Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sm a seksualność
#21
(18-10-2022, 19:54)Edi244 napisał(a): A co zrobić gdy nie da się dogadać.  Mój mąż się odemnie odsunął. Potrzebuję go jak przyjaciela A on jest zdrowy i potrzebuje kobiety.  Jestem obojętna na sex już od dłuższego czasu. Próbowałam różnych maści, tabletek i rad ale poprostu nie ma między nami zrozumienia i wsparcia w życiu codziennym i strasznie trudno mi cokolwiek zrobić w tym temacie. Dodam że przebadalam się wszerz i wzdłuż u ginekologa, zrobiłam testy hormonalne bo myślałam że może to wina wieku i wczesna menopauza za progiem. Na wizycie zu wynikami usłyszałam, że w wieku 40 lat mam poziom hormonów jak nastolatka i jedyne ci może mi Pani ginekolog poradzić to zmiana faceta.... Teraz już wiem, że problem może być związany z chorobą ale niestety co się popsuło w małżeństwie to już się chyba nie naprawi ....sfera seksualna przełożyła się na życie codzienne i doszło do tego, że żyjemy jak obcy ludzie? dla mojego męża to jedna z najważniejszych elementów małżeństwa i bez niej uważa małżeństwo jako niepełne, mimo że wie jakie mogą mną kierować przyczyny.
Jeśli znacie jakieś sprawdzone sposoby dajcie znać.  Może uda mi się jeszcze coś zrobić by było jak dawniej i nie rozbijać rodziny. Niestety, żadnych owoców morza nie przełknę - to tak dla jasności.
Pozdrawiam

Może przejdź się do seksuologa. Moja dziewczyna tam poszła, a skończyła u psychologa. Po wycięciu jej większości narządów typowo kobiecych (został jeden jajnik i trzon macicy) straciła w ogóle ochotę na seks, na przytulanie się i tym podobne emocje i potrzeby. Myśleliśmy, że to hormony a okazało się, że gdzie indziej tkwi przyczyna. Teraz jest pod opieką psychologa i mamy nadzieję, że ją naprawią. Może i u ciebie przyczyna tkwi gdzieś indziej niż myślisz.
Odpowiedz
#22
Edi244 rozumiem Ciebie i Twoje obawy i chęć naprawy małżeństwa. Ja też miałam chwilami tragiczne libido i małżeństwo wisiało na włosku. Teraz libido mam okey ale przypaletalo się zapalenie pęcherza już któryś tydzień z tym walczę. Pomaga mi picie kwasu askorbinowego. Dla mnie jeszcze zbawienne na poprawę libido był ruch... Teraz się trochę zasiedziałam i też wszystko pada na łeb na szyję :/.. od męża też często słyszę że muszę zmienić męża skoro nie mam ochoty. Strasznie mnie denerwują te jego komentarze. Większość małżeństw które znam to właśnie na zasadzie jak u Ciebie e-smka. Mężowie większość czasu są w delegacji... Czasem się zastanawiam czy tamci panowie nie mają takiej potrzeby. Mojego partnera nie wyobrażam sobie gdzieś tam daleko chociażby na kilka dni, a co dopiero 2 tygodnie. Tak to chyba wszystko skonstruowane zostało, że my walczyc musimy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości