26-03-2018, 10:54
Witam.
Pytanie jakich wiele na tym forum ale stwierdziłem że równiez i ja spróbuję uzyskać jakieś info albo pomoc.
Od jakiegoś 1.5 roku borykam sie z tysiącem różnych objawów. Krew już badana była tysiące razy, wszystko ok. Onkologia , pulmonolog, reumatolog - brak stwierdzenia jakiejś choroby.
Otóż tak, objawy : dretwienie kończyn, nieprzymuszona potrzeba zginania kończyn ( takie jakby sztywne, przykurczone mięśnie) perfidnie zmęczenie, brak sił (wchodzenie Po schodach powoduje u mnie potrzebę położenia się), bóle głowy, zawroty głowy, czasemam problemu z utrzymaniem równowagi, mam stopień skupienia jak 5-cio latek w świecie zabawek- nie docierają do mnie niektore informacje, mam problemy z wyslawianien się, pomimo że staram się skupić i słucham kogoś to te myśli gdzieś uciekają... Problemy z oddawanie moczu- żeby oddać Mocz muszę chwilę postać nad muszla, spiąć mięśnie brzucha, wtedy poleci. Ale już w momencie konczeNoa oddawania moczu następuje problem- czuję rwanie w pęcherz, takie jakby niepełne oddanie moczu, muszę stać, wycinać się, naciskać na brzuch żeby wszystko spłynęło, czasami sie nie udaje. Więcej grzechów nie pamiętam.
Byłem dzisiaj u neurologa, opisałem te problemy. Miałem też już skierowanie pod kątem SM od rodzinnej ale gdzies zgubiłem... Neurolog stwierdziła że to w ogóle nie są objawy neurologiczne, opukala mnie tym swoim wspaniałym młotkiem, kazała się podotykać po nosie i powiedziała że ona problemów nie widzi. Dzięki teściowejktora pracuje w szpitalu udało się wywalczyć rezonans. Teraz moje pytanie: czy neurolog na podstawie standardowego badania młotkiem może stwierdzić czy mam SM czy nie? Czy naprawdę odruchy są wyznacznikiem chorób neurologicznych ? Ja już tracę siły psychiczne (fizyczne już dawno straciłem) nie wiem, może ja źle opisuje swoje objawy. W momencie jak rodzinna mnie skierowała pod kątem SM postanowiłem poczytać. Znalazłem fachowe nazwy objawów i coś by się tam zgadzało. Rezonans mam w maju. Na leżenie na oddziale nie mam szans, No chyba że coś się nagle stanie... Odnośnie nasilenia objawów to też mam coś takiego. Czasem co 2 miesiące, raz przez prawie 4 miesiące mailem spokój, myślałem ze wszystko ustalo. Ale jakieś 3 tyg temu miałem ostre zapalenie zatok. Po jakis kilku dniach po tym poskładało mNie na całego, nogi, ręce zdretwialy, nogi miałem ochotę wyrwać sobie tak mnie rwało.. Czasem czyje kłujący ból wzdłuż kręgosłupa ale to może od złego spania (BTW problemy ze spaniem też mam. W trakcie tego jak mi wszystko zdretwialo to nie spałem dwie noce. )
Więc reasumując. Czy mam poszukać innego neurologa, najlepiej prywatnie, czy zdać się na Mocarny "młot Thora" który bada nasze ciało ?
Mam 26 lat.
Pytanie jakich wiele na tym forum ale stwierdziłem że równiez i ja spróbuję uzyskać jakieś info albo pomoc.
Od jakiegoś 1.5 roku borykam sie z tysiącem różnych objawów. Krew już badana była tysiące razy, wszystko ok. Onkologia , pulmonolog, reumatolog - brak stwierdzenia jakiejś choroby.
Otóż tak, objawy : dretwienie kończyn, nieprzymuszona potrzeba zginania kończyn ( takie jakby sztywne, przykurczone mięśnie) perfidnie zmęczenie, brak sił (wchodzenie Po schodach powoduje u mnie potrzebę położenia się), bóle głowy, zawroty głowy, czasemam problemu z utrzymaniem równowagi, mam stopień skupienia jak 5-cio latek w świecie zabawek- nie docierają do mnie niektore informacje, mam problemy z wyslawianien się, pomimo że staram się skupić i słucham kogoś to te myśli gdzieś uciekają... Problemy z oddawanie moczu- żeby oddać Mocz muszę chwilę postać nad muszla, spiąć mięśnie brzucha, wtedy poleci. Ale już w momencie konczeNoa oddawania moczu następuje problem- czuję rwanie w pęcherz, takie jakby niepełne oddanie moczu, muszę stać, wycinać się, naciskać na brzuch żeby wszystko spłynęło, czasami sie nie udaje. Więcej grzechów nie pamiętam.
Byłem dzisiaj u neurologa, opisałem te problemy. Miałem też już skierowanie pod kątem SM od rodzinnej ale gdzies zgubiłem... Neurolog stwierdziła że to w ogóle nie są objawy neurologiczne, opukala mnie tym swoim wspaniałym młotkiem, kazała się podotykać po nosie i powiedziała że ona problemów nie widzi. Dzięki teściowejktora pracuje w szpitalu udało się wywalczyć rezonans. Teraz moje pytanie: czy neurolog na podstawie standardowego badania młotkiem może stwierdzić czy mam SM czy nie? Czy naprawdę odruchy są wyznacznikiem chorób neurologicznych ? Ja już tracę siły psychiczne (fizyczne już dawno straciłem) nie wiem, może ja źle opisuje swoje objawy. W momencie jak rodzinna mnie skierowała pod kątem SM postanowiłem poczytać. Znalazłem fachowe nazwy objawów i coś by się tam zgadzało. Rezonans mam w maju. Na leżenie na oddziale nie mam szans, No chyba że coś się nagle stanie... Odnośnie nasilenia objawów to też mam coś takiego. Czasem co 2 miesiące, raz przez prawie 4 miesiące mailem spokój, myślałem ze wszystko ustalo. Ale jakieś 3 tyg temu miałem ostre zapalenie zatok. Po jakis kilku dniach po tym poskładało mNie na całego, nogi, ręce zdretwialy, nogi miałem ochotę wyrwać sobie tak mnie rwało.. Czasem czyje kłujący ból wzdłuż kręgosłupa ale to może od złego spania (BTW problemy ze spaniem też mam. W trakcie tego jak mi wszystko zdretwialo to nie spałem dwie noce. )
Więc reasumując. Czy mam poszukać innego neurologa, najlepiej prywatnie, czy zdać się na Mocarny "młot Thora" który bada nasze ciało ?
Mam 26 lat.