to konieczne!

izka ja podpisuje sie rowniez pod Twoimi slowami. Choroba nie moze Nami rzadzic i byc najwazniejsza. Najwazniejsze jest nasze zycie - normalne, marzenia, choroba powinna byc gdzies z boku i nie powinna zawladnac Naszym zyciem.
Odpowiedz
#28
Pokłóciliśmy się mocno, teraz to już w ogóle nie mam pojęcia co będzie.
Odpowiedz
#29
Nie chcę się wymądrzać, ale jak coś zniszczy Wasze plany, o których tyle piszesz, to będą to raczej kłótnie niż choroba. Lepiej być razem, walczyć, nie odpuszczać marzeń!
Odpowiedz
#30
Czego właściwie się boisz? Czytając Twoje wypowiedzi odniosłam wrażenie, że Twoje uczucie do dziewczyny chyba nie jest wystarczająco dojrzałe i mocne, żeby umieć stawić czoło trudności jaką jest SM.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości