07-03-2018, 22:27
Szczerze mówiąc, od rzutu choroby nie mam żadnych problemów ze snem. Nigdy nie należałam do sipochow, wręcz byłam rannym ptaszkiem i 6 godzin snu było ok. Jednak od rzutu śpię jak dziecko, po 11 godzin na dobę i jak nigdy wcześniej uwielbiam spać, mogłabym spać i spać. Kiedy już wstanę to jest dobrze i cały dzień mija bez drzemek.