19-04-2016, 04:31
Bezsenna noc przywiodła mnie na to forum. Od pół roku choruję na stwardnienie. Nie mogę się z tym pogodzić... Niby wiem, że są gorsze choroby... Ale nie umiem sobie tego w głowiem poukładać. Mam problemy ze snem, nie mam siły ani ochoty spotykać się z nikim, do pracy chodzę tylko dlatego, że nie mam innego wyjścia. Do tego napady lęku, często budzę się z poczuciem, że na pewno nie mogę chodzić... ale za każdym razem mogę. Myślicie, że powinnam iść do psychiatry?