Ocena wątku:
  • 7 głosów - średnia: 4.57
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mój dzisiejszy nastroj
Ja cały weekend ruchu. Spacerowania. Wykorzystana pogoda w 100% . A teraz już leje. Nie lubię jesieni ;]
Odpowiedz
Lusia a kto ją lubi, jesień ma swoje plusy i minusy. Jak jest taka słoneczna to jest piękna. Moja mama ma wtedy zapchany telefon jesiennymi zdjęciami Uśmiech

Yasmina Ty to jesteś szalona !! ale bardzo pozytywnie. Piękne widoki. Opis wycieczki czytałam z ogromnym zaciekawieniem.

A ja wczoraj byłam na grzybach. Oj dawno się tak nachodziłam. 3 godziny ciągłego spacerku. Grzybów nazbieraliśmy, sosik dzisiaj będzie. Najgorsze, że złapała nas burza i deszcz. Stopy to aż się pomarszczyły a buty mokre gorzej niż po praniu. Dzisiaj już odczuwam skutki przemoczenia. Jak narazie to siedzę w pracy i mam nadzieje, że żadne chorubsko się nie rozwinie. Dwa lata temu w październiku miałam rzut, rok temu zapalenie gardła co się tak strasznie jąkałam i nie mogłam się wysłowić, oby ten rok był bardziej łaskawy.

Idę popracować Uśmiech miłego dnia
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
Bubka ojej to taki rzut to jakaś masakra ?... Ja taka gaduła jestem więc problemy z mową to dla mnie straszna męczarnia by była . Ja miałam wyjątkowo trudny okres ostatnio.. stresu miałam za dużo :/ choć komu tego brakuje w dzisiejszych czasach ? W każdym bądź razie wyjście na podwórko zawsze dobrze na mnie działa. Miałam też tak straszny ucisk w klatce piersiowej ale nie wiem czy to nie nerwica dodatkowo. Na szczęście weekend trochę mnie poratował.
Odpowiedz
Lusia to nie był rzut. Rzut miałam 2 lata temu i wtedy to na nogi padło. W tamtym roku ostre zapalenie gardła. A ja też gaduła to dla mnie to był koszmar.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
(03-10-2022, 06:37)Bubka napisał(a): Yasmina Ty to jesteś szalona !! ale bardzo pozytywnie. Piękne widoki. Opis wycieczki czytałam z ogromnym zaciekawieniem.

A ja wczoraj byłam na grzybach. Oj dawno się tak nachodziłam. 3 godziny ciągłego spacerku. Grzybów nazbieraliśmy, sosik dzisiaj będzie. Najgorsze, że złapała nas burza i deszcz. Stopy to aż się pomarszczyły a buty mokre gorzej niż po praniu. Dzisiaj już odczuwam skutki przemoczenia. Jak narazie to siedzę w pracy i mam nadzieje, że żadne chorubsko się nie rozwinie.  Dwa lata temu w październiku miałam rzut, rok temu zapalenie gardła co się tak strasznie jąkałam i nie mogłam się wysłowić, oby ten rok był bardziej łaskawy.

Idę popracować Uśmiech miłego dnia
A co sobie będę żałować - szaleństwa radosnej emerytki Duży uśmiech

Ja na grzyby chodzę codziennie do mojego prywatnego lasu i mam wysyp rydzów. Zrobiłam już do słoików, usmażyłam, były ugęstowane, a teraz mrożę.

Gadułą straszną nie jestem, ale po 8 latach pracy w kredytach i ciągłym omawianiu warunków z klientami scharatałam sobie gardło i teraz po każdej dłuższej rozmowie/szczególnie na imprezach/ rano nie mam głosu Smutny .

Ale jako obecna restauratorka chcę Wam coś opisać. Czasami oglądam Gesslerową i w którymś odcinku uczyła Gruzinów, jak powinne wyglądać potrawy Zdezorientowany . I stwierdziła, że w pierożkach brak kolendry, na to właściciel powiedział, że klientom nie smakowało, a pani Gessler na to: Nie słuchaj klientów, gotuj sercem". No myślałam, że się przesłyszałam...Kiedyś spytałam moje dziewczyny, kto w barze jest najważniejszy, padały odpowiedzi typu szefowa Duży uśmiech , kucharz...nie, najważniejszy jest klient.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
E-smka - trochę przegięłaś, po covidzie trzeba się bardzo oszczędzać, odpoczywaj i łap słońce Uśmiech 
Wszyscy łapmy słońce Serce
Odpowiedz
Yasmina.. no ciężko jest gotować sercem w dzisiejszych czasach. Myślę że smaki ludzi tak się zmieniły od tych 25 lat.. niestety na niekorzyść ale chcąc czy nie chcąc aby być na rynku musisz się temu poddać. Niestety, stety. Ja to w ogóle dziwoląg jestem bo smakuje mi coś zupełnie innego aniżeli przeciętnemu Kowalskiemu... Każdy na mnie krzywo patrzy ?..
Ja w ostatnim czasie mam dużo za dużo stresu. Eh. SM chyba zaczęło się odzywać bo przesadzam. I wiecie co jest najgorsze że dzisiejsze czasy nawet jakbyśmy chcieli żyć w zgodzie ze samym sobą to jest to wręcz niemożliwe...!!? Ciągła gonitwa.... Wczoraj wieczorem mnie rozłożyło gorączka taka że plonelam cała. Dosłownie jak w ogniu .. dziś tylko bóle mięśni. Tylko. Ale ledwo siedzę, leże, chodzę. Może znowu covid ? Ten w kwietniu tak mnie sponiewierał właśnie... Ale w sumie po co miałabym sprawdzać czy to jest to. Muszę zrobić przerwę. Przymusową.
Odpowiedz
Lusia, na mnie też każdy patrzy jak na dziwolaga, bo w sumie to ja nic nie lubię i nie ma takiego jedzenia, za które dałabym się pociąć. A już to, że nie jem mięsa to dziwactwo ponadprzeciętne. 

