Liczba postów: 2 095
Liczba wątków: 3
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
28
(01-09-2018, 17:50)asia_mys napisał(a): u mnie sm zdiagnozowali na mikołaja 2017r. zaczynam leczenie interferonem (avonex) 14 września tego roku. pracowałam do czwartku 30 sierpnia, bo chciałam być uczciwa i powiedziałam szefowej o mojej chorobie i że będę potrzebowała 1 dnia w miesiącu gdy będę jechała po leki. że wybrałam taki lek który nie będzie kolidował w żaden sposób z pracą bo będę go brała w piątek i przez weekend dojdę do siebie aby w poniedziałek być w pracy. powiedziałam że lekarz powiedział że w tym momencie choroba nie daje o sobie znać w sposób utrudniający mi życie (zmęczenie popołudniami, cierpnięcie nóg przy stresie i nerwach, wchodzenie na schody sprawia mi trudność, zapominanie- ale z pomocą przychodzi karteczka i długopis) i spokojnie mogę pracować. a że mam pseudoprzyjaciółkę w sobie widać bardzo wyraźnie w rezonansie- liczne zmiany w głowie i w rdzeniu (w rezonansie kontrolnym po 7 miesiącach 1 nowa zmiana ulegająca wzmocnieniu po podaniu kontrastu). szefowa jednak nie dała szans na wytłumaczenie oraz na szansę. przez ostatnie 2 miesiące cały czas mówiła że będę jej bardzo potrzebna w pracy. najgorsze że nie spodziewałam się ze po takim człowieku "dostać nożem w plecy". pracowałam jako nauczyciel w przedszkolu u sióstr zakonnych. i chyba najgorsze jest właśnie to. i jak tu ufać ludziom jak takiej osobie nie można. porównała mnie do osoby chorej na schizofrenię i że w każdym momencie mogę stracić przytomność, upuścić dziecko. Zabolało jak diabli. na koniec jej złote rady: panią nikt już nie zatrudni do opieki nad dziećmi, niech sobie pani znajdzie pracę ze starymi ludzmi i sobie tam pani usiądzie w kąciku i będzie haftowała, niech pani idzie na rentę zdrowotną, itp. zryczałam się przez cały piątek i dzisiaj. czuję się niepotrzebna, jak trędowata którą trzeba unikać bo zaraża. czuję że jak dostanę od losu jeszcze jeden cios będę bliska depresji już jestem. ps. teraz już wiem aby o swojej pseudoprzyjaciółce nikomu nic nie mówić nawet gdy się myśli że się ma kogoś po swojej stronie
Brak słów. Ale wiesz co! Nie przejmuj się. Tak to jest z amebami intelektualnymi. Pewnie naczytała się artykułów sprzed 30 lat i jeszcze ktoś naopowiadał jakiś historii nieprawdziwych czym jest SM i wyobraźnia dala czadu. Jest mi przykro, że spotkało Cię coś takiego. Ale nie bierz tych słów do siebie. Znasz swoją wartość więc na pewno znajdziesz nową pracę. A na pingwina czeka specjalne miejsce w piekle.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 112
Liczba wątków: 1
Dołączył: Wrz 2018
Reputacja:
0
01-09-2018, 19:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-09-2018, 19:36 przez asia_mys.)
DZIEKUJĘ SERDECZNIE ZA SŁOWA OTUCHY I POCIESZENIA TEGO MI TRZEBA TERAZ I ZA TO DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE ZA SŁOWA OTUCHY, TEGO MI TERAZ NAJBARDZIEJ POTRZEBA POZDRAWIAM WSZYSTKICH KTÓRZY MUSZĄ ŻYĆ Z PSEUDOPRZYJACIÓŁKĄ.
Liczba postów: 1 202
Liczba wątków: 6
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
23
01-09-2018, 21:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-09-2018, 12:40 przez agica.)
Ale bezczelna, w takich chwilach najlepiej widać kto ile ma empatii i czy w ogóle. Pozostawię jej postawę bez komentarza, bo szkoda w ogóle nerwów na takie coś. Ale jeśli chodzi o Ciebie to jestem pewna że sobie świetnie poradzisz w życiu zawodowym wśród ludzi pełnych życzliwości i zrozumienia. Życzę Ci powodzenia
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Ciekawe że taka podstawa u osoby od której należało by się spodziewać czegoś zupełnie odwrotnego, wsparcia, pomocy, pocieszenia. No cóż, życie zaskakuje, znajdź fajną pracę a siostrzyczce pokaż środkowy palec na ignorantów nic nie poradzimy, ale nie musimy się z nimi męczyć, do niczego Ci taka osoba nie jest w życiu potrzebna głowa do góry, teraz jest pełno wolnych miejsc pracy
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 89
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2018
Reputacja:
3
07-09-2018, 17:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-09-2018, 17:55 przez Natasza.)
Rozumiem Twój dylemat czy mówić czy nie. Ja powiedziałam. Owszem pracuję 7 h kiedy nie ma budów ale jak są to nie ma litości. 12 godzin na nogach w pracy. Ostatnio nawet tydzień przed urlopem zostałam przymuszona do kolejnego wyjazdu. I wiecie co najbardziej boli ze ten czas miałam spędzić na rehabilitację w sanatorium. Ale cóż. Wszystkich zależy jednak od pracy. Ja poważnie myślę o zmianie.
Oczywiście urlop mi przesunęli i skrócili. Miło
Liczba postów: 613
Liczba wątków: 15
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
30
28-09-2018, 12:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-09-2018, 12:37 przez WorkBorg.)
Mój pracodawca wiedział od lat, długo przed tym zanim mnie zatrudnił. Absolutnie nie przeszkadza.
Liczba postów: 269
Liczba wątków: 5
Dołączył: Sty 2018
Reputacja:
12
Ja powiedziałam w obu miejscach w których pracuję (pracuję naukowo i jako terapeuta). W obu przypadkach pełne zrozumienie i wsparcie, ale myślę że może to dlatego że większość tych osób zajmuje się psychologią/neuropsychologią/neuronauką więc i wiedza o sm i empatia nieco większa
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
Na moich poprzednich stanowiskach jakoś tak, jak nadarzyła się okazja, informowałam managera (raz, jak się już zwalniałam , drugi raz - jak nie było mnie dłuższą chwilę w pracy). Teraz przechodzę do innego działu, nie wyznaczam sobie terminu, kiedy poinformuję przełożonego o SM, od razu, czy jak będę potrzebowała dnia wolnego w kwietniu na badania kontrolne, na razie układam sobie treść po angielsku w głowie, bo manager anglojęzyczny
Liczba postów: 323
Liczba wątków: 9
Dołączył: Cze 2016
Reputacja:
6
12-10-2018, 06:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-10-2018, 07:00 przez Blanka.)
Dzis postanowilam olac swoja prace bo psychicznie nie daje rady wcxoraj pracodawca postawil kropke nad i. Jestem totalnie rozbita, nie moge opanowac lez od wczoraj powiedxialam sobie dosc nie za taka cene
D us ide do lekarza jest mi ciezko bo zawsxe stawiam czola a tym razem nie mam motywacji bo i tak jestem beznadziejna mimo ze rezydnuje czesto z przerw by digonic kolezanki ktore 8h pracuje beznadxiejna sytuCja po 18 latach pracy czuje sue bezradna jak dziecko
Liczba postów: 1 174
Liczba wątków: 9
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
16
Nie jesteś beznadziejna!! Na pewno jesteś mądra, wartościową kobietą! Nie mozesz tak o sobie mówić. Beznadziejny jest Twój szef. Nie ma co się forsować. Praca dzisiaj jest jutro jej nie ma. Zdrowie mamy jedno. Mnie z wczesniejszej pracy zwolnili, bylam załamana. Teraz z biegiem czasu się z tego cieszę i to nawet bardzo bo nie wiem jak długo psychiczne bym pociągła. Teraz mam super prace, która lubie. Pracodawca wie że jestem chora, zreszta chyba juz wszyscy wiedzą i nikt nie robi z tego powodu problemów.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
|