30-06-2019, 16:48
Powiem tak: niby promuje się zatrudnianie on, ale taka on ma być sprawna, w 100 procentach, a jak zaczyna być coś nie tak, to już jest be. Jak nie ma siły żeby ganiać po schodach to już jest be. Jak nie daj Boże pójdzie jakaś literówka w piśmie, to trzeba to ogłosić na pół firmy. Nie wytrzymałam tego, stwierdziłam, że jest gorąco i nie ma sensu się poświęcać. Chciałam wrócić po zwolnieniu, ale raz, że czułam się coraz gorzej, a dwa, że w ciągu pół roku wykończyli psychicznie dziewczynę, która serio pracowała. Jakbym wróciła, to zostałabym sama z tym całym burdelem i poniekąd dobrze się stało, że zaczęła mi fiksować prawa strona i neuro nie dała mi dopuszczenia do pracy.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...