A od wczoraj męczą mnie zawroty głowy. Normalnie siedzę i helikopter. I niedobrze mi cały czas.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
(11-10-2022, 12:47)Lusia98 napisał(a): Yasmina.. no ciężko jest gotować sercem w dzisiejszych czasach. Myślę że smaki ludzi tak się zmieniły od tych 25 lat.. niestety na niekorzyść ale chcąc czy nie chcąc aby być na rynku musisz się temu poddać. Niestety, stety. Ja to w ogóle dziwoląg jestem bo smakuje mi coś zupełnie innego aniżeli przeciętnemu Kowalskiemu... Każdy na mnie krzywo patrzy ?..
Ja w ostatnim czasie mam dużo za dużo stresu. Eh. SM chyba zaczęło się odzywać bo przesadzam. I wiecie co jest najgorsze że dzisiejsze czasy nawet jakbyśmy chcieli żyć w zgodzie ze samym sobą to jest to wręcz niemożliwe...!!? Ciągła gonitwa.... Wczoraj wieczorem mnie rozłożyło gorączka taka że plonelam cała. Dosłownie jak w ogniu .. dziś tylko bóle mięśni. Tylko. Ale ledwo siedzę, leże, chodzę. Może znowu covid ? Ten w kwietniu tak mnie sponiewierał właśnie... Ale w sumie po co miałabym sprawdzać czy to jest to. Muszę zrobić przerwę. Przymusową.
W knajpie trzeba gotować z sercem, ale nie lekceważyć uwag klientów. I tu właśnie Gesslerowa bardzo się pomyliła. Moje dziewczyny wkładają wszystkie siły, żeby potrawy były doprawione i ładnie wyglądały na talerzu, żeby każdego dnia miały ten sam smak, do którego klient jest przywiązany, żeby pierogi wszystkie były tej samej wielkości - to niemal koronkowa robota Duży uśmiech 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lusia, nadejdzie taki czas, że będziesz już żyć w zgodzie z samym sobą, ja tak właśnie żyję...ale masz dzieciaczki i chcąc nie chcąc żyjesz w zgodzie z ich życiem...
--------------------------------
Luśka, oby to nie był covid, daj spokój, teraz w telewizji zmienili narrację i trują o ogromnej ilości zachorowań na grypę...to już nie wiem co gorsze... Zdezorientowany 
--------------------------------------------
Akinom, mam podobnie - przede wszystkim jem po to, żeby żyć, bo nie odczuwam głodu i potrafię cały dzień nic nie zjeść, dopiero wieczorem. Zazdroszczę ludziom, którzy są smakoszami, tak jak mój Pan Mąż, patrzenie na ludzi, którzy potrafią się cieszyć zjadanym posiłkiem to prawdziwa przyjemność.
-----------------------------------------------
Każdy ma swoje dolegliwości hihi...mnie wczoraj spadł na stopę shaker aż mi się noga ugięła. Już wieczorem przestałam chodzić, a o 3 w nocy obudził mnie ból i ledwo doczłapałam do kuchni. Zrobiłam sobie okład z zamrożonego boczku Duży uśmiech , nie spałam do 6, przeglądnęłam neta czy to stłuczenie czy pęknięcie i już się wkurzyłam, bo mam tyle planów w tym miesiącu... Ale rano już było znacznie lepiej, więc to raczej nie pęknięcie.
----------------------------------
A teraz powiem Wam co to znaczy żyć chwilą/oczywiście przy odpowiednim stanie konta/. Nasz brat z klubu motocyklowego wymyślił sobie, że swoje urodziny będzie obchodził w Dublinie/Irlandia/ i cała ekipa/13 osób/ wyjeżdża w sobotę, zwiedzają muzeum Guinnessa, puby, puby, puby...itd. Duży uśmiech Powrót w niedzielę rano, ot taki wyjazd weekendowy Uśmiech
Odpowiedz
Łał. Super. Też bym tak chciała. Jak czytałam to uśmiech na twarzy się pojawił.

Mnie coś ostatnio ogranicza... Z miłą chęcią siedziałabym cały czas w domu. Do pracy też bym chodziła bo zawsze się coś tutaj dzieje no i są ludzie. Wspaniali ludzie.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
Ja jakaś jestem roztargniona/rozkojarzona ostatnio ... Bubka, też bym tylko w domu siedziała, a pracuję w dodatku zdalnie. Na szczęście siłownia mnie bardzo cieszy i chodzę 3-4 razy w tygodniu Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